Silence

7 1 0
                                    

Lata dzieciństwa minęły Draconowi i Lenie nieubłaganie szybko. Nadszedł czas, kiedy i do nich dotarły listy z Hogwartu. Zakupy na ulicy Pokątnej robili w większości oczywiście razem. Byli podekscytowani pójściem do szkoły, poznaniem nowych kolegów, nauką zaklęć czy przygotowaniem eliksirów.
L: Ciekawe do jakich domów trafimy
D: Mam nadzieję, że do Slytherinu- cała moja rodzina była w Slytherinie.
L: A może do Gryffindoru?
D: W najgorszych koszmarach mi się to nie śniło!
L: Przesadzasz, każdy dom jest na swój sposób fajny
D: Nieprawda, tylko ślizgoni mogą być dobrymi czarodziejami.
L: *popatrzyła na niego spode łba*
1 września za pomocą świstoklika teleportowali się na peron 9 i 3/4.

Rebeca Avery: Wysyłaj do mnie listy za pomocą sowy, którą ci kupiłam, dobrze? Kocham Cię córciu, baw się dobrze i ucz się!
L: Też Cię kocham mamo, cześć!
~~~
Narcyza: Dbaj o siebie synku, mamusia będzie Ci przysyłać prezenty w pierwszym tygodniu, dobrze?
D: Dobra mamo, ale muszę już iść, pa.
Narcyza: No chodź tu jeszcze Cię wyściskam.
~~~
Po pożegnaniu z rodzicami Draco z Leną wsiedli do pociągu. Poznali nowych kolegów, wykupili wszystkie czekoladowe żaby, a pod koniec podróży przebrali się w szaty.
D: Panie przodem- zwrócił się do Leny
L: Nie podlizuj się Draco- *uśmiechnęła się głupio*
Wraz z innymi przepłynęli przez jezioro z olbrzymem o imieniu Hagrid. Lena była taka szczęśliwa! Jej marzenie o dostaniu się do Hogwartu się spełniło, co mogło pójść nie tak?
Weszli w progi zamku, a tam zostali zaprowadzeni do Wielkiej Sali. Nazwisko Leny było wymienione jako jedno z pierwszych. Gdy je usłyszała dumnie, a zarazem też trochę niepewnie usiadła na krześle, gdzie włożono jej na głowę Tiarę przydziału.
T: hmm... mądra, sprytna, odważna... gdzie by tu... GRYFFINDOR

Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko, wszyscy klaskali, a najbardziej stół Gryfonów. Spojrzała na Dracona, ale on nie cieszył się tak jak ona, trochę ją to zmartwiło.
Fred i George: Witamy panienkę Avery!
L: Cześć *uśmiechała się od ucha do ucha*
F: Mamy nadzieję, że się odnajdziesz w nowej szkole
G: Jak coś służymy pomocą!
L: Dzięki!
Po kilku przeczytanych nazwiskach nadeszła kolej na Draco. Ledwo co profesor McGonnagal nałożyła chłopcu Tiarę, a ta wykrzyknęła- SLYTHERIN!
Lena cieszyła się szczęściem przyjaciela. Draco bardzo zależało na tym, aby stać się ślizgonem jak jego rodzina. Dziewczynka klaskała i wiwatowała tak głośno jak mogła. Ale Draco wcale na nią nie patrzył, wręcz uciekał wzrokiem od stołu Gryffindoru, jak od zarazy.
Następnego dnia odbyły się ich pierwsze zajęcia.
L: Dracooo!!!
D: *ignoruje ją*
L: Draco poczekaj!
D: Czego chcesz?
L: No i jak ci się podoba w szkole?
D: Jest dobrze
L: Tylko tyle?
D:*patrzy na nią w milczeniu*
L: Draco czemu taki jesteś?
D: Jaki?
L: Niemiły, i jeszcze mnie unikasz
D: Nieprawda
*po chwili ciszy*
D: Muszę iść
Lena patrzyła na swojego odchodzącego przyjaciela. Momentalnie zrobiło jej się przykro, a do oczu napłynęły łzy.

L:*w myślach* Dlaczego tak się zachowuje? Przecież zawsze byliśmy przyjaciółmi i trzymaliśmy się razem. 

D:*w myślach* Dlaczego musiała trafić do Gryffindoru? Nie mogę się z nią przyjaźnić, każdy będzie się śmiał, to przyniesie wstyd moim rodzicom. Zależy mi na niej, ale nie mam wyboru.

~~~

Przez pierwsze 3 lata nauki Lena i Draco stronili od siebie jak od ognia. Oboje poznali nowych przyjaciół- Lena zaprzyjaźniła się z Hermioną, a Draco z Pansy, Crabem i Goylem.
Lena poznała też innych gryfonów- Harrego Pottera, Rona Weasleya i jego rodzeństwo. Wszyscy byli dla niej jak bracia. I mimo, że poznała nowych przyjaciół, nie było dnia, żeby nie pomyślała o Draco. Może ze sobą nie rozmawiali, ale wiedzieli o sobie wszystko. Gdy nadchodziły wakacje, spędzali ze sobą czas jak dawniej.

~Po 3 roku nauki w Hogwarcie~
L: Mam dość
D: Czego?
L: Tego że nie rozmawiamy ze sobą, nie spędzamy tyle czasu co dawniej. Dlaczego tak jest?
D: Już ci mówiłem, że jesteśmy w różnych domach i co chwilę się mijamy.
L: Gówno prawda
D: Lena pilnuj si...
L: Zamknij się Draco. Teraz będziesz się przejmował moim słownictwem, a po wakacjach będziesz miał mnie w dupie.
D: *milczy*
L: No tak, co ty możesz na to odpowiedzieć. Przecież odpowiedź jest jasna.
*Lena odeszła od Draco*

Od tych słów już się nie spotykali. Zostały dwa tygodnie wakacji, które spędzili osobno. Dalej o sobie myśleli, ale żadne z nich nie odważyło się pójść do drugiego.
Przez całe wakacje Lena wysyłała listy do Ericka Davisa- chłopaka z równoległej klasy Hufflepuffu. Puchon podobał jej się, a ona mu, więc już w 1 tygodniu szkoły zaczęli się spotykać. Spędzali ze sobą dużo czasu- na pewno więcej niż Lena z Draco. Malfoy wyjątkowo często przyglądał się Lenie, ale ona czuła się zraniona i unikała kontaktu wzrokowego. Po miesiącu nauki w 4 klasie Erick zaczął oddalać się od Leny. Dziewczyna jednak tłumaczyła to nadmiarem nauki, 4 klasa to nie przelewki. Zmieniła zdanie, gdy zobaczyła całującego się Davisa z jakąś laską z Ravenclaw.
L: Erick...
E: Lena, to nie ta..
L: A jak? Twoje tłumaczenia i tak będą bez sensu jak nasz związek.
E:*milczy*
L: Widzę, że nie protestujesz. Żałosny jesteś
*odeszła*
Lena wróciła do dormitorium. Nie miała siły nawet odrobić lekcji. Nie łatwo było ukryć łez przechodząc wśród przyjaciół z Gryffindoru.
Fred: Ej, czemu nasza ulubiona Gryfonka płacze?
George: Co się stało?
L: Dzięki chłopcy za troskę, ale chciałabym być sama, dobrze?
F&G: W porządku, ale jak coś, to jesteśmy z tobą ok? Masz tu lizaka o smaku cytryny, mięty i dyni- nasz nowy wynalazek!
L: *uśmiechnęła się przez łzy*
Lena położyła się na łóżku i cichutko łkała.

*myśli Leny*
Chciałabym, żeby był tu Draco. Zawsze był ze mną gdy go potrzebowałam, tęsknię za tym.

*myśli Draco*
Ciekawe, co robi Lena. Tęsknie za nią. Dlaczego tak bardzo mi nie pasuje, że jest w Gryffindorze. Znam jej wartość, zostawiłem ją jak śmiecia. Wszystkich tak traktuję i nie robi mi to różnicy, ale wiem, że cierpi przeze mnie, a to boli też mnie. Może jutro do niej zagadam...

impossible attraction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz