Minęły dwa tygodnie od śmierci ukochanego Sungchana.
Sungchan prawie nic nie jadł, prawie nie spał. Nie miał już na nic siły.
Wiedząc że teraz będzie sam w domu wziął z kuchni mieszankę leków nasennych oraz nóż.
Udał sie do łazienki.
Nalał do wanny wody po czym wszedł tam w ubraniu. Podciął sobie żyły i połknął sporą ilość leków.
-juz do ciebie idę Shotaro.. - wyszeptał.
Z jego nadgarstków płynęła spora ilość krwi. Woda cały czas sie lała a Sungchan w swoich uszach słyszał tylko puls.
Zamknął oczy. Leki chyba zaczęły działać.
Sungchan zasnął. I już sie nie obudził.
Teraz znowu Sungchan mógł być wraz ze swoim aniołkiem szczęśliwy.
KONIEC
CZYTASZ
♡•do not leave me•♡|sungtaro
Fanfiction17 letni Sungchan i 16 letni Shotaro zawsze wracają tym samym autobusem. widać było że oboje wpadli sobie w oko jednak żaden z nich nigdy nie miał odwagi by zagadać. obaj nie wiedzieli ze niedługo będzie za późno na rozmowę.. ZAKOŃCZONE