Z.P.W Jeff'a
Wybiegłem stamtąd, potykając się o własne nogi. Zatrzymała mnie dopiero Clockwork, stając pomiędzy mną, a dalszą drogą ucieczki.
-No i co?-dopytywała. Otrząsnąłem się i zacząłem opowiadać jej o Anastazie. Z każdym moim słowem, Clocky wyglądała na bardziej wkurzoną. Po skończonej opowieści uniosła ręce ku górze.
-Dlaczego ty nigdy nie załatwisz niczego porządnie?! -krzykneła. Popchnęła mnie lekko i wydarła do przodu w stronę sklepu z lalkami.
-Co ty robisz?-zapytałem lekko zdezorientowany.
-Naprawiam co spieprzyłeś -rzuciła na odchodnym.Z.P.W Clockwork
Wparowałam do środka i zastałam Anastazie na podłodze. Próbowała wstać. Niewiele myśląc rzuciłam się się z pomocą. Pomogłam jej usiąść na fotelu. Dziewczyna spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Czego chcesz?-wyharczała, lekko kiwając się na boki.
-Chce ci pomóc. Nie widzisz, że to miejsce cię wykańcza?!
-Wcale nie.-zaprestowała, ale gdy wstała runeła do przodu. Podtrzymałam ją, chroniąc przed upadkiem. Złapała się za głowę, cicho piszcząc.
-Chodź, wezmę cię stąd. -powiedziałam i wziełam dziewczynę za ramię. Kiedy wyszłyśmy, podbiegł do nas Jeff. Wziął Anastazie na ręce, chociaż ta wierciła się i wyrywała. Po chwili opadła z sił i pozwoliła nieść się chłopakowi.***
Doszliśmy do starej, drewnianej chaty w środku lasu. Niemal wpadając do środka, kazałam Jeff'owi położyć białowłosą w moim pokoju. Niechętnie, ale się zgodził. Położona na chłodnej pościeli, dziewczyna cicho odetchneła. Najwyraźniej ból głowy trochę ustał. Otworzyła oczy i oddychała równo, wpatrując się w sufit. Po chwili zrozumiałam, że ten jej chłód był spowodowany tym, że Jeff nadal był w pokoju.
-Wyjdź. -powiedziałam cicho. Czarnowłosy obrzucił jeszcze swą narzeczoną smutnym spojrzeniem i posłusznie wyszedł. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale Ana mnie uprzedziła.
-Nie mam ci nic do powiedzenia. -warknęła wstając.Z.P.W Anastazie
Wyszłam z pokoju, trzaskając drzwiami. Nie chciałam tu być, chociaż... z tego co wiem ona teraz tu mieszka. Można by się z nią rozprawić. Raz, a dobrze. Błądziłam po korytarzu, szukając odpowiednich drzwi. Wybrałam te, od których chyba na kilometr waliło perfumami. Bez pukania złapałam za klamkę i wsadziłam głowę w szparę, pomiędzy drzwiami, a framugą. Alice siedziała na łóżku, piłując swoje szpony. Spojrzała na mnie zdziwiona.
-Puk, puk. - uśmiechnełam się słodko.
-Co ty tu robisz? - warknęła wstając.
-Czemu jesteś taka zła? Chciałam się pobawić. - uśmiechnęłam się szerzej. Weszłam do pokoju, niebezpiecznie zbliżając się do brunetki. Zza pleców wyjełam wielki nóż.
-Możemy pobawić się w chowanego! - krzyknełam uradowana.
-Wariatka! - wrzasneła cofając się. Zaśmiałam się.
-Może trochę. - przyznałam. Przejechałam nożem po jej policzku, tworząc głęboką ranę.
-Nie dotykaj mnie. - wyharczała.
-Bo co?
Jej oczy zrobiły się się czarne. Nagle odrzuciło mnie do tyłu. Wpadłam na szafkę, zrzucając ją ze ściany. Podniosłam się wciekła. Złapałam za nóż i ruszyłam na nią. Wpadła na biurko, uderzając się w głowę. Złapała się za nią i zaczeła ją masować. Wykorzystując jej nieuwagę, skoczyłam na Alice. Wbiłam jej ostrze w oko. Wrzasneła z bólu. Kopnęła mnie z brzuch tak mocno, że spadłam z niej i splunełam krwią. Wyjeła tasak z oka. Zaszarżowała na mnie z moją własną bronią. Wbiła mi je w brzuch. Zignorowałam ranę i runełam na dziewczynę. Przygwoździłam ją do podłogi i zaczełam okładać ją pięściami. Krew tryskała jej z nosa, z ust. Dławiła się ją, a mnie strasznie to nakręcało. Oswobodziła ręce i złapała mnie za włosy. Pociągneła za nie, zrzucając mnie z siebie. Potykając się, uciekła.
-Wróć tu! - krzyknełam za nią. -nie skonczyłam z tobą! - odkaszlnęłam krwią i wyszłam z pokoju. Potknełam się i wywróciłam się na korytarz. Nie miałam siły wstać. Ktoś mnie podniósł. Zamknęłam oczy i wdychałam ten zapach. Dziwnie znajomy zapach.
******************************
Cóż za akcja XD Spokojnie, Ana jeszcze nie skończyła z Alice :D poleje się kreeeew XD
CZYTASZ
Daj mi umrzeć
FanficDziewczyna imieniem Anastazie spotyka legrndarnego mordercę -Jeff'a the Killer, który o dziwo, nie zabija jej. To nie wszystko. Chłopak jest w niej zakochany. Ale czy Ana podoła temu wszystkiemu? Czy będzie szczęśliwa z psychicznym zabójcą?