2.

34 0 1
                                    



Pov Kacper

Gdy wstałem od razu postanowiłem sięgnąć po telefon. Miałem z 50 nieodebranych połączeń od.. Rafała. Co mógł ode mnie chcieć w ciągu nocy?

Postanowiłem szybko do niego oddzwonić. Jeden sygnał...drugi sygnał....trzeci sygnał... i nic.

Przez chwile się zastanawiałem co mogę zrobić. Przypomniałem sobie o tym, że wczoraj podawał mi swój adres. Szybko się ubrałem, ogarnąłem, wepchnąłem kanapkę do ryjca i ruszyłem w stronę jego domu.

Szedłem dosyć szybkim marszem. Nie chciałem wyglądać jak debil ale tez nie chciałem iść spacerkiem. Nie wiedziałem co się z nim dzieje. Miałem mieć za 20 minut lekcje a byłem coraz dalej od szkoły...super.

Byłem już niedaleko, praktycznie pod bramą. Bez zastanowienia zadzwoniłem domofonem. Po chwili odezwał się głos kobiety w średnim wieku, czyli pani Lidii.

-słucham?

-Dzień dobry, to ja Kacper, jest Rafał? - spytałem.

-Jest, ale nie chce wyjść z pokoju. Wejdziesz i spróbujesz go wyciągnąć?

-Jasne, mogę spróbować - odpowiedziałem

Po krótkiej chwili wszedłem do domu i po zdjęciu butów  udałem się na górę do pokoju Rafała. Byłem już spokojniejszy bo wiedziałem, ze przynajmniej żyje. Zapukałem do drzwi lecz nie uzyskałem odpowiedzi...

Co jeśli jego mama nie weszła do pokoju i tak naprawdę nie wie czy tam jest? Czy w ogóle żyje? A co jeśli-

Nagle moje rozmyślenia przerwało otwieranie drzwi. Zza tych drzwi wyłonił się Rafał czerwony od płaczu.

Od razu wyleciałem do pokoju pytając się czemu płacze.

-Gościu co z tobą?

-Nic, nie ważne - powiedział, próbując się uspokoić

-jakie kurwa nie ważne? Co się stało?

-dziewczyna, która mi s-się podobała wyśmiała m-mnie przed jej znajomymi...

Japierdole, serio? Przez jakaś szmatę się tak zamartwiałem?

-Jebać ją. Jak kiedyś ja spotkamy to przy okazji ją wyjaśnię a teraz chodźmy do szkoły, dobra?-spytałem

-ehh okej- odpowiedział wstając i zarzucając plecak na plecy


TIME SKIP


Zadzwonił dzwonek informujący, że to koniec naszej ostatniej lekcji

Ósmej lekcji

Najgorszej lekcji, czyli ANGIELSKIEGO

Wszystkim aby stawia minusy pff

Już kierowaliśmy się w stronę wyjścia bo nie chciało nam się zmieniać butów. Wychodząc ze szkoły napotkaliśmy jakieś 3 dziewczyny. Rafał stanął jak wryty, łzy zaczęły mu napływać do oczu, a jego ręce się trzęsły. Patrzyłem tak na niego przez chwile po czym zacząłem pytać o co chodzi. Zauważyłem, że patrzy się na te laski. Zaczynałem się domyślać o co chodzi...

Nagle podeszła jedna z tych dziewczyn.

-Ooo Rafałek?

...

„Kolega" z ławkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz