Rozdział 4

537 28 25
                                    

Kolejne kilka dni zleciało mi dosyć szybko. Trochę lepiej poznałam Techno. Codziennie przychodził do mnie i rozmawialiśmy o różnych rzeczach lub po prostu czytaliśmy książki. Czasami też uczył mnie nowych technik walki.
Został już tylko tydzień do wojny. Nie wiedziałam za bardzo czy jest powód by się stresować. Wszystko okaże się za te kilka dni.

Chodziłam sobie spokojnie po lesie. Pogoda była bardzo ładna, było ciepło, a słońce nie przerwanie oświetlało ziemię. Kiedy się obudziłam nie mogłam nigdzie znaleźć Techno więc postanowiłam że pójdę na spacer. Nagle usłyszałam jak jakaś gałąź za mną się łamie. Odwróciłam się i wyciągnęłam miecz. Nic tam nie było. W pewnej chwili usłyszałam jakieś niezrozumiałe szepty, a następnie z krzaków wyskoczyło dwóch chłopaków. Jeden był mniej więcej mojego wzrostu, miał blond włosy i niebieskie oczy. Drugi był niższy, również miał niebieskie oczy, ale jego włosy były brązowe, spod kłęby włosów wystawały małe rogi. Wyglądał bardzo słodko.

- Kobieta! - krzyknął ten wyższy. - Co ty robisz tutaj sama?

- Wyszłam na krótki spacer. - odpowiedziałam i niepewnie schowałam swój miecz.

- Tak całkowicie sama? Może Cie coś zjeść. - ten niższy ciągle stał cicho, wyglądał jakby się bał.

- Wątpię, jestem odpowiednio przygotowana na atak wroga.

- O.. Jak masz na imię kobieto?

- Ja jestem Y/N.

- Ja mam na imię Tommy, a to jest Toby, ale mówimy na niego Tubbo.

- Tommy, myślę że musimy już iść. - odezwał się w końcu ten niższy chłopak. Był na prawdę słodki.

- Ah, no tak. - odpowiedział mu Tommy i zaczął iść przed siebie, a za nim poszedł Tubbo. - Do zobaczenia kobieto! - krzyknął blondyn, ale nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo zniknęli za kolejnymi krzakami. To było bardzo dziwne, a zarazem słodkie.

Odechciało mi się już chodzić więc wróciłam do zamku. Siedziałam w swojej komnacie i czytałam książkę. W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi, a do pomieszczenia wszedł Techno.

- Witaj Y/N.

- Witaj Techno, gdzie byłeś?

- Musiałem załatwić parę spraw, nie musisz znać szczegółów. - powiedział po czym usiadł na fotelu po drugiej stronie stołu. - A właśnie, mam coś dla Ciebie. - zaczął grzebać w torbie z którą przyszedł. Po krótkiej chwili wyciągnął z niej dobrze zachowaną czarną róże i podał mi ją.

- Ale ładna, dziękuję! - powiedziałam z zachwytem, nigdy nie widziałam ładniejszej róży. - Byłeś w Netherze?

- Tak, nawet nie wiesz jak trudno było ją zdobyć.

- Wiesz że nie musiałeś się tak trudzić.

- Dla pięknej osoby wszystko.

- Daj spokój. - wstałam z fotela na którym siedziałam i podeszłam do Techno, a następnie nie pewnie go przytuliłam. Nie musiałam widzieć jego twarzy by wiedzieć że się uśmiecha. Po jakiejś minucie odkleiłam się od niego i wróciłam ja swój fotel. - To, co dziś robimy?

- Dokończymy wczorajsze książki i potrenujemy trochę walkę wręcz. - uśmiechnęłam się lekko i wzięłam do ręki książkę leżącą obok mnie, to samo zrobił Techno.
Tak minęło nam pół dnia. Następne pół zleciało na ćwiczeniu walki wręcz. Było bardzo zabawnie i miło. Uwielbiałam towarzystwo Techno. Czułam się przy nim bezpiecznie.

Po miło spędzonym dniu wzięłam długą kompiel. Czasami czułam się w tym miejscu lepiej niż we własnym zamku. Byłam tak zmęczona że gdy tylko położyłam się na łóżku momentalnie zasnęłam.

<><><><><><><><><>

509 słów
Trochę krótszy rozdział ale cóż. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Postanowiłam że jednak napiszę kolejną książkę ale myślę że na tej jak na razie będę skupiała się bardziej. Nowej książki możecie spodziewać się już dzisiaj i zmieniłam zdanie co do tej książki, będzie to jednak książka z dsmp.

Myślę że najczęściej nowe rozdziały będą pojawiać się w weekendy, ale mogą pojawiać się również w tygodniu.

I teraz te książki mogą być trochę krótsze bo już mnie czasami męczy to pisanie ale tak to już jest jak się postanawia pisać fanfiki na wattpadzie bez żadnego przygotowania ¯\_(ツ)_/¯

Życzę miłego dnia/nocy <3

Czarna róża | Technoblade x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz