Rozdział III

1 0 0
                                    

Z góry przepraszam za brak aktywności w ostatnim czasie. Obiecuję że rozdziały będą częściej ^^

____________

W ostatnim czasie zamknąłem się w sobie. Siedziałem całymi dniami w pokoju, w ciszy, samotności. Minęły trzy miesiące i wszyscy jak gdyby nic żyli normalnie - a ja stałem się swego rodzaju kozłem ofiarnym. Bo przecież co może zrobić taki dzieciak jak ja. Nie raz słyszałem w swoją stronę wyzwiska, gdy któryś z dorosłych miał gorszy dzień, a ja jak zwykle opitalałem się w swoich obowiązkach.

Moja waga ostatnio bardzo spadła, przez omijanie posiłków jadłem bardzo mało. Zdarzały się dni, gdzie tak naprawdę nie jadłem nic. Na ogół Chase się nade mną litował i przynosił kanapki czy zimną zupę. Przez brak słońca moja skóra zszarzała, byłem bardzo delikatny na światło.

Niepewnie wstałem, moje nogi się trzęsły. Ubrałem bluzę starszego, ta była na mnie o wiele za duża. Zarzuciłem na głowę kaptur i wyszedłem z pomieszczenia. Prócz bluzy miałem tylko bokserki, więc było widać moje kościste nogi. Czułem na sobie wzrok innych, gdy zszedłem ze schodów.

Madison i Chase gadali w kuchni, wygłupiając się, spojrzałem na nich smutnym wzrokiem.

- Oh.. Wreszcie zjawiła się nasza królewna. Chyba zapomniałeś o swoich obowiązkach — Usłyszałem za sobą, więc się odwróciłem i zdjąłem kaptur. Szara skóra, pełna ran — nie raz naskórek mi się zdzierał aż do krwi. Pod oczami sińce, spowodowane nieprzespanymi nocami.

- Ta.. Cześć, nie zapomniałem. Mówiłem, że nie będę ich robić, nie jestem sprzątaczką — Powiedziałem stanowczo, ale głos się lekko łamał. Zakaszlnąłem po tym krwią, starłem usta rękawem, przez co skóra twarzy się zadarła. Patrzyłem na swojego brata, mój wzrok był normalny, do czasu.

Znów poczułem ból głowy. Poza potwornym piskiem słyszałem także głos.

„Zrób to teraz. Zrób to”.

Usłyszałem w głowie, skierowałem się do szafki, wyjąłem z niej mały nożyk, który był piekielnie ostry, schowałem go razem z ręką w rękawie i podszedłem do brata powoli. Patrzyłem na niego, w moich oczach był lekki ogień.

- Heh.. Kogo my tu mamy, zjebanego dzieciaka, który zawsze będzie się popisywał — chuja umiejąc, by mieć znajomych. Zawsze wychodzi na takiego, który jest zajebisty, któremu można ufać, a przy pierwszej lepszej okazji wypapla wszystko. - Zaśmiałem się. - Myślisz, że cokolwiek osiągniesz takim zachowaniem? Owszem. Osiągniesz, ale śmierć. - Zanim ten cokolwiek zrobił, wbiłem nóż w jego krtań i zacząłem go tam dźgać.

Potem zaś złapałem go za włosy i rzuciłem o ścianę, czułem na sobie wzrok innych ludzi.

- Jesteś, byłeś, i będziesz nic niewartą dziwką, umieraj w bólu — Zaśmiałem się jak pojebany. Poczułem na ramieniu dotyk, odwróciłem się, a tam stał Chase, który mnie przytulił, probując uspokoić. W tym samym czasie do pomieszczenia wszedł mój ojciec, od razu przykucnął przy swoim dziecku.

Dwudziestopięciolatek podniósł mnie i zabrał nóż, poszedł ze mną do pokoju, nie sprzeciwiałem się ani nic, po prostu go tuliłem.

Zamknął drzwi na klucz i położył mnie na łóżku. Usiadł obok i zaczął mnie głaskać, cichutko mruczałem na ten dotyk.

- Muszę dać Ci karę — Powiedział w pewnym momencie, rozpinając pasek.

- Eee, pojebało Cię? - Zapytałem zdezorientowany. Mężczyzna zdjął skórzany pas, patrząc na mój tyłek.

- Ja zgłosiłem się do wymierzenia Tobie kary. Te uderzenia będą lekkie i dużo lepsze niż gwałt czy inne poranienie Twojego ciała. Powiedzmy sobie szczerze — tu żyją psychole, a ty jesteś najniżej w hierarchii. Choć, chyba tym czynem trochę zapunktujesz u operatora. - Rzekł śmiertelnie poważnie. - Więc.. Zdejmij spodnie i bokserki — Dodał po chwili. Niechętnie to zrobiłem, choć nadal miałem nadzieję, że to nie śmieszny żart.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zimna NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz