Draco wstrzymał oddech, czekając z niecierpliwością. Nigdy, przez wszystkie swoje lata, nie pomyślałby, że Ron Weasley jest dominatem. Jednakże, kiedy zostali połączeni w parę przez anonimową usługę świadczoną przez lokalny klub BDSM, spróbował. I Merlinie, nie był zawiedziony.
Ron był wszystkim, czego szukał w dominacie. I, pomimo ostrzeżeń przyjaciół i rodziny, zakochał się w rudowłosym czarodzieju.
- Dlaczego mam wrażenie, że myślisz o rzeczach, o których nie powinieneś? - zapytał ten, o którym właśnie myślał.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że nauczyłeś się legilimencji - prychnął, żałując, że nie widzi Rona. Cicho przeklął opaskę na oczy.
Lekkie pacnięcie w tyłek było odpowiedzią. Przesunął się na kolanach, próbując złagodzić ucisk. Wiedział, że chłopak uwielbiał mieć go w tej uległej pozycji... na kolanach, czekającego na dotyk.
- Jesteś dzisiaj dość pyskaty - powiedział Ron. - Powinienem cię ukarać.
- Przepraszam, panie - mruknął Draco, ale wcale nie było mu przykro. - Proszę, ukarz mnie.
- Policz za mnie, Malfoy - szepnął mu do ucha i wymierzył ostrego klapsa w prawy pośladek.
- Jeden - wydusił z siebie. - Dwa - nastąpiło po kolejnym klapsie.
Pieszczoty ustąpiły miejsca klapsom i tak w kółko.
- Jeszcze dwa, kochanie. Myślisz, że dasz radę? - zapytał Ron, przerywając na wystarczająco długi czas, by blondyn poprawił pozycję.
- Tak, śmiało - ledwo wydukał. Ron dał mu dwa szybkie klapsy i wszystko się skończyło. - Dziewiętnaście i dwadzieścia.
Draco jęknął, sięgając w górę i ściągając przepaskę z oczu.
- Ron - mruknął, patrząc na swojego dominanta.
- Pochyl się nad łóżkiem - warknął rudzielec. Wziął chłopaka za rękę i pociągnął, by stał, zanim szybko go obrócił i ustawił na krawędzi łóżka. Ten pochylił się posłusznie, jego oddech był ciężki.
- Ron - jęknął po chwili wahania.
- Tak kurewsko gorący - mruknął Weasley. Szepcząc zaklęcie nawilżające, delikatnie nacisnął palcem na dziurkę Dracona, by później go wsunąć.
- Powiedz, jak bardzo tego chcesz - rozkazał.
- Bardzo - sapnął blondyn.
- Dobrze - odparł, wiedząc, że nie będzie musiał się powstrzymywać. Wsunął kolejny palec, delikatnie rozciągając chłopaka, przygotowując go na swojego kutasa. Po chwili dodał trzeci palec.
- Proszę - jęknął Malfoy. - Potrzebuję cię, Ron.
- Powiedz to jeszcze raz - rozkazał, wycofując palce i szybko smarując swojego członka.
- Potrzebuję cię - powtórzył, kręcąc tyłkiem.
Rudzielec chwycił swoje przyrodzenie, ustawiając się u wejścia Draco. Powoli wepchnął go do środka, sycząc z przyjemności, gdy ciało chłopaka powoli go przyjmowało. Kiedy wszedł już w całości, jęknął imię uległego.
- Kurwa, tak - mruknął blondyn, przechylając lekko biodra, wysyłając wstrząsy przyjemności przez nich obu.
- Ostrożnie, nie chcielibyśmy, żebyś doszedł, zanim ci na to pozwolę - ostrzegł go Ron. Powoli wycofał się lekko, po czym wepchnął z powrotem. Zaczął poruszać się szybciej, jego oddech stał się ciężki, gdy pieprzył chłopaka.
- Merlinie - jęknął Draco, nabijając się na członka Weasleya.
Ron wbił się mocno, uderzając w prostatę Draco, który wydał z siebie jęk i mocno chwycił prześcieradło pod sobą. Część chłopaka pragnęła zobaczyć twarz Malfoya w tej chwili, ale wiedział, że będzie miał na to mnóstwo czasu później. Jęknął, wiedząc, że jest bliski dojścia. Sięgnął ręką dookoła, chwytając kutasa uległego i zaczął mu obciągać, najlepiej jak potrafił w tej pozycji.
- Cholera - przeklął blondyn. - Potrzebuję dojść. Proszę, Weasley, proszę, pozwól mi dojść.
- Chcę, żebyś doszedł - sapnął, gdy szybko go pieprzył. Obciągał mu w czasie swoich pchnięć i w ciągu kilku chwi wydał zduszony jęk, gdy doszedł.
- Ron! - krzyknął, gdy pokrył jego dłoń i pościel spermą.
Czucie napinającego się ciała Malfoya i jego krzyk wystarczyły, by Ron znalazł się na krawędzi. Doszedł z jękiem, jego kutas pulsował, gdy wystrzelił swoje nasienie głęboko w ciało pod sobą. Po chwili wycofał się z jego ciała i szybko odwrócił go, przyciskając swoje usta do jego.
Draco jęknął, owijając ramiona wokół szyi drugiego chłopaka i przyciągając go bliżej, by pogłębić pocałunek. Żaden z nich nie dbał o to, jak bardzo byli lepcy i gorący, liczył się tylko pocałunek.
Zamknął oczy w błogości. Całowali się już wcześniej, przelotnie podczas swoich scen, ale nigdy tak jak teraz. To był pocałunek kochanków... Nie pocałunek między dwojgiem ludzi, którzy mieli kontrakt wyjaśniający ich relację.
W końcu oderwali się od siebie.
- Draco, ja... - powiedział Ron, oczyszczając gardło.
- Czy ty... - przerwał, nie będąc pewnym, jak kontynuować. Wiedział, co chce powiedzieć, ale nie był pewien, jak to powiedzieć, nie rujnując ich obecnej relacji.
- Wiem, że to nie profesjonalne, ale coś do ciebie czuję - wydusił z siebie.
Blondyn znieruchomiał w jego uścisku.
- Cholera, Draco, wiem... - zaczął, myląc zachowanie chłopaka z paniką.
Malfoy przerwał mu, przyciskając swoje usta do jego warg. Całował go namiętnie przez kilka kolejnych minut.
- Ciii, - mruknął po oderwaniu się. - Czuję to samo. Ja też się w tobie zakochałem, Weasley.
- Chciałbyś spróbować związku? Prawdziwego? Nie jako kontrakt - Ron spojrzał na niego, jego wzrok spoważniał.
- Nic nie uczyniłoby mnie szczęśliwszym - przyznał. - Chcę być twój pod każdym względem.
Rudzielec ponownie zderzył swoje usta z wargami chłopaka, zanim pociągnął go na łóżko. Przewrócił ich tak, że Malfoy był na górze.
- Draco - mruknął, muskając wargami jego usta. - Tym razem chcę, żebyś to ty mnie zerżnął.
- To będzie dla mnie przyjemność.
Nie marnowali czasu, przenosząc ich związek na nowy poziom, taki, na którym byli kochankami, a nie tylko dominującym i jego uległym.
CZYTASZ
HP - One Shots (Tłumaczenia PL)
FanfictionZbiór przetłumaczonych opowiadań z Harry'ego Pottera ★ - rozdziały z jakimikolwiek czynnościami seksualnymi (nie będzie tego dużo, przepraszam niewyżytych :p)