Z.P.W Anastazie
Po wyjściu Jeff'a siedziałam jeszcze długo na kanapie i oglądałam telewizję. Tak na prawdę myślami byłam daleko. Ciągle myślałam o moim zabójcy. Zaraz, "moim"? Przegryzłam wargę. Nie Ana. Nie zakochasz się w mordercy. Z tych przemyśleń wyrwał mnie odgłos otwieranych drzwi.
-Jeff? -spytałam cicho. Byłam przyzwyczajona, że wchodzi przez okno. Weszłam do przedpokoju i zamarłam. W drzwiach stała dziewczyna o brązowych włosach, obłąkańczym spojrzeniu zielonych oczu. Nie. Miała jedno oko, drugie skrywała tarcza zegarowa. Uśmiechała się w przerażający sposób. Przedłużyła swój uśmiech dodając szwy po obu stronach ust. Jej ubranie pokrywała warstwa zaschniętej krwi.
-Przyszłam po ciebie-odezwała się. Spanikowana uciekłam do kuchni. Złapałam za nóż. Czekałam. Bo niby co miałam robić? Nie ruszę na nią z nożem.
-Czemu przedemną uciekasz?-spojrzała na mnie niewinnie. Potem tym samym wzrokiem zilustrowała moją broń.-masz zamiar bronić się "tym" przed TYM?-wyjeła za pleców brudną od krwi siekiere. Upuściłam nóż. Po policzkach popłyneły mi łzy. -Ha, ha no właśnie.- dałam się zaciągnąć do łazienki za włosy. Chciałam uciec, ale gdy tylko o tym pomyślałam przypomniała mi się jej siekiera.
-Leż tu, suko!-krzykneła i zamkneła łazienkę. Nie miałam siły wstać. Bałam się. Wróciła po chwili z wodą utlenioną.
-Sprawię, że będziesz piękna. -zaśmiała się. Wlała zawartość butelki do miski. Pociągneła mnie za włosy do góry. Nachyliła mnie nad miską. Moczyła włosy tak długo, aż stały się białe. Złapała mnie za szyje. Ciągneła mnie do lustra.
-Zobacz.-zamknełam oczy.-Patrz! Patrz, jesteś piękna!-rzuciła mnie o lustro. To zbiło się, a z mojej głowy leciała krew. Zalała mi oczy. Padłam na twarz, dysząc i krztusząc się.
-K-kim...ty...-wyharczałam.
-Jestem Clockwork. A ty kochana...twój czas już minął... -odwróciła mnie na plecy. Było mi już obojętne, co zrobi. Czułam, że odpływam. Wzięła jakiś nóż z mojej kuchni. Robiła nacięcia na rękach, nogach, brzuchu. Leżałam cała w swojej krwi.
Clockwork siedziała na mnie i patrzyła z zaciekawieniem.
-Nie zabiję cię. Większą torturą będzie dla ciebie życie. Zaśmiała się złowieszczo i wyszła. Tak po prostu.
Wstałam na czworaka. Próbowałam wyjść, szukać pomocy, albo przynajmniej znaleźć telefon. Upadłam. Byłam tak blisko drzwi. Czołgałam się żałośnie, zostawiając czerwoną ścieżkę. Padłam nieprzytomna. Zdołałam wyszeptać dwa słowa: "Jeff... umieram... ".
************************************
Hej hej. Wreszcie coś się dzieje ^^ mam nadzieję że się podoba :3

CZYTASZ
Daj mi umrzeć
ФанфикDziewczyna imieniem Anastazie spotyka legrndarnego mordercę -Jeff'a the Killer, który o dziwo, nie zabija jej. To nie wszystko. Chłopak jest w niej zakochany. Ale czy Ana podoła temu wszystkiemu? Czy będzie szczęśliwa z psychicznym zabójcą?