Dobry wieczór, powoli wracam na wattpada i będę znowu pisać! Mam nadzieję, że mimo mojej długiej nieobecności jeszcze o mnie pamiętacie i nie będziecie mi żałować gwiazdek 🤣
Zapraszam na rozdział 🩷
************************************Harry szedł u boku Draco z uśmiechem i spojrzał na ich splecione dłonie z delikatnym rumieńcem na policzkach, chciał coś powiedzieć ale nie do końca wiedział jak ma to ująć w slowa. Wyprostował się poruszając włosami które opadały mu na oczy.
– Czemu to zrobiłeś?
Draco pogłębił swój klasyczny, wredny uśmiech i mocniej ścisnął jego dłoń chcąc zniwelować zadowolenie cisnące mu się na twarz. Było widać jego satysfakcję, kilka zdań które wymienił z szefem ukochanego wystarczyły żeby jego humor się poprawił.
– Chciałem tylko zabrać to co moje.
– Co?
– Jesteś moim.
– Ale to mój szef! Wyluzuj Draco.
– Luz to nie moja specjalność.
– Wiem co ci pomoże Dray.
*****************
Draco szedł z koszykiem zakupowy z super markecie szukając składników do obiadu, który planował zrobić Potter, przeszedł obok lodówek i wpadł na Harry'ego który stanął nagle na środku.
– Nie do końca o tym myślałem, gdy powiedziałeś, że się wyluzuje.
– Kiedy ostatnio byłeś na zakupach?
– Jakoś 2 tygodnie temu, gdy byłem w Nowym Yourku.
– A co kupiłeś?
Harry spojrzał na niego z delikatnym uśmiechem i zbliżył się do jednej z zamrażarek gdzie były pełne pułki lodów Ben&cherry's i uśmiechnął się wybierając smak, który najbardziej lubił, wybrał ciasteczkowy i stanął do niego twarzą.
– Linię lotniczą.
Odpowiedział mu ze spokojnie Dracon i złapał paczkę lodów, które rzucił mu śmiejący się Harry. Poszli razem do kasy i w dobrych humorach pojechali do mieszkania młodszego.
Gdy byli już w środku Harry zaczął pokazywać ukochanemu jak zrobić jego ulubiony makaron, temu nie szło za dobrze, co dało się wyczuć już po kilku minutach, w kuchni roznosił się zapach spalonego garnka.– Jak mogłeś zapomnieć, że grzeje się woda na makaron! Przez ciebie ten garnek do niczego się nie nadaje!
Potter wyrzucił czarny od sadzy garnek do śmietnika i prychnął, gdy usłyszał śmiech ze strony starszego mężczyzny. Nalał do nowego garnka wody i nastawił na gaz. Kiedy poczuł duże dłonie w talii od razu się z nich wyplątał zły.
– Będziesz się dąsał przez jakiś głupi garnek? Kochanie.
– Nie mów tak do mnie. Ten garnek kupiłem jako pierwszy, gdy się tutaj wprowadziłem. To był warzony garnek.
Draco przekręcił oczami i patrzył uważnie jak jego śliczny chłopiec mieszał na patelni sos pomidorowy, zagryzł wargę widząc jak wypina pośladki żeby schylić się po jakiś przyrząd, który mało interesował Malfoy'a.
– Ładnie ci w tych jeansach.
**************
Taki krótki rozdział dla was i dla mojej _pax_ka_ ❤️
CZYTASZ
Ciemniejsza Strona Dracon'a Malfoy'a
Fanfic2 część, z Trylogii, Strony Dracon'a Malfoy'a. Zapraszam! 😘 ****** "~Znowu to samo~ - Dziękuję. - uśmiechnął się i odebrał różę od mężczyzny." "- Nie, to może zaczekać. - przysiadł tuż obok niego, patrząc na niego badawczo i zbliżając się niebezpie...