2.

558 15 0
                                        


              

W drzwiach przywitała mnie cisza. Weszłam do mojego pokoju w akademiku. Lewa strona zajęta przez moją lokatorkę nie zdążyła jeszcze przerodzić się w bałagan. To pewnie tylko kwestia czasu. Diana po powrocie z wolnego po sesji wróciła do Poznania dopiero wczoraj. Nie zadziwia mnie, że już w poniedziałek wyszła na jakąś imprezę. Mam wrażenie, że ta dziewczyna to jakiś niezwykły okaz ekstrawertyka. Lubię ją, ponieważ mimo swojej rozrywkowości potrafi mnie wysłuchać. Prawdę powiedziawszy to najpierw musi mnie zmusić do rozmowy. Nie przepadam wygadywać się nikomu, uważam to za ludzką słabość. Czemu nie możemy się uporać z własnym wnętrzem? To tak jakby mieć auto, ale musisz mówić innym, że masz z nim problem, żeby móc jechać. To nielogiczne. Walnęłam się na łóżko i wyjęłam spod poduszki powieść Wilde'a, którą czytam po raz kolejny. Historia zaskakiwała mnie ciągle na nowo, jakby z upływem czasu mogła zobaczyć ją z innej perspektywy, co jest bezsensu patrząc na to, że autor za każdym razem podaje z tego samego punktu widzenia los bohaterów książki. Rozważania nad książką przerwał mi donośny odgłos otwieranych drzwi. Dziewczyna przetoczyła się przez próg nie kłopocząc się zamknięciem drzwi i usiadła na łóżko, by po chwili się położyć. To było dziwne, jest dopiero... dwudziesta trzecia? Cóż, to i tak wcześnie jak na Dianę. Brunetka miała w zwyczaju zostawać na imprezach do końca.

– Masz może wodę? – odezwała się w końcu zachrypniętym głosem.

– Jasne, jest na parapecie.

W mgnieniu oka wstała i wypiła pół butelki płynu. Nie wiedziałam czy pytać kobietę o dzisiejsze wyjście, jednak ta w pięć minut najwidoczniej doszła do siebie. Teraz krzątała się w łazience najprawdopodobniej zmywając makijaż.

– Nie wyobrażasz sobie co się stało! – krzyknęła wchodząc do pomieszczenia – Eryk się do mnie przystawiał na imprezie, gdy tylko położył po raz kolejny swoją jaszczurzą ręke to wylałam mu drinka na głowie. On się okropnie obruszył i wiesz co? Kazał mi się wynosić z mieszkania, nawet nie wiedziałam, że to jego! – mówiła podekscytowana.

– Pewnie jego ego dostało z twojego powodu niezłe baty, kto by mu śmiał w końcu odmówić. – prychnęłam.

– Jak ci minął pierwszy dzień na uczelni w drugim semestrze?

– Zmienili mi wykładowcę z filozofii, a poza tym nic ciekawego. – powiedziałam z minimalną ekscytacją, Diana na pewno to zauważyła.

– Mhm. Czy ten nowy profesor to nie jakiś hot facet z tytułem naukowym, do którego ślinią się wszystkie laski? Tak tylko wnioskuję z twojego przytępawego uśmiechu...

Rzuciłam poduszkę w jej stronę. Niestety dziewczyna z wielkim uśmiechem zdążyła uniknąć pocisku.

– To ona.

– W takim razie hot pani profesor – wybuchła śmiechem – obyś tylko dała radę przy niej chłonąć wiedzę, a nie tylko jej kształty.

Oburzona weszłam do łazienki gdzie umyłam zęby i przebrałam w luźną bluzkę z logiem AC/DC do spania. Wchodząc do pokoju zauważyłam skuloną Dianę, która już spała okryta różowym kocem. Za kwadrans będzie już wtorek co za tym idzie będą mnie czekać kolejne wykłady z wykładowczynią, której imienia nie znam, póki co...

N O W E L A [girlxgirl]Where stories live. Discover now