Rozdział 3

192 9 2
                                    

Casting odbywa się w wielkiej hali w środku miasta. Po wejściu do środka poprosiłam Kels żeby stanęła już w kolejce po numerek , a ja postanowiłam znaleźć toalety lub jakieś szatnie i iść się przebrać.

-Dzień dobry! Przepraszam! – zatrzymałam kobietę z plakietką szkoły tańca na którym widniało jej imię – gdzie znajdę łazienkę ?

- Korytarzem prosto i w lewo – jej oschły i niemiły ton w cale nie pomaga mi panować nad sobą i coraz  bardziej denerwuje się tym castingiem. Postanowiłam jednak do końca być miła bo co jeśli okażę się być  jedną z jurorów ?

- Dziękuję Pani bardzo- odpowiedziałam z najmniej wymuszonym uśmiechem na jaki było mnie w tej chwili stać i ruszyłam w kierunku wskazanym przez tą jędzę.

Zaraz za zakrętem zauważyłam drzwi do łazienki. Weszłam do jednej z kabin i ubrałam czarne, sportowe spodenki i przylegający top w tym samym kolorze. Rozpuściłam jeszcze swoje średniej długości włosy i pomalowałam usta czerwoną szminką aby nadać trochę charakteru. Musiałam się pospieszyć bo Kels na pewno czekała już z numerkiem, a przecież nie wiem czy będę jednym z pierwszych czy ostatnich uczestników. Szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w dobrze znaną mi już drogę powrotną. Zanim się zorientowałam wpadłam na coś albo raczej na kogoś i wylądowałam na podłodze wysypując zawartość mojej torby.

- Patrz jak łazisz kretynie ! Mogło mi się coś stać ! – Gdybym skręciła kostkę albo coś podobnego to mogłabym przecież nie wziąć udziału w przesłuchaniu , a na tym bardzo mi zależało . Byłam wściekła.

- Przecież to Ty na mnie wpadłaś ! – Chwileczkę. Nie zwalaj całej winy na mnie Ty dupku, pomyślałam.

- Uhhh, nie ważne  - spojrzałam na niego po raz pierwszy. Był wysoki , dobrze zbudowany ,jego kręcone włosy były zaczesane do tyłu, a intensywna  zieleń  jego oczu wypalała dziurę w mojej głowie. – Mam coś na twarzy ?

- Co? Nie.- zaprzeczył i odwrócił wzrok. Chyba nawet nie ma zamiaru pomóc mi wstać . Podniosłam się otrzepując spodenki i wrzucając wszystkie rzeczy z  powrotem do torebki  -  Przyszłaś na Casting ? – zlustrował wzrokiem mój strój sportowy aby po chwili chytrze się uśmiechnąć .Zaczyna mnie wkurzać ta jego pewność siebie.

- Ta, a Ty ?- zignorowałam to jak mi się przygląda. Był przystojny ale to nie znaczy, że zaraz się na niego rzucę czy będę miła.

- Można tak powiedzieć . Muszę już iść – odpowiedział nie siląc się na miły ton – Powodzenia.

- Dzięki – odpowiedziałam kiedy ruszyłam w kierunku stoisk z numerkami , po drodze szturchając go ramieniem. Idiota.

 Kiedy weszłam na główny hol moja przyjaciółka siedziała rozwalona na jednej z kanap ale kiedy mnie zobaczyła zerwała się na równe nogi.

- Melody ! Dobrze, że jesteś, zaraz Twoja kolej –  i jak na zawołanie otworzyły się drzwi do Sali przesłuchań, a w nich stanęła ta kobieta, która wcześniej pokierowała mnie do łazienek. Nie myliłam się, była jedną z jurorów.

-Zapraszam Melody Summers !  - powiedziała tym chłodnym i obojętnym tonem co wcześniej

Oddałam torbę Kels, która życzyła mi powodzenia i ruszyłam za kobietą ,po drodze przyklejając numerek do swojego topu. Scena była wielka . Na widowni nie było zbyt wielu osób, ponieważ nie puszczają tego w telewizji. Stanęłam na środku kiedy każdy z jurorów przedstawił się. Kobieta nazywała się Bethany Cook a starszy mężczyzna jakoś w wieku mojego ojca to James Evans. Kiedy ostatni juror się przedstawił zamarłam. Harry Styles. Ten dupek na którego chwilę temu wpadłam na korytarzu. Mam przechlapane.

Casting. I h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz