Rozdział 1.8

12 1 0
                                    

🤎Pov Kenly🤎

Rano obudził mnie pocałunek Evana, w czoło -"Wstawaj, jest koło 9."

-"Huh... Niechce mi się..."

-"Musisz wstać, Dream już wrócił z dwie godziny temu." Otworzyłem szeroko oczy, nie wiedziałem że Dream będzie tak wcześnie. Wstałem, pościeliłem łóżko, i zeszliśmy z Evanem na dół.

-"Dzień dobry Dream."

-"Musimy porozmawiać." Dream wydawał się lekko zły, przez co trochę zbladłem. Przez traume w L'manburgu bałem się każdej formy złości na mnie.

-"...To ja już pójdę, pa Kenly, dowidzenia Dream." Dream nawet nie odpowiedział, tylko wciąż się wpatrywał w podłogę siedząc na krześle.

Powolnym krokiem usiadłem na krześle, naprzeciwko Drama. -"O czym?" Zacząłem.

-"... Dlaczego uciekłeś?" Dream już wcale nie wyglądał na złego tylko zmartwionego.

-"Nie wiem, przepraszam."

-"Wiesz że ktoś mógł z L'manburgu cię znaleźć... Co bym zrobił gdyby cie zabili? Bo napewno bym sobie tego nie wybaczył nigdy." Byłem zdziwiony że Dream się o mnie martwił do takiego stopnia.

-"Przepraszam, rozumiem, obiecuję że już nigdy tego nie zrobię."

-"Okej, trzymam cię za sło- Co to jest?" Dream podszedł do mnie szybkim krokiem i odsłonił moją szyję patrząć na malinki. -"Co to? Kto ci to zrobił?"

-"Nic. Nikt. Szczypałem się w szyję ze stresu." Nie mogłem się powstrzymać od unikania kontaktu wzrokowego z Dreamem, przez co zdawałem sobie z tego sprawę, że wie że kłamię.

-"Tak samo nadgarstki." Blondyn podniósł do góry moje nadgarstki, które wciąż były czerwone od Evana który mnie boleśnie za nie ściskał.

-"Mówiłem że nic." Schowałem nadgarstki w rękawy bluzy, wciąż unikając kontaktu wzrokowego.

-"Evan to zrobił? Z tego co wiem z nikim innym się nie widziałeś wczorajszego dnia." Byłem w szoku, bo Dream właśnie trafił bezbłędnie w dziesiątkę.

-"Co?! Nie, nie, oczywiście że nie."

-"Kenly, czy ktoś zrobił ci coś czego nie powinien?" Znów Blondyn miał rację.

-"Nie." Powiedziałem stanowczo.

-"Kenly, wiem że nie mówisz prawdy, powiedz kto ci to zrobił."

-"Nikt..." Dream się poddał, i postanowił już nie kontynuować tej nie zmierzającej do niczego konwersacji. Wstał, i powiedział. -"...Teraz się już o ciebie nie martwię, tylko się boję." Bardzo wziąłem sobie jego słowa do serca.

👁️Skip👄Time 👁️✨

Dream mi przekazał że po południu idzie przesłuchać mojego Stryja, chcieli abym złożył coś w formie zeznań, jeśli tylko czuję się bezpiecznie, wcale tak nie było, bardzo się bałem, ale uznałem że będzie lepiej jak wszystko powiem.

Kiedy wybiło południe, z Dreamem zaczęliśmy się zbierać, przekroczyliśmy próg domku i blondyn spytał -"W porządku?"

-"...Tak, tak..." Zastanowiłem się chwilę nas odpowiedzią.

-"Napewno? Nie wyglądasz na spokojnego."

-"....Boję się, cholernie się boję Dream." Powiedziałem łamiącym się głosem.

-"Jeśli się boisz nie musisz iść."

-"Nie, nie, chcę iść, chcę abyście mieli jak najwięcej informacji."

My L'manburgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz