1

1.4K 104 60
                                    

Dzień dobry!

Tak! Nareszcie się doczekaliśmy! Oto 2 część 50 Twarzy Dracon'a Malfoy'a! Ciemniejsza Strona Dracon'a Malfoy'a!

Mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu, wstawiać kolejne rozdziały, zacznę od nowego roku.

Miłego czytania!

~ Kal❇️💚🐍

Może kilka komentarzy?

***************************************

Usłyszał pukanie, do drzwi, podszedł do nich i wyjrzał przez szkiełko. Westchnął.

— Dzień dobry. Jestem z poczty kwiatowej, oto zamówienie, 20 róż, dla Pana Harry'ego Potter'a.

— To ja. — mruknął i spojrzał, na bruneta.

— Pan Malfoy, prosił, aby złożyć Panu gratulacje. Kwiaty są pana.

Ciemnowłosy, wystawił ręce, po prezent i kiwnął głową, na kuriera.

~Znowu to samo~

— Dziękuję. — uśmiechnął się i odebrał różę od mężczyzny.

Wszedł do mieszkania, zamknął drzwi na klucz i ruszył do kuchni. Ustawił kwiaty na blacie, powąchał, pachniały bardzo słodko jak na róże, z kwiaciarni.

Odwiązał karteczkę, od nóżki jednej z róż i spojrzał na napis.

Powodzenia, w nowej pracy.

Uśmiechnął się delikatnie, lecz po chwili złapał za przezroczysty, szklany wazon i ruszył za blat kuchenny, gdzie stał śmietnik. Otworzył go stopą, spojrzał ostatni raz na bukiet i ustawił go nad plastikowym pudłem.

Zawachał się. Poraz kolejny. Zagryzł wargę, zamknął śmietniczkę i odłożył dzban, wraz z kwiatami na blat. Zaśmiał się delikatnie i dotknął, delikatnych płatków.

— Oh, Draco.

*********************

Szedł ulicami Londynu. Miał na sobie cienki płaszcz, a na dworze było chłodno. Spojrzał na kamienice, w której miał zacząć pracę.

To jego nowy początek.

Wszedł do ciepłego pomieszczenia. Biuro było urządzone bardzo przytulnie, było mnóstwo roślin, które uwielbiał, oraz ściany, wyłożone cegłami.

Zdjął z siebie kurtkę i powiesił na wieszaku, koło jego biurka. Miał ochotę skakać i piszczeć. Dostał się do swojej wymarzonej pracy!

Usiadł na swoim fotelu i obrócił się na nim, wokół własnej osi.

— Siemasz Potter!

— Pansy! — chłopak wpadł w ramiona, swojej przyjaciółki.

Poznali się niedawno, kiedy Harry zdecydował się podrzucić swoje SV, agencji dziennikarskiej.

— Pamiętaj, musisz uważać, Jack, nasz szef, to straszny podrywacz!

— Rozumiem. — zaśmiał się Harry.

Oboje spojrzeli w stronę wejścia do biura, które właśnie przekroczył Jack Carson.

— Dzień dobry Panu. — powiedział uśmiechnięty Harry i delikatnie dygnął.

— Oh, Harry mów do mnie Jack. Proszę, to herbata, mam nadzieję, że ci zasmakuje.

Harry kiwnął głową i przyjrzał się swojemu szefowi. Miał krótkie jasne włosy.

~Ale nie tak jasne jak te Dracon'a.~

Niebieskie oczy, które widać było spod długich rzęs.

~Ale jednak, te oczy, nie odzwierciedlały pięknych szaro-niebieskich, oczu Dracon'a.~

Był przystojny. Wysoki. Dobrze zbudowany.

~Ale nie tak bardzo jak Draco.~

Brunet zganił się na te myśli. Posłał uśmiech mężczyźnie.

— Dziękuję, ale to chyba ja- chyba to ja powinienem Ci ją kupować.

Mężczyzna uśmiechnął się zalotnie i wszedł do swojego gabinetu. Potter usiadł zmieszany i odłożył herbatę na stolik. Spojrzał na nią dopiero, po chwili, była ona czarna. Nie przepadał za taką.

~Draco zawsze robił mi owocową, kiedy przez naszą wspólną noc, nie mogłem chodzić.~

***************************************

Po ciężkim dniu, wrócił do mieszkania, było już ciemno, zbliżała się zimą, dni były coraz krótsze.

Usiadł wykończony na kanapie, złapał za swoją komórkę i spojrzał na wiadomości. Jedna, od Ron'a. Otworzył ją, chłopak, jak okazało się, wysłał mu filmik.

— Hejka Hazz!

Uśmiechnął się widząc, swojego najlepszego przyjaciela, leżącego na klatce piersiowej Zabini'ego.

— Nawet nie wiesz, jak tutaj jest pięknie! Barbados się cudowny! Koralowce! Żółwie! Najlepszy alkohol! Dlaczego nie pojechałeś z nami?!

— Powiedz Draco, żeby chodź raz wziął wolne! — powiedział uśmiechnięty Blaise i ucałował rudego w czoło.

Harry westchnął głośno, nie przyznał się im, że "zerwał" z młodym Malfoy'em. Nie chciał psuć im wakacji.

— Do widzenia Hazz!

— Cześć!

Na sam koniec nagrania, usłyszał jedynie piski Wealsley'a oraz zobaczył dwa kolorowe drinki, leżące na jasnym piasku.

Usiadł w kącie kanapy skulił i zaczął płakać. Czy to naprawdę musiało tak wyglądać.

***************************************

Wychodząc z kamienicy usłyszał niepokojący grzmot, tuż przed deszczem, zdążył wsiąść do pierwszego autobusu, którym dojechać miał prosto do agencji.

Siedział spokojnie, patrząc przez okno. Poczuł jak minął mu oczy, gdy zobaczył biegnącego, jak co ranek, chodnikiem, Malfoy'a. Szybko odwrócił wzrok i oparł głowę o dłoń.

Czemu nie potrafił zapomnieć?

***************************************

Mam nadzieję, że się podoba. Jest to taka mała przystawka, przed tym co będzie się działo.

Zostaw coś po sobie, będzie mi niezmiernie miło ❤️

Do zobaczenia 😘

Wasza
Kala_malfoy ✨🐍💚❇️

Ciemniejsza Strona Dracon'a Malfoy'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz