~rozdział 2~

116 14 1
                                        

 -Nickk- odparł w losowym momencie brunet.

-Tak? -odpowiedziałem trochę znużony.

-Zimno mi.

-Chcesz bluzę?

-Tak.

Podszedłem do szafy, po chwili dając mu moją ulubioną bluzę. Była ona koloru białego z szarymi rękawami i miała na piersi ogień. Karl od razu ją ubrał oraz się jeszcze bardziej wtulił.

-Potrzebowałem twojego dotyku wiesz? -powiedziałem krążąc ręką po jego włosach.

-Po tym jak powiedziałeś, że doła złapałeś domyśliłem się- spojrzał się na mnie uśmiechnięty.

-Dlatego jesteś moim przyjacielem i nigdy się to nie zmieni- powiedziałem po czym zrobiło mi się przykro. "I nigdy się to nie zmieni" niby sam to powiedziałem, jednak bez zastanowienia. Chciałbym, aby Karl był kimś więcej niż tylko przyjacielem.

-Nie smuć się- powiedział- co jest?

-Nie nic, tak jakoś samo, śpiący już jestem idziemy spać?

-No dobra- odpowiedział z tonem głosu, który chyba mi nie uwierzył, po czym zaczął iść w stronę drzwi.

-Gdzie idziesz? - zapytałem zdziwiony.

-Przecież muszę, gdzieś spać, więc idę na kanapę- no tak zapomniałem o tym, że ani nie mamy pokoju gościnnego, ani żaden z nas nie jest w stanie odważyć się „zrobić" pierwszy krok.

-Jak już to ja jestem tu gospodarzem, a ty gościem i to ty śpisz na łóżku. Idę na kanapę- dopowiedziałem wstając.

-Ty nigdzie nie idziesz.

-To śpimy razem w takim razie.

-No dobra- odpowiedział. Zamurowało z tak szybkiego obrotu sprawy, jednak spanie w jednym łóżku razem z przyjacielem brzmi dobrze.

-Czekaj tylko w coś wygodniejszego się przebiorę- wstałem podchodząc do szafy.

-W strój pokojówki? -zaśmiał się Karl.

-Kusząca propozycja nie powiem- powiedziałem, po czym poruszyłem dwuznacznie brwiami, przez co dostało mi się poduszką.

-Nawet o tym nie myśl- powiedział przyjaciel z uśmiechem na twarzy.

Szybko przebrałem się, w sumie rozebrałem. Miałem na sobie tylko koszulkę na ramiączkach i luźne spodenki. Od razu wskoczyłem na łóżko koło bruneta i przykryłem nas.

-Dobranoc- powiedziałem.

-Dobranoc- odpowiedział i pocałował mnie w czoło. Nie powiem, podobało mi się. Jego dotyk jest tak delikatny.

-To jest coś co pragnę- zamyśliłem się nie zwracając na to, o czym pomyślałem.

Po chwili zasnąłem z Karlem, który był przytulony do mnie.

Pov Karl

Byłem wtulony w niego i cały czas patrzyłem na jego twarz. Był taki słodki, jak spał. Gdybym mógł, porobiłbym mu wiele zdjęć. Tak bardzo chciałbym mu powiedzieć, co czuje oraz, że to ja jestem tą czwartą osobą w tym domu, która się wprowadzi za niecały tydzień. Większość rzeczy mam już spakowane, dlatego teraz już tylko pora na formalności. Nie wiedziałem zbytnio, co robić. Nick spał, więc nie chciałem go budzić. Wziąłem do ręki pierwszy lepszy telefon i odblokowałem. Okazało się, że przedmiot należy do Sapi'ego, rozpoznałem, bo kto normalny miałby siebie na tapecie. Zrobiło mi się miło na sercu po zobaczeniu mojego zdjęcia na ekranie blokady. Odblokowałem IPhone'a i po cichu zrobiłem kilka zdjęć przyjacielowi, jak spał. Wszystko wysłałem sobie na messengera od razu usuwając u niego, żeby nic nie zobaczył. Plus był taki, że ostatnio chciałem już zmienić tapetę, a teraz będę miał co tam dać. Przeglądając instagrama napisała do mnie, bardziej do Nick'a, jakaś Amber, czy nie chciałby się z nią spotkać. Od razu spławiłem tą loszkę, nie chciałem widzieć przyjaciela z jego znajomą, nie poradziłbym sobie wtedy psychicznie. Po chwili zacząłem słyszeć jakieś dźwięki, zastanawiałem się, czy czasami to nie sen. Obudziłem szybko Sapnapa, bo się zbyt przestraszyłem.

Pov Sapnap

Obudził mnie głos Karla i jego dłonie na moich policzkach, przez które się zarumieniłem.

-Co się stało? - zapytałem nie kontaktując się jeszcze.

-Przestraszyłem się, jakieś głosy słyszę.

-Najwyraźniej Dream i George zaczęli się bawić, nie przejmuj się nimi i pójdź spać- mocno przytuliłem go do siebie, nie zwracając uwagi, jak źle musiałoby to wyglądać z innej perspektywy.

-Dobrze i przepraszam- powiedział mając wyrzuty sumienia.

-Nic nie szkodzi, przecież po to tu jestem, żeby ciebie chronić, pamiętaj o tym- zapewniłem go i poczochrałem jego włosy.

Przez resztę nocy nic innego się nie wydarzyło, oprócz tego, że para w pokoju obok zapomniała o całym świecie i nie hamowali swoich jęków.

Obietnica |KARLNAP [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz