✿3✿

786 53 2
                                    

❁Pov.Izuku❁

Obudziłem się w łóżku ale sam, a pamiętam że ktoś się że mną kładł do łóżka wczoraj ale jak widocznie wyszła jeszcze wczoraj ale bo wcześnie rano. Spojrzałem na zegarek i pokazywał on 7.03 mam jeszcze czas na ogarnięcie się przed szkołą, stałem z łóżka i się rozciągnąłem i podszedłem do szafy wyciągnąć jakieś ciuchy ( u mnie jest tak że nie noszą mundurki jak coś) i wyszło na to że wyglądałem tak:

03 mam jeszcze czas na ogarnięcie się przed szkołą, stałem z łóżka i się rozciągnąłem i podszedłem do szafy wyciągnąć jakieś ciuchy ( u mnie jest tak że nie noszą mundurki jak coś) i wyszło na to że wyglądałem tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Jakoś tak jak coś bo nie chciało mi się pisać wygladu) zszedłem na dół po schodach i poczułem zapach jajek smażonych na patelni więc poszedłem do kuchni zobaczyłem mamę smażącą jajka.

-cześć mamo- przywitałem się

-dzień dobry synku, siadaj przy stole ja ci podam zaraz jedzenie- powiedziała na chwilę się do mnie odwracając i po czym wróciła do smażenia po chwili podała mi jedzienie a ja podziękowałem i zacząłem jeść sniadanie.

-synuś nie obraz się ale ja i mitsuki postanowiłyśmy że katsuki będzie cię pilnował w szkole bo jesteś nowy i ja też za bardzo się o ciebie boje- powiedziała patrząc na mnie z troską w oczach, jak tylko to usłyszałem zacząłem się dławić i kaszleć

-co?! Przecież dam sobie rade, to że nie mam jeszcze nowych przyjaciół to nie znaczy że muszę odrazu mieć ochroniarza- powiedziałam z podniesionym głosem przez co mama się trochę wystraszyła - przepraszam nie powinienem podnosić głosu ale dam sobie radę nie potrzebuje ochrony ale skoro i tak już nie da się tego odwołać to niech będzie - powiedziałem wzdychając na końcu, mama spojrzała na mnie uradowana i z lekkim uśmiechem co odwajemnilem.

Wstałem od stołu i wsadziłem talerz do zmywartki, po czym skierowałem się do pokoju po torbę w której miałem jak narazie same zeszyty bo jeszcze nie mamy podręczników. Z szedłem na dół i założyłem swoje nike i ruszyłem w stronę drzwi.

- pa mamo! - krzyknąłem przy otwieraniu drzwi

- papa synku miłego dnia! - od krzyknęła. Otworzyłem drzwi i gdy kierowałem się do przodu to na coś raczej na kogoś wpadłem. Podniosłem głowę i się okazało ze walnąłem w klatkę piersiową katsukiego. "Tak tego mi za przeproszeniem brakowalo, przecież sam bym mógł pójść do szkoły, przecież nie jestem małym dzieckiem" pomysłem i minąłem kacchana ruszając w stronę szkoły.

- hej nawet się nie przywitasz co? - powiedział z lekkim wkurw głosem po czym mógłbym zrozumieć że jest zły z samego rana.

-nie bo ty masz zły humor od rana i ja mam po tym jak się dowiedziałem że muszę być pilnowany przez ciebie jeszcze do tego ty musiałeś po mnie przyjść pod sam dom a tego nie musiałeś robić.

-no sory ale nie miałem co robić a z ta stara torba nie chamem się dzieci więc przyszedłem- powiedział dorównując i idąc obok mnie

- ale mogłeś pójść do szkoły a nie po mnie przychodzić- powiedziałem patrząc przed siebie.

°Zacznijmy od nowa° ° Bakudeku° °omegaverse° °WOLNO PISANE°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz