Autobusowa przygoda

Nie wierze w to

Wstałam o 6 rano bo mnie kogut obudził. Taki naturalny budzik. Ale to dobrze bo muszę zrobić poranna jogę. Poszłam umyć zeby i przebrać się w stroj sportowy. Zdecydowałam ze włożę fioletowe legginsy i czerwony top. Włączyłam sobie yt i zaczęłam ćwiczyć.
Po skończonym treningu poszłam się umyć. Jak się rozbieralam to przypomniała mi się wczorajsza noc z Antkiem. Ahhh ale on jest hot af. Ten jego small dick idealnie się wpasował w moja ciasna pu$$y. Jak tak dalej będę o nim myślała to dojdę.
Weszłam pod prysznic i się umylam. Gdy się wycierałam usłyszałam pukanie do drzwi.
„Ola pośpiesz się. Zaraz wychodzimy!" Powiedziała moja mama.
O fuck zapomniałam o tym totalnie. Tydzień temu mama mi powiedziała ze mamy jakieś spotkanie.
Dobra chyba serio muszę się pospieszyć.
Zdecydowałam ze ubiorę granatowa sukienkę z zielone kropki. Jest idealna na ta pogodę bo jest krótka i zwiewna. Do tego ubrałam moj naszyjnik ze znakiem zodiaku oraz żółte kroksy. Wyglądam seksi.
Zeszłam na dół do salonu. Moja mama już była gotowa i na mnie czekała.
„No ile można się ubierać. Co ty na randkę idziesz?" Zapytała sarkastycznie
„No jasne ze idę na randkę. Nawet mi nie powiedziałaś co to za spotkanie na które idziemy"odpowiedziałam jej z wyrzutem
„Nie martw się tak. Zaraz się dowiesz."powiedziała jakby nigdy nic

Po 10 minutach jazdy autem zatrzymaliśmy się na jakimś poboczu. Zdziwiło mnie to bo byliśmy w ciemnej dupie. Nie wiem gdzie jesteśmy dokładnie i widzę ze nie ma tu zasięgu. Świetnie.
„Mamo nie podoba mi się to. Czemu się zatrzymalyśmy" zapytałam ze zmartwieniem.
„Córka nie przejmuj się. Mówiłam ci ze dowiesz się z swoim czasie. Niedługo poznasz kogoś ważnego.nie mogę ci nic więcej zdradzić". Odpowiedziała
No to super dużo się dowiedziałam. Boje się tej osoby. Hmm kto to może być.

Po 15 minutach czekania nagle na pobocze zjechało auto. Cholera ja kojarzę ten samochód. Jestem pewna ze gdzieś to wcześniej widziałam. Po chwili wysiadł z niego mężczyzna. Był wysoki szczupły i miał brodę. Wyglądał na typowego biznesmena.
„Przepraszam za spóźnienie. Miałem problemy z autem." Oznajmił donośnym głosem. Znam ten głos  ale nie mogę sobie przypomnieć skąd. Co się dzieje o co tu chodzi.
„Nie martw się Marek. Ola jest gotowa, nie bedxie robiła problemów" moja mama powiedziała. O co jej chodzi?
„69 tysięcy tak jak się umawialiśmy" powiedział Marek wręczając mojej mamie kopertę. Nie wierze w to co widzę. CZY MOJA WŁASNA MAMA SPRZEDAŁA MNIE JAKIEMUŚ MARKOWI!!?????!!
„Ola posłuchaj mnie. Marek to twój nowy tata. Będziesz teraz z nim mieszkać. Musiałam cię sprzedać bo nie miałam kasy" moja mama
powiedziała 
„Mamo co ty gadasz jak mogłaś mnie sprzedać!!!! Nie wierze w to powiedz ze to sen błagam" zaczęłam płakać.
„Sory Ola takie życie eloooo" powiedziała moja mama wsiadając do auta. I odjechała.
Zostawiła mnie
Jestem sama
Moja własna matka mnie sprzedała
Co teraz
„Chodz ze mną jestem teraz twoim tata zabieram cię do domu" powiedział Marek
„Nigdzie nie jadę zostaw mnie zjebie"zaczęłam się rzucać
„Chodz tu gowniaro" krzyczał Marek jak zaczęłam uciekać
Biegłam ile sił w nogach ale nagle poczułam ból w ręce. Patrzę na moje ramie a tam strzała z jakaś strzykawka. Była tam dziwna substancja. Tracę czucie i oczy mi się same zamykają.
I wszystko stało się czarne...

Gdzie ja jestem? Czemu wszystko wydaje się jak sen? Co się dzieje?
„O widzę ze już wstałaś" usłyszałam głos.
Patrzę przed siebie w tam Marek. Rozglądam się i widzę gdzie jestem. To jego auto
„Co się stało" zapytałam
„Musiałem cię uśpić na chwile bo zaczęłaś uciekać skubana. Szybka jesteś" powiedział i się zaśmiał
„O co tu chodzi czemu moja mama mnie sprzedała nic nie rozumiem."powiedziałam
„Nie martw się. Zabieram cię do siebie. Do mojej rodziny. Jesyes teraz jej częścią" powiedział
Jak to jestem częścią jego rodziny?To on ma rodzine?
„Nie chce być twoja rodzina. Jesteś chory!!!" Zaczęłam krzyczeć.
„Bądź ciszej bo mi uszy odpadną" powiedział
„Zluzuj gacie mała nic ci nie będzie.
Poznasz moja żonę i mojego syna Antka." Jak to powiedział to mnie zamurowało. To nie może być ojciec Antka. Nie mojego Antka.