Niemożliwe.
— Żartowałem! — zaśmiał się nagle blondyn po dłuższej chwili ciszy — No nic, będziemy szukać dalej i tak dziękuję za pomoc.
— Gdybyś go jednak kiedykolwiek widziała, zadzwoń pod ten numer. — powiedział podając mi małą karteczkę — Możesz również zadzwonić kiedy potrzebowałabyś pomocy.
Uśmiechnął się po raz ostatni i odszedł.
Odetchnąłem z ulgą. Naprawdę kamień spadł mi z serca. Bałam się, że jeden z członków zespołu w jakiś sposób dowiedział się o mojej relacji z Kazutorą, a co gorsza, widział incydent za szkołą. Wpatrywałam się w karteczkę. Wzruszyłam ramionami i schowałam ją pod etui mojego telefonu.
Poprawiłam włosy i wróciłam do przyjaciółki. Nie chciałam jej martwić swoimi problemami ale w tym momencie potrzebowałam rady. W tamtej chwili czułam się jakby ktoś wbijał mi małe igiełki w serce. Czułam, że moja dusza powoli umiera.
— ☯ —
— I czego chciał od ciebie ten nasz wokalista? — 'zaatakowała' mnie ciekawska różowo-włosa, znacząco poruszając brawami
— Spytał się mnie czy widziałam Kazutorę i czy w ogóle go znam. — westchnęłam — Ponoć pomaga im z sprzętem.
— Przepraszam co, że co robi? Powiedziałaś mu?! — krzyknęła — I jakim cudem on zna się w Mikeyem?!
— Stara ciszej. — szepnęłam — Pogięło cię? Jasne, że nie, to nie ich problem. — mruknęłam — Też nie mam pojęcia jakim cudem się znają, ale skoro zna go Mikey, to zna go cała reszta.
— Ale ty jesteś jednak tępa, Niara. Przecież na pewno by ci pomogli i oszczędzili zmartwień. Dlaczego nawet bratu nie powiedziałaś, że masz chłopaka?
— To nie jego interes, Chifuyu zaraz by mi wygłosił kazanie o tym, jak bardzo niebezpieczny jest Kazutora. — odpowiedziałam
— I miałby rację.
— Nie dobijaj mnie.
Hina głęboko westchnęła.
— Niara naprawdę się o ciebie martwię, twój brat pewnie też by się martwił gdyby wiedział. Powinnaś coś z tym zrobić nim coś ci się stanie.
Błagalnie spojrzałam na przyjaciółkę i już się nie odezwałam.
Dziewczyna miała rację, sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna a ja nie mogłam z tym nic zrobić.
— ☯ —
Po szkole pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w stronę domu. Po chwili usłyszałam dźwięk sms'a mojego telefonu.
「 Od: nieznany 」
Ostatnie ostrzeżenie. Wróć do mnie a nikomu nie stanie się krzywda.
Po raz kolejny zignorowałam wiadomość. Nie miałam ochoty szarpać się z Kazutorą. Prawdę mówiąc nie miałam ochoty już na nic, prócz pizzy. Na pizzę mam ochotę zawsze i o każdej porze.
Powoli naprawdę zaczęłam rozważać powiedzenie tego Chifuyu. Mimo iż nie wygląda, był naprawdę dobrym bratem. Kochałam go i zależało mi na jego bezpieczeństwie.
Miałam mętlik w głowie. Moje życie na co dzień było nudne i opierało się na serialach. A teraz? Muszę użerać się z mordercą, który w dodatku jest moim byłym chłopakiem. Brzmi jak świetny scenariusz do netflixowego serialu.
CZYTASZ
healed my soul | tokyo revengers
Diversos❝...promise after that, I'll let you go.❞ 27.09.2021 - ©Izana2021-