Następują zmiany

206 10 4
                                    

- Lexine, chyba była mowa na temat Amelly ... - podniosła głos Asha.

Nie mogła znieść tego, że jej córka jest taka nieposłuszna. "Tym razem przesadziła" pomyślała. 

- Uciekasz z domu, bo nie pozwoliłam ci spotkać się z Amelly ? Powinnaś być mi  bardziej pokorna - królowa zaakcentowała ostatnie dwa słowa.

- Przestań tak o niej mówić ! Ona przeszłą więcej niż ci się wydaje - podniosła głos Lexine. Nie rozumiała swojej mamy, przecież nigdy się tak nią nie przejmowała. Zawsze radziła sobie sama, od małego. Matka nie zajmowała się nią, nigdy. Kiedy chciała z nią porozmawiać ona zawsze mówiła, że nie ma czasu. Radziła sobie sama, uczyła się sama nowych rzeczy. Musiała przechodzić jakieś trudne chwile sama, tylko sama. Przez cały czas to ona musiała się zajmować swoimi siostrami. To ona wychowywała je sama, musiała im pomagać i jeszcze dbać o siebie. A teraz nagle zaczęła się zajmować nią po piętnastu latach. Sprawdza ją co robi, co się z nią dzieje. Nie wie dlaczego matka zaczęła się nią tak zajmować. Ale wie, że jest coś nie tak.

- Ty myślisz, że ona jest zła, a ona nic ci jeszcze nie zrobiła ! - dodała po chwili ciszy Lex.

- Ona jest niewychowana przecież widzisz. Jak jest ubrana, jak się zachowuje, jak dzikuska.

- Nie prawda ! - zaprzeczyła - Ty ją tylko oceniasz po wyglądzie, a w ogóle czy wszyscy jeśli są źle ubrani od razu są źli ? Nie wychowani ? Dzicy ?

- Człowiek zawsze powinien być dobrze ubrany, Lex. Żeby wyglądać jak człowiek, a nie jak zwierze. Pomyśl trochę, a ty chciałabyś wyglądać jak dzikuska ? Nosić potargane ciuchy ? - zapytała z trwogą Asha przeglądając się w lustrze.

- Tobie w głowie tylko ta twoja głupia fryzura i makijaż. Lepiej wyglądasz bez makijażu. Nie ukrywaj się pod tą warstwą, powinnaś wyglądać NORMALNIE. Jak CZŁOWIEK, a nie jak LALKA. Nosić ładne ubarnia, ale z umiarem, a nie jakbyś szła na jakiś ślub. Ja przynajmniej wyglądam NORMALNIE. Noszę schludne rzeczy. Nie poprawiam makijażu na każdym kroku. A tak w ogóle to wolałabym nosić potargane rzeczy niż być LALKĄ i mieć swoją GODNOŚĆ - powiedziała to z pełną szczerością, aż sama się zdziwiła, że na tyle ma odwagi aby powiedzieć mamie prawdę prosto w twarz. Wiedziała o tym, że mamę może to urazić, ale musiała to zrobić. Jej podświadomość mówiła, że musi, że to najlepszy moment, a ona zawsze słuchała swojej podświadomości nawet jeśli się myliła. Ale nigdy tak się nie stało. Dlatego miała takie zaufanie do siebie.

- Dlaczego ty w taki sposób mówisz do swojej mamy, co ? Powinnaś z szacunkiem do mnie mówić, a nie jak do swojej koleżanki- odpowiedziała z takim tonem, jakby jej groziła- Po drugie nie powinno cię to interesować co twoja matka robi, jak wygląda. Jestem już dorosła.

- Ale nawet dorośli popełniają błędy. Czasami powinno się posłuchać swojego dziecka. To może czasami wam pomóc, te małe wskazówki- kiedy to powiedziała, Asha, nie uwierzyła, że to powiedziała jej córka. Powiedziała to z taką poważnością.

Asha przymilkła i poszła na górę do swojej sypialni. Widać było małą łezkę na jej policzku. Lexine wmurowało w ziemię. Kiedy Asha szłą na górę zasłabła. Zatrzymała się i poszłą dalej, a po dwóch schodkach zemdlałą. Lex była przerażona sytuacją, ale pozbierała się i podbiegła do Ashy i próbowała ją obudzić. Nic.

- Proszę, pomóżcie mi ! Królowa zasłabła. Nie chce się obudzić ! Pomocy - echo roznosiło się po wielkim holu, ale nadaremnie. Nikt nie słyszał. Lex nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Jej mama, królowa Esytu w tej chwili chyba leżała nieżywa. Prosiła w myślach ,, Proszę, wstań ! Błagam ! Przepraszam za wszystkie przykrości, które ci wyrządziłam ! Już nigdy, obiecuję, nie spotkam się z Amelly! " Płakała, jąkała nad matką trzymając ją za rękę. Jedna łza Lexine spadła na mamy naszyjnik w kształcie kuli, która przypominała ziemię. Zaświeciła i oślepiła Lex, która straciła równowagę i się przewróciła. Kiedy powrócił jej wzrok zobaczyła mamę, która nagle otworzyła szeroko oczy. Wyglądała ślicznie. Miała czerwono żółte oczy i miała na sobie piękną, krwistą sukienkę, która świeciła czerwonymi brylancikami. Miała ona długie rękawy, szerzące się na dłoniach. Lex zdziwiła się, bo skoro ona tylko na chwilę oślepła to jakim cudem jej mama zdąrzyła się przebrać ? Nikt nie wie. Były tylko same. Jej podświadomość mówi, że musi się ona szybko tego domyśleć co się dokładnie stało i dlaczego mama się tak nią zaczęła interesować. To nie będzie trudne, bo kiedy jeszcze była mała, mama jej powiedziała, że jest sprytna, mądra i myśli dwa razy przed czymś co zrobi zaraz. Wiedziała, że ma głowę do rozwiązywania różnych zagadek. Tylko jaką wartość ma ta zagadka ?

Magia i miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz