#seventeen - pain.

2.4K 210 14
                                    

Nie mogę uwierzyć, że mnie zawiodłeś

Ale dowodem jest to jak to boli


- Przepraszam, że usłyszałaś to ode mnie - mruknęła Cara, patrząc na Victorię, która zsunęła się po ścianie. Brunetka podwinęła kolana pod brodę i próbowała zrozumieć to, co niedawno usłyszała. Nawet nie zauważyła, kiedy blondynka wyszła. Natłok myśli wypełniał jej głowę, doprowadzając dziewczynę do szaleństwa. Nie potrafiła uwierzyć, że chłopak, w którym się zakochała mógłby się tak zachować. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że się w nim zakochała; i chyba to zabolało najbardziej. Słone łzy spływały po jej twarzy, wyrażając cały żal, który odczuwała. Czuła obezwładniający ból w klatce piersiowej. Silny uścisk w brzuchu powodował mdłości, a motyle, które radośnie trzepotały do tej pory zdawały się odlecieć. Pokój zaczął niebezpiecznie wirować. Victoria złapała się za głowę, pragnąc zrozumieć się się dzieje. Wzięła kilka głębokich oddechów, próbując wyprzeć słowa Cary. Bo co jeśli dziewczyna wcale nie mówiła prawdy? Chciała jak najszybciej usłyszeć wersję Luka. Wciąż wierzyła, że chłopak jej nie okłamywał, ale jednocześnie zastanawiała się skąd Cara mogła wiedzieć, gdzie poszli na pierwszą randkę? Kolejne łzy spłynęły po jej policzkach, kiedy wybierała numer Luka. Próbowała się do niego dodzwonić, niestety bez żadnego skutku. Uświadomiła sobie, że chłopak był na lekcji. Drżącymi rękoma wystukała sms'a. 


Od: Victoria

Możemy się spotkać? To ważne.


Odpowiedź nadeszła niemal od razu. 


Od: Luke

Przepraszam, ale teraz jestem na lekcji, a potem mam na prawdę dużo nauki.


Victoria zacisnęła dłoń w pięść. Może to był właśnie dowód, o który jej chodziło. Czuła się w tym momencie zdradzona i oszukana. Najbardziej jednak bolało ją to, że to wszystko stało się przez osobę bliską jej sercu. Zaufała, a to okazało się najgorszym błędem jaki mogła popełnić. 

Brunetka pozbierała wszystkie swoje rzeczy i opuściła szkołę. Nie obchodziła jej lekcja, którą ominęła. Nawet nie wiedziała czy było już po dzwonku. Nic ją nie interesowało. Wyłączyła swój telefon, nie chcąc z nikim rozmawiać. Bezcelowo przemierzała ulice miasta, oglądając wystawy sklepów. W jej uszach rozbrzmiewały kolejne kawałki zespołu System of a down, który skutecznie zagłuszał jej wszelkie myśli. Robiło się coraz później. Świadczyło o tym słońce, które z każdą chwilą powoli skłaniało się ku ziemi. Silny podmuch wiatru sprawił, że na ciele dziewczyny pojawiła się gęsia skórka. Coś, daleko w jej podświadomości, podpowiadało jej, że powinna wrócić do domu, ale wiedziała, że kiedy tylko przestąpi próg swojego pokoju rozklei się. I to nie będzie zwykły płacz, który minie po kilku chwilach. 

Przechodziła obok jakiejś kawiarni, kiedy coś skutecznie przykuło jej uwagę. Zatrzymała się przed szybą, dokładnie wpatrując się w osobnika, który siedział nieopodal. Przy stoliku razem z nim znajdowała się piękna, brązowo włosa dziewczyna. Nie byłoby w tej sytuacji nic dziwnego, gdyby tym chłopakiem nie był Luke, i gdyby nie trzymał tej dziewczyny za ręce. Victoria poczuła jakby ktoś ją uderzył. Pod jej powiekami kolejny raz tego dnia zebrały się łzy. Nawet głośna muzyka nie potrafiła ich powstrzymać. Nie mogła uwierzyć w to, co widziała. Nie mogła uwierzyć, że została oszukana. Nie mogła uwierzyć, że wszystko było tylko kłamstwem. 

Victoria siedziała na pustym placu zabaw, bujając się na huśtawce. Zdała sobie sprawę, że wszystko runęło efektem domina. Najpierw dowiedziała się, że nigdy nie była tą jedyną, a potem przekonała się o tym na własne oczy. Emocje przewijały się w niej na przemian. Od wszechogarniającego smutku, po prawdziwą wściekłość. Jedyne co wiedziała na pewno to to, że za bardzo zależało jej na Luku, żeby zostawić to wszystko bez wyjaśnienia. Chciała wiedzieć, dlaczego tak ją potraktował. Dziewczyna była tak zajęta swoimi myślami, że nawet nie zauważyła osoby, która dosiadła się na sąsiednią huśtawkę. Chłopak przyjrzał się jej z czułym spojrzeniem. Victoria miała opuchnięte od płaczu oczy i chwytającą za serce smutną minę. Przez chwilę zastanawiał się co takiego mogłoby się stać. Jeszcze dziś rano wydawała się pełna życia. Chciał wiedzieć co przydarzyło się tej uroczej osóbce. Miał ochotę otulić ją ramionami, żeby tylko pozbawić ją tego wyrazu twarzy. Ale mimo wszystko nie odezwał się. Chciał jej dać jeszcze chwilę dla siebie.

Expect || Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz