❁Pov.Izuku❁
Obudziłem się w łóżku ale sam, a pamiętam że ktoś się że mną kładł do łóżka wczoraj ale jak widocznie wyszła jeszcze wczoraj ale bo wcześnie rano. Spojrzałem na zegarek i pokazywał on 7.03 mam jeszcze czas na ogarnięcie się przed szkołą, stałem z łóżka i się rozciągnąłem i podszedłem do szafy wyciągnąć jakieś ciuchy ( u mnie jest tak że nie noszą mundurki jak coś) i wyszło na to że wyglądałem tak:
(Jakoś tak jak coś bo nie chciało mi się pisać wygladu) zszedłem na dół po schodach i poczułem zapach jajek smażonych na patelni więc poszedłem do kuchni zobaczyłem mamę smażącą jajka.
-cześć mamo- przywitałem się
-dzień dobry synku, siadaj przy stole ja ci podam zaraz jedzenie- powiedziała na chwilę się do mnie odwracając i po czym wróciła do smażenia po chwili podała mi jedzienie a ja podziękowałem i zacząłem jeść sniadanie.
-synuś nie obraz się ale ja i mitsuki postanowiłyśmy że katsuki będzie cię pilnował w szkole bo jesteś nowy i ja też za bardzo się o ciebie boje- powiedziała patrząc na mnie z troską w oczach, jak tylko to usłyszałem zacząłem się dławić i kaszleć
-co?! Przecież dam sobie rade, to że nie mam jeszcze nowych przyjaciół to nie znaczy że muszę odrazu mieć ochroniarza- powiedziałam z podniesionym głosem przez co mama się trochę wystraszyła - przepraszam nie powinienem podnosić głosu ale dam sobie radę nie potrzebuje ochrony ale skoro i tak już nie da się tego odwołać to niech będzie - powiedziałem wzdychając na końcu, mama spojrzała na mnie uradowana i z lekkim uśmiechem co odwajemnilem.
Wstałem od stołu i wsadziłem talerz do zmywartki, po czym skierowałem się do pokoju po torbę w której miałem jak narazie same zeszyty bo jeszcze nie mamy podręczników. Z szedłem na dół i założyłem swoje nike i ruszyłem w stronę drzwi.
- pa mamo! - krzyknąłem przy otwieraniu drzwi
- papa synku miłego dnia! - od krzyknęła. Otworzyłem drzwi i gdy kierowałem się do przodu to na coś raczej na kogoś wpadłem. Podniosłem głowę i się okazało ze walnąłem w klatkę piersiową katsukiego. "Tak tego mi za przeproszeniem brakowalo, przecież sam bym mógł pójść do szkoły, przecież nie jestem małym dzieckiem" pomysłem i minąłem kacchana ruszając w stronę szkoły.
- hej nawet się nie przywitasz co? - powiedział z lekkim wkurw głosem po czym mógłbym zrozumieć że jest zły z samego rana.
-nie bo ty masz zły humor od rana i ja mam po tym jak się dowiedziałem że muszę być pilnowany przez ciebie jeszcze do tego ty musiałeś po mnie przyjść pod sam dom a tego nie musiałeś robić.
-no sory ale nie miałem co robić a z ta stara torba nie chamem się dzieci więc przyszedłem- powiedział dorównując i idąc obok mnie
- ale mogłeś pójść do szkoły a nie po mnie przychodzić- powiedziałem patrząc przed siebie.
CZYTASZ
°Zacznijmy od nowa° ° Bakudeku° °omegaverse° °WOLNO PISANE°
RomanceIzuku Midorya spotyka swojego starego przyjaciela oraz gnebiciela po latach. Czy Izuku wybaczy mu wszytko i odnowią znajomość. Zobaczymy w książce.