Reszta lekcji minęła mi spokojnie. Jako, że był Poniedziałek, wróciłem do domu około 15.
Udałem się do pokoju, przebrałem następnie odrobiłem lekcje i czekalem na Kakashiego, aż wróci.
Po upływie blisko godziny usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi.
Pov. Kakashi
Dzisiejszy dzień minął mi strasznie chaotycznie, tak jak w każdy poniedziałek.
Ustawiałem manekiny (te do ćwiczenia resuscytacjii, czy jakoś tak), segregowałem bandarze uciskowe, gazy i inne rzeczy, które pomogą zrealizować podstawę programową.Jako iż jestem też szkolnym psychologiem, czasami widuję kogoś w moim gabinecie, a tym dzisiejszym kimś nie był kto inny jak Saki Ichiro. Każdy z nas zna taką typową pick me girl, a dzisiejszy gość to właśnie ten typ.
Zwykle jak przychodzi, okazuje się, że jej problemy nie są ważne. Nikogo nie obchodzi, że jej matka nie chce kupić takiej słodkiej dziewczynce jak ona, nowej torebki.
Lecz dzisiaj było inaczej. Dziewczyna udawała, że wszystko w porzątku. Wiedziałem, że jest inaczej. Po niedługiej rozmowie, wyjawiła mi prawdę. Okazało się, że dzisiaj rano pobił ją ojciec. Zawiadomiłem pielęgniarkę i podczas wizyty okazało się, że Saki nie kłamała. Cały brzuch miała siny, na rękach ślady szarpaniny. Biedna dziewczyna. Wezwałem policję i zawiadomiłem prokuratora. Na tym moją praca się kończy.
Jednak zacząłem sie zastanawiać, co by było jakby Narusiowi się coś takiego stało? Nie wybaczyłbym sobie. Prawdopodobnie wsadziłbym sprawcę do więzienia i zamknął Naruto tylko dla siebie. Ups, znowu sadystyczne myśli.
Rozmyślając o tym dotarłem do domu.
Otwierając drzwi oznajmiłem, że wróciłem.Ściągnąłem buty i powędrowałem do salonu, gdzie aktualnie przebywał Naru.
-Cześć Kashi! -przywitał się ze mną młody Namikaze.
-Hej Naru. Jak Ci minął dzień?- Odparłem.
-Całkiem dobrze.- Odpowiedział zestresowany. Już ja wiedziałem o co chodzi, ale dobra, narazie nie będę się nad nim znęcał.
-To dobrze. Co chciałbyś dzisiaj zjeść?
-Hmm... nie mogę jeść w kółko ramenu, bo boję się, że mi się kiedyś znudzi, więc pizza będzie dobrą alternatywką.- Nie wiem czemu Naruś się przejmuje tym, że ramen mu się znudzi. Przecież to nie możliwe teoretycznie, a co dopiero praktycznie.
-To może dzisiaj zamówimy zamiast robić, pasuje?-odparłem
-Pewnie!
-To w takim razie, chodź na chwilę na kanapę.-Hehe.
Naruto od razu za mną udał się na kanapę. Kiedy młodszy jeszcze stał, szybko złapałem za poduszkę i rzuciłem nią w niego.
-Oj nie... tak się nie bawimy Kakashi-Nii.- Hmmm.
Syn mojego nauczyciela, złapał za rzuconą w niego poduszkę i skoczył prosto na mnie.
Wylądował na moich kolanach, a ja wytrąciłem mu poduszkę z rąk, następnie złapałem za ręce.-I jak Naruto, odrobiłeś swoją pracę domową?- zapytałem, a policzki młodszego oblały się soczystym rumieńcem.
______________
Dobra jest i rozdział
A teraz głosowankoKogo pov chcecie w następnym rozdziale :
KAKASHI
NARUTO
KUSHINA i MINATO
macie do wyboru aż tyle postaci, bo mam pomysł na rozdział z ich pozycji 🥰
Suika~
CZYTASZ
Jesienne dni (kakanaru)
FanfictionW jego 14 urodziny zaczął postrzegać swojego przyszywanego starszego brata inaczej. To jest Kakanaru. -:-:-:- To moja pierwsza książka, liczę, że się przyjmie jak kolwiek. Piszę dosyć słabo i chciałam się podszkolić w pisaniu, połączyć przyjemne...