5.

337 10 10
                                    


— Co robisz po filozofii? — pyta mnie Diana przez telefon.

—  A co mogę robić w wtorek? Dobrze wiesz, że mam mnóstwo materiału do przerobienia, zwłaszcza skrypty na gramatykę — rzucam smętnym głosem.

Wyczuwam jak dziewczyna na tą odpowiedź przewraca oczami.

— Lauro Mamdużodoroboty Szymańska uprzejmie proszę mi nie wciskać kitu. Obie wiemy, że to dopiero drugi dzień semestru letniego i jeszcze nikt się nie przejmuje zajęciami. Oczywiście nie licząc dziwnych, aspołecznych przypadków. Chcę przemówić do twojej drugiej skrytej osobowości, która wyjdzie dziś z mną na miasto. Proszę... — ciągnie nieubłaganie.

Rozglądam się po skwerze przed wydziałem i zgadzam się na propozycje Diany. Jakbym miała niby inne wyjście myślę.

Rozłączam się i idę w tym samym co wczoraj kierunku. To aż dziwne, że mam tyle godzin z Filozofii i to jeszcze dzień po dniu, nie żebym narzekała, to byłyby ciekawe zajęcia, gdyby udało mi się na nich uważać, to już w ogóle. 

                                                                                     ***

Kobieta żwawo gestykuluje opowiadając o wpływie francuskiej  filozofii w czasach średniowiecza na zachód, gdy ja trzymam długopis w ręce i absolutnie nic od godziny nie notuję. Tak trzymaj, a skończysz z tróją — karcę się. 

Jest ubrana w ten sam strój co w kawiarni, gdy mi się przedstawiała odjąć długi płaszcz, który wydawał się stworzony dla jej figury. 

Opieram głowę na dłoniach nie zwracając uwagi na puste kartki przed mną. 

— Myślę, że możemy tu skończyć na dziś. Chciałabym wam także przekazać, że koło dyskusyjne na temat literatury francuskiej, nie tylko tej w kanonie oczywiście będą się odzywać dalej. Zapraszam w co drugi piątek na siedemnastą. Ruszamy od tego tygodnia. Dziękuję za dziś. — oznajmia i schodzi z podestu. 

Wrzucam bezużyteczny zeszyt i piórnik do torby i powoli sunę z pozostałymi studentami do wyjścia. 

— Widzimy się w piątek prawda? — rzuca w tłum Mariola, jednak mam wrażenie, że patrzy bezpośrednio na mnie. Muszę się skupić by się nie potknąć na stopniach i jeszcze bardziej nie zarumienić. 

Po przekroczeniu progu staję pod salą i piszę wiadomość do Diany z pytaniem gdzie jest.

Odrywam się od telefonu i w tym samym momencie widzę Mariolę wychodzącą z sali, zaczynam się stresować, że mnie zauważy i pomyśli o mnie jako creepie śledzącym jej poczynania. Ta na szczęście odwraca się na obcasie i rusza w przeciwną stronę starego korytarza.

Wpatruję się w jej odchodzący kształt dopóki nie znika za rozwidleniem. 

Cholera, wygląda jak bogini nawet idąc przez uczelnię. 


                                                                                   ***

Ciemne wnętrze jest oświetlone jedynie przez pojedyncze staroświecko wyglądające żółte żarówki zwisające co jakiś czas z sufitu, a w tle gra muzyka akustyczna z śpiewającą blondynką, szybko orientuję się, że to Havana Camili Cabello. Z powodu środka tygodnia nie ma tu zbyt wielu gości, więc z Dianą zajeliśmy miejsce dość blisko sceny, nie zwracając uwagi na moją niechęć. Na szczęście mała scena jest na tyle oświetlona, że reszta stolików wydaje się być pogrążoną w ciemności. Nigdy nie byłam w tym miejscu. 

— Byłam tu zawsze w weekendy, nawet nie wiedziałam, że organizują występy na żywo i to jeszcze z tak gorącym pianistą. — mówi dziewczyna.

Dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, że siedzący za pianinem brunet istnieje. 

— Musimy tu przychodzić częściej. — kontynuuje.

Para zaczyna kolejny utwór, a Diana zamawia drinki przy barze. W chwili samotności pozwalam sobie na przyjrzenie dziewczynie, która nawet nie używa mikrofonu. Jej głos zdaje się być tak przyciągający, że wszyscy nieliczni zgromadzeni skupiają swoją uwagę na niej i grającym młodym mężczyźnie. 

W trakcie refrenu Heart Attack  Diana kładzie dwa szerokie kieliszki z żółtą zawartością przed moim nosem. 

— Na mój koszt. Za rzucenie gramatyki dla mnie. — dumnie się uśmiecha.

— Dzięki, nie trzeba było. Postawię ci kolejnym razem.

— Dożyję do tej chwili?

— Ha Ha, bardzo śmieszne. Postawię Ci nawet teraz jeśli przestaniesz robić maślane oczy do tego typa i po prostu do niego zagadasz. Chyba już kończą występ. — wyzywam współlokatorkę. 

Diana spogląda na mnie, a potem na muzyka i wypija sporego łyka margarity. — A chcesz mnie potem mieć na sumieniu jak po jednej nocy zostawi mnie bez numeru telefonu, ani żadnego kontaktu, gdy ja będę umierać z niespełnionej miłości?

Prycham.

— Chyba ci się perspektywy pomieszały. 

Wtedy podchodzi do nas szatynka, którą kojarzę z jednej imprezy, którą urządzono w akademiku. Szybko przysiada się obok Diany, aż ta podskakuje.

— Mówiłam ci, że są boscy!— mówi dziewczyna, której imienia nie pamiętam.

— Kamila nawet nie próbujesz nas spytać o zdanie, ale tak są. — odpowiada moja współlokatorka udając obruszoną.

Kamila. Chyba znają się z roku, ale po co mi to uświadamiać. Diana ma w zwyczaju poznawać wielu ludzi i myśleć, że ja też ich znam. 

— Klara, prawda? — zwraca się w moją stronę.

— Laura... — poprawiam.

Ona jedynie poprawia włosy i już nad moim ramieniem macha do kogoś z tyłu. 

— Hej! — krzyczy męski głos.

Odwracam się i widzę obojgu artystów, którzy przed chwilą skończyli występ. Masz ci los. Diana odgarnia swoje bujne, kręcone włosy za ramiona. Uśmiecham się na ten gest. 

— Diana, Laura to Liliana i Volodymyr. — Kamila wskazuje zamaszystym gestem. 

Blondynka nieśmiało spogląda na wszystkich i podaje ręke, gdy jej kolega siada po mojej stronie z piwem. 

— Niestety nie mogę zostać, ale miło was poznać. Może kiedy indziej? — mówi melodyjnym głosem dziewczyna, która przed chwilą śpiewała w lokalu. Wszyscy ją żegnają, a Volo jak kazał się nazywać już rozmawia z Dianą, która o zgrozo chyba się zarumieniła. 

Co kilka minut się odzywam mając z tyłu głowy fakt, że jutro mam zajęcia na ósmą. Nie mogę się doczekać zwlekania siebie i rozmarzonej Diany z rana. 


___________________________________________

Niezły comeback c'nie?




You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 29, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

N O W E L A [girlxgirl]Where stories live. Discover now