I

159 6 7
                                    

Pov. Eda
Jechaam, spokojnie z king'iem czyli młodym owczarkiem niemieckim. Wracaliśmy od weterynarza, gdy naglę niebo zalśniło kolorami tak jakby była to jakaś zorza polarna, a z nieba coś a raczej ktoś spadł na maskę mojego auta. Wychamowałam, zgasiłam silnik i poszłam to sprawdzić. Na mojej masce leżała dziewczyna ubrana w ciemne i dość nietutejsze ciuchy oraz... pelerynę? A jej uszy, no cóż są nieco dłużrze i bardziej szpiczaste a w dłoni trzymała coś podobnego do laski z wyskrobaną wiewiurką na szczycie. Nie wiem po co jej ten kij ponieważ nie ma żadnych urazów poza paroma zadrapaniami i sińcami które powstały najpewniej w skutku upadku. Połorzyłam ją w aucie a jej laskę schowałam do bagarznika. Dziewczyna miała krótkie brązowe włosy z dłuższymi pasmami przy twarzy, oczy miała w tym samym kolorze. "Ta dziewczyna na pewno jest z innego wymiaru tylko kim jest dokładniej, elf? Wątpię" pomyślałam odpalając auto i ruszając w stronę domu. Zajęło parę minut nim staliśmy pod domem. Dziewczynę wyciągnęłam i położyłam na kanapie. King się nią zainteresował i zaczął ją obwąchiwać, a ja zaczęłam wyjmować "defakto" rzeczy z innego wymiaru na sprzedarz. Po wszystkim wypiłam kawę i zaczęłam obserwować dziewczynę.
-skd ty się urwałaś?-zapytałam nie licząc na odpowiedź i tak w sumie minął mi cały dzień. Położyłam się spać a King poszedł i tę noc spędził z dziewczyną leżącą w naszym salonie.

Pov. Luz

Po raz kolejny walczyłam z Beliosem który chciał mnie skazać na skamienienie za to że nie należę do żadnego cowenu. Cóż takie życie, jestem poszukiwana tylko za to że chcę być wolną wiedzmą nigdy nikomu cic nie zrobiłam noelicząc tego że używam wszystkich rodzaji magii. Jednak w pewntm momęcie bitwy zobaczyłam światło i chwilę później zemdlałam.

Nic nie widzałam poza ciemnością ale czułam jak moja pamięć delitatnie zanika. Jeszcze nigdy tak nie miałam bo w końcu co jak co ale pamięć mam znakomitą.

Słyszałam różne pojedyńcze słowa ale nie wiem jaka była ich treść ani kto je mówił.

W pewnym momęcie się ocknęłam, byłam w niedużym pokoju, ale to co mnie martwiło to to że nie miałam bladego pojęcia gdzie się znajduję. Usiadłam i zaczęłam szukać mojego palizmanu, jak się okazało leżał on tuż obok kanapy na której się obudziłam. "Skoro ten ktoś zostawił kij przy mnie to albo nie wie co to albo chce bym czuła się bezpiecznie" pomyślałam nie wiedząc która z tych myśli jest prawdziwa. Złapałam go w dłonie i powoli wyszłam z pokoju. Gdy wyssłam zobaczyłam siwowłosą kobietę ze sztucznym złotym zębem i.... okrągłymi uszami!?
Cofnęłam się o ktok i wysyawiłam kij w przud w znaku samoobrony.
-Hej widzę że- nie dałam jej dokończyć.
-Jeden fałszywy ruch a moja abominacja się tobą zajmię - warknęłam.
-Tak się dziękuję osobie która ci pomogła i jednocześnie nie zostawiła tam gdzie jej spadłaś z nieba? -zapytała
-przepraszam- oparłam laskę o ziemię i delikatnie się ukłoniłam.
-teraz znacznie lepiej... jestem Eda znana zarówno jako sowia dama i jak już wspomniałam zabrałam cię do siebie po tym jak spafłaś z nieba.
-jestem luz... luz Noceda. Dziękuję za pomoc i przepraszam za wszelkie problemy. Mogę wiedzieć gdzie jestem? - zapytałam
-Jesteś na wrzących wyspach -na słowa Edy odetchnęłam z ulgą
- a gdzie dokładniej?
-wrzące wyspy to miejscowość na planecie ziemi.- i w tym momęcie zrozumiałam że wcale nie jestem blisko domu. Jestem w świecie ludzi. Gdy to sobie uświadomiłam wyciągnęłam palec do przodu robiąc nim kółko z zamysłem wyczarowania kulki światła, na szczęście się udało. Odetchnęłam bo to oznacza że moja magia działa na tym świecie. Jednak nie paniętam paru ostatnich zaklęć jakich się nauczyłam, ale pewnie je sobię przypomnę.
-czyli umiesz czarować?!- usłyszałam zaciekawiony głos Edy i jak na nią spojrzałam zauważyłam że jej oczy zalśniły.

-tak jak każda wiedzma z Wrzących Wysp- powiedzałam a Eda dotknęła świecącą kulkę na co ta tak jakby pękła i po chwili nic po niej nie została. Odkręciłam mój palizman z kija a ten o żył i wszedł mi na bark.
-wiesz jak wrucić do siebie czy na razię mieszkasz ze mną? - zapytała sowia dama.
-narazię nie wiem jak tu trafiłam - powiedziałam zgodnie z prawdą
- Czyli zostajesz u mnie pod jednym warunkiem - powiedzała
-jakim?- zapytałam nie do końca rozumiejąc.
- po pierwsze pomożesz mi w moim małym interesie.
A po drugię pójdziesz do szkoły.
-to już dwa warunki. Odnośnie interesów nie widzę problemu a szkołę już skończyłam
-u siebiemoże tak ale w tym świecie obowiązuje cię to do 18 roku życia. A poza tym to pomoże ci się tu wpasować, poznasz kogoś i ogulnie pożyjesz jak normalna nastolatka, a tak wogulę to ilę ty masz lat?
-mam 17 lat, i jak teraz mi rozwinęłaś ten powód to sądzę że mogę się zgodzić na taki układ
- tylko Luz pamiętaj by nie używać magii publicznie jeśli nie jest to konieczne
-rozumiem co masz na myśli-powiedzałam przykręcając wiewiurkę do kija.
-i tak wogulę mam coś dla ciebie- powiedzała Eda po czym gdzieś pobiegła.

Nie Wiadomo Co Się Wydarzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz