Dziś niedziela. Przed chwilą wróciłam z mamą do Vancouver. Bardzo spodobało mi się w Toronto, chce tam jeździć częściej. Dzisiaj się wymykam. Muszę spakować rzeczy na jutro do torby i równo o północy wyjść z domu. Moja mama ma na imię Kelly. Zawsze mi się to imię kojarzy z dziewczyną która jest sprytna, cwana i łamie zasady. Taka właśnie jestem ja, po mamie.
K: Millie masz 10 minut dla siebie, zaraz wołam cię na obiad.
M: Dobra kumam.*10 minut później w jadalni*
K: Dostałam telefon że do prace pójdę od wtorku, więc jutro jeszcze jestem w domu.
M: To świetnie.
K: Co cie dzisiaj ugryzło skarbie?
M: Nieee.. Nic, poprostu jestem strasznie zmęczona. Przyszykuję rzeczy na jutro i położę się już spać.
K: Okej, rozumiem, najadłaś się?
M: Tak dzięki.
K: Dobranoc kochanie..Weszłam na górę, spakowałam Torbę i ubrania, w końcu wychodzę w środku nocy napewno będzie zimno. Bluza mi wystarczy.
*23:30*
Obudził mnie budzik. Wstałam zrobiłam naturalny makijaż, ubrałam się i wyszłam tarasem. Przeszłam szybko przez ogród i wyszłam główną bramą. Nie znałam jeszcze dosyć okolicy, to był dobry czas na poznanie jej. Skręciłam w lewo. Idąc zobaczylam w mgle jakąś sylwetkę. Nie zainteresowało mnie to zbytnio, więc szłam dalej. Tym razem ujrzałam wysokiego brunata z loczkami. Upierał się jedną ręką o plot i... Palił?
M: Ładnie to tak palić?
?: Ładnie to tak uciekać z domu w środku nocy?
M: Mów za siebie. Ile masz lat?
?: 18
M: A nie wyglądasz..
?: No widzisz.
?: Nigdy Cię tu nie widywałem, jak masz na imię nowa?
M: Millie. Miałbyś dla mnie?
?: Jeśli mowa o szlugach..Dal mi fajkę i przy okazji podpalił bo nie wzięłam swojej zapalniczki.
M: Dowiem się w końcu jak się nazywasz?
? : A umówisz się ze mną?
M: Może..
?: Finn.
M: Do jakiej szkoły chodzisz?
F: Szkoła im. Larr'ego Warn'ego
M: O ja też.
F: Dobrze. To Twój pierwszy dzień?
M: Tak.
F: Wydajesz się być spoko.
M: No ty w zasadzie też.
F: Czemu palisz?
M: Żeby zapomnieć o problemach. A ty?
F: To samo. Co Cię sprowadza do Vancouver?
M: Mama dostala tu pracę. Poza tym to nie twoja sprawa, nie interesuj się za bardzo.
F: Co ty taka sztywna, okres masz?
M: Odszczekaj to gnojku
F: Co się na mnie zaraz wściekasz? Złość piękności szkodzi.
M: Poprostu się tak do mnie nie odnoś.
F: Jesteś taka sama jak one wszystkie. Fałszywa szmata. Zawsze obiecują a i tak robią swoje. Później mówią że to my faceci jesteśmy tacy okropni. Ja was czasem naprawdę kurwa nie rozumiem. Jak można mieć tak nawalone na bani, żeby na nas drzeć się każdego dnia, dawać lepe i opierdalac np o to, że niby cały czas gramy. Wieczne problemy. Lepiej byście się ogarnęły i nie darły pizdy.Wyrwałam mu telefon z ręki i wpisalam swój numer, nie wiem dlaczego to zrobiłam, chyba po to by go czegoś nauczyć. Nie przejęłam się tym co powiedział jakoś bardzo, ruszyło mnie to troszkę, dlatego, że wiem co mnie spotkało w przeszłości i w szkole przez to byłam przezywana "szmata, suka, beksa lala, pizda etc.", ale wymknelam się, by się odprężyć przed szkołą, a nie by sie stresować jakimś chujkiem.
M: Następnym razem zastanów się zanim ocenisz kogoś znając go tylko przez 15 minut. Dzięki za szluga, miło było, żegnam.
Zaczęło padać. Finn założył kaptur a ja zgasiłam fajkę o jego kaptur i poszłam dalej - do pobliskiego lasu znaleźć może chociaż mały opuszczony domek.
*00:14*
F: Uciekinierko, zaczekaj chwilę!
M: O Matko... Ty dalej za mną latasz? Chce Ci się?
F: Słuchaj przepraszam Cię... Dasz mi 2 szanse..?
M: Pomyślę. A teraz choć bo późno już.Doszliśmy do opuszczonej chatki i tam zasnęliśmy.
CZYTASZ
Addicted | 𝐹𝑖𝑙𝑙𝑖𝑒 ♡︎
Teen Fiction(...) ale.. Dlaczego ja wciąż do niego coś czuję? Tak nie może być! On mnie nienawidzi, to wszystko nie ma sensu.. Już kiedyś pisałam fillie, ale go nie skończyłam za co bardzo przepraszam. To fillie napewno skończę, a nie nastąpi to szybko ( ͡° ͜ʖ...