prolog

484 40 8
                                    

Drogi pamiętniczku,

na początku chciałbym cię przeprosić, że piszę do ciebie na jakimś starym paragonie, który znalazłem w spodniach, ale zostałeś w domu, a ja... chwilowo do niego nie wrócę.

Jednak wyjaśnię ci może, co się w ogóle stało. Więc byłem na rozmowie o 'pracę'. Ale to już wiesz, wspomniałem o tym. Wszystko od początku szło beznadziejne, ale kiedy on pierwszy raz mnie dotknął... myślałem, że tego nie przeżyję. Nie będę opowiadać, co działo się tam dokładnie, bo mam za mało papieru i sił, a i łzy i tak zasłaniają mi już pole widzenia i moczą ten marny świstek.

W każdym razie, pamiętniczku, zrobiłem coś strasznego. Tak bardzo strasznego, że nie wiem, czy sobie to kiedyś wybaczę...

Teraz od kilkunastu godzin jestem w Preixanie, gdzie przywiozła mnie miła kobieta - musiałem złapać stopa, bo nie stać mnie już na bilety. Jestem potwornie zmęczony i zmarznięty, a dzisiaj wydałem ostatnie pieniądze na wodę i jedzenie.

Nie wiem, co dalej ze mną będzie. Już tak bardzo chciałbym wrócić do domu... Ale nie mogę. Boję się. Może znów spotkam kogoś jego pokroju i to się powtórzy... Nie mam już siły na to wszystko. Ja tylko chciałem zacząć normalnie żyć...

Mam nadzieję, że jeszcze do ciebie wrócę, pamiętniczku. Chociaż powoli tracę nadzieję...

Do zobaczenia, twój...

My guilty angel || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz