Jeon chciał się wyrwać chłopakowi ale nie musiał nawet dużej siły używać bo chłopak nie protestował co go zaskoczyło. Ale co tam dla niego lepiej.
- Tu jesteś Jeongguk. Co robicie? - spytał zdziwiony Hoseok. Zastał Jeona i tego chłopaka w dość dziwnej sytuacji. Dobrze, że nie przyszedł wcześniej.
- Nic, możemy iść. - chciał już wyjść z kuchni ale został zatrzymany przez chłopaka.
- Przestań Jeongguk, żartowałem. Mogę ci opowiedzieć co wiem o Taehyungu ale to chyba nic specjalnego. - powiedział i od razu zmienił wyraz twarzy a Gguk odetchnął z ulgą. Bo to co wcześniej odwalał ten chłopak nie podobało mu się.
- A wiec o to chodzi. - zaśmiał się Jung. Oparł się o lodówkę z założonymi rękami i postanowił posłuchać opowieści chłopaka.
- Kim Taehyung można powiedzieć obiekt westchnień większości dziewczyn w naszej szkole. - i nie tylko dziewczyn dodał w myślach Jeongguk - Nie za dużo o nim wiadomo bo nikt z nim nie rozmawia poza jego przyjaciółmi ale to każdy wie. Nie miał dziewczyny raczej albo dobrze ją ukrywał. Mieszka sam ale dokładnie nie wiadomo gdzie. Jego rodzice mieszkają poza miastem o rodzeństwie nic nie wiadomo. Jednym słowem człowiek zagadka. Ma kuty łep. Na wszystko pracuje sam. Był kiedyś w szkolnej drużynie koszykówki ale zrezygnował z tego. Ponoć często jednak pojawia się na treningach z Jiminem może dla sentymentu albo po prostu żeby doglądać Jina. - drużyna koszykówki? To jest coś co go zainteresowało. - Nie angażuje się on za dużo w życie szkolne. Nie widać żeby się w coś angażował wiec to chyba wszystko. Po co pytasz?
- Po prostu chciałem coś sprawdzić. Dzięki. - powiedział Jeon. Miał już zdobytą podstawową wiedzę na podstawie chłopaka. Więcej o nim raczej nikt nie wiedział no nie licząc jego przyjaciół.
- I wiesz sorry za tą krzywą akcje. Nie chciałem cię spłoszyć młody. - powiedział z uśmiechem. Widać było że po prostu żartował.
- Spoko. - powiedział Jeongguk i opuścił kuchnie razem z Hoseokiem.
- Chodźmy na zewnątrz - powiedział Jung i razem wyszli ma świerze powietrze. Hoseok od razu wyjął papierosy i poczęstował nimi Jeongguka ale odmówił. Nie ciągnęło go do papierosów ani innych używek. Jedynie alkohol ale rzadko. - Patrz kto idzie - powiedział już wyszczerzony Hoseok i wskazał głową w kierunku Kim Taehyunga, Jeon od razu zesztywniał i zaczął prawie rozbierać wzrokiem Kima. Jego strój. JEZUS MARIA. Czemu tak ciężko mi się oddycha? Taehyung wyglądał olśniewająco. Lśniąca granatowa koszula była delikatne podwinięta w rękawach a do tego rozpięte guziki u góry. Spodnie luźne aczkolwiek eleganckie. Ale jego włosy były najlepsze. Delikatne fale dopełniały cały jego outfit plus biżuteria kolczyki i te same bransoletki co w szkole. Tym razem jeszcze jego palce zdobiły sygnety. Wyglądał pięknie. Niestety chłopak wszedł do domu przez co Jeon stracił go z wzroku. Gguk nie rozumiał sam siebie. Jak można mieć na czyimś punkcie taką obsesje? Jak to możliwe, że tak wpadł? Podobno był odporny na miłość ale wyglada że tylko do czasu aż spotkał swój ideał. Przeznaczenie w tym momencie naprawdę zaczęło istnieć. Wszystko tak gwałtownie się zmieniło.
CZYTASZ
Trust Me Baby //Taekook
Fanfiction- Ciemność... Boisz sie? Ja nie, bo to ona boi się mnie Kim Taehyung wydawał się wszystkim zwyczajnym jednak rozpoznawalnym chłopakiem chodzącym do liceum. Nie interesował sie ocenami ani zawieraniem nowych znajomości. W szkole miał dwóch zaufanych...