04 | przyzwyczajenie, nie uczucia

368 55 22
                                    

Niemożliwe.

— Żartowałem! — zaśmiał się nagle blondyn po dłuższej chwili ciszy — No nic, będziemy szukać dalej i tak dziękuję za pomoc.

— Gdybyś go jednak kiedykolwiek widziała, zadzwoń pod ten numer. — powiedział podając mi małą karteczkę — Możesz również zadzwonić kiedy potrzebowałabyś pomocy.

Uśmiechnął się po raz ostatni i odszedł.

Odetchnąłem z ulgą. Naprawdę kamień spadł mi z serca. Bałam się, że jeden z członków zespołu w jakiś sposób dowiedział się o mojej relacji z Kazutorą, a co gorsza, widział incydent za szkołą. Wpatrywałam się w karteczkę. Wzruszyłam ramionami i schowałam ją pod etui mojego telefonu.

Poprawiłam włosy i wróciłam do przyjaciółki. Nie chciałam jej martwić swoimi problemami ale w tym momencie potrzebowałam rady. W tamtej chwili czułam się jakby ktoś wbijał mi małe igiełki w serce. Czułam, że moja dusza powoli umiera.

— ☯ —

— I czego chciał od ciebie ten nasz wokalista? — 'zaatakowała' mnie ciekawska różowo-włosa, znacząco poruszając brawami

— Spytał się mnie czy widziałam Kazutorę i czy w ogóle go znam. — westchnęłam — Ponoć pomaga im z sprzętem.

— Przepraszam co, że co robi? Powiedziałaś mu?! — krzyknęła — I jakim cudem on zna się w Mikeyem?!

— Stara ciszej. — szepnęłam — Pogięło cię? Jasne, że nie, to nie ich problem. — mruknęłam — Też nie mam pojęcia jakim cudem się znają, ale skoro zna go Mikey, to zna go cała reszta. 

— Ale ty jesteś jednak tępa, Niara. Przecież na pewno by ci pomogli i oszczędzili zmartwień. Dlaczego nawet bratu nie powiedziałaś, że masz chłopaka?

— To nie jego interes, Chifuyu zaraz by mi wygłosił kazanie o tym, jak bardzo niebezpieczny jest Kazutora. — odpowiedziałam

— I miałby rację.

— Nie dobijaj mnie.

Hina głęboko westchnęła.

— Niara naprawdę się o ciebie martwię, twój brat pewnie też by się martwił gdyby wiedział. Powinnaś coś z tym zrobić nim coś ci się stanie.

Błagalnie spojrzałam na przyjaciółkę i już się nie odezwałam.

Dziewczyna miała rację, sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna a ja nie mogłam z tym nic zrobić.

— ☯ —

Po szkole pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w stronę domu. Po chwili usłyszałam dźwięk sms'a mojego telefonu.

Od: nieznany

Ostatnie ostrzeżenie. Wróć do mnie a nikomu nie stanie się krzywda.

Po raz kolejny zignorowałam wiadomość. Nie miałam ochoty szarpać się z Kazutorą. Prawdę mówiąc nie miałam ochoty już na nic, prócz pizzy. Na pizzę mam ochotę zawsze i o każdej porze.

Powoli naprawdę zaczęłam rozważać powiedzenie tego Chifuyu. Mimo iż nie wygląda, był naprawdę dobrym bratem. Kochałam go i zależało mi na jego bezpieczeństwie.

Miałam mętlik w głowie. Moje życie na co dzień było nudne i opierało się na serialach. A teraz? Muszę użerać się z mordercą, który w dodatku jest moim byłym chłopakiem. Brzmi jak świetny scenariusz do netflixowego serialu.

healed my soul | tokyo revengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz