Rozdział III: Taniec zazdrości

62 7 0
                                    


TAEHYUNG

- V! - dało się usłyszeć jedną dziewczynę, a po chwili kolejną i kolejną - Wybrałeś już partnerkę na tańce w tym semestrze? - dodała Caroline, szczupła, ruda dziewczyna o inspirującej urodzie, mająca irlandzkie korzenie. - Wiesz, że jakbyś chciał w końcu w parze wystąpić, to możesz na mnie liczyć!

- Na mnie też! - odparła kolejna dziewczyna i nagle parę również im zawtórowało.

Tae spoglądał na młode kobiety, zastanawiając się, ile z nich będzie skłonna znów mu się oddać, by spróbować być z nim w parze... Ale i one widziały jak tańczył Jimin, tylko.. Tylko wiedziały, że był loserem, bo on go nie lubił, gwiazda ich klasy. Bogaty chłopiec po znanym ojcu i matce. Zwłaszcza ojcu w tym środowisku. Nie było bata, by Jimin nie znał jego ojca, ale ile było przecież Kimów na świecie, prawda?

Z tyłu głowy czarnowłosego ciągle siedział jebany Jimin. Bał się, że ten zabierze mu chwałę i sławę i... Atencję jego własnego ojca, a tego nie chciał... Czemu Park się pojawił? Dlaczego był tak dobry w tym co robił... To go najbardziej wkurwiało.

Po pozbyciu się dziewczyn wyszedł przed szkołę, gdzie przed chwilą napisał do JK, by się pojawił.

- Twoja kanapka, mistrzu - rzekł szarowłosy, przytulając go po przyjacielsku. Chociaż dało się chwilowe przedłużenie odczuć, tak dla V było to czymś normalnym.

- Jesteś moim wybawcą. Ale za to, że nie zjadłem jej wcześniej, powinieneś cierpieć. - odparł Tae ze śmiechem, puszczając oko cycatej Angeli.

- Dobra stary, ja lecę, muszę przejść trochę, a mam zajęcia z tym roztrzepanym psorem, co wygląda jakby go piorun poraził - rzucił JK i machnął mu, klepiąc wcześniej po ramieniu.

Taehyung był gotowy na kolejne zajęcia, tym razem mierząc się ze swoimi koszmarami z zajęciami z tańca współczesnego. Więc odpakowując kanapkę, zaczął iść w stronę sali do tańca.

Zatrzymał się dopiero w przebieralni, gdzie pojawiali się chłopcy z jego klasy, by przebrać się w luźniejsze ciuchy. Tae nie był wyjątkiem, sam również zaczął się rozbierać.

JIMIN

Kiedy zajęcia dobiegły końca, podniósł się i zaczął zbierać rzeczy. Wykładowczyni przypomniała jeszcze o tym, że na przyszły tydzień mają mieć przygotowany referat na jeden z podanych przez nią tematów. Jimin uśmiechnął się, ponieważ jeden z nich szczególnie go zainteresował i już planował po zajęciach udać się do biblioteki, aby tam poszukać natchnienia do pisania. Szedł z książkami ku wyjściu, kiedy usłyszał rozmowy dziewczyn skierowane w stronę Teahyunga. Nie dało się tego nie usłyszeć, ze względu na fakt, że kobiety niemalże piszczały. Nim wyszedł, jedynie rzucił okiem na Taehyunga i widząc jego minę, która praktycznie miała ochotę rozebrać dziewczyny wzrokiem, zrobiło mu się tylko niedobrze. Nie lubił Taehyunga, nie wiedział czemu on go nie lubił. Od początku jak się pojawił na zajęciach tanecznych, ten był do niego niezbyt pozytywnie nastawiony, jednak z faktu, że słyszał o jego ojcu wiele, nie chciał, żeby swoim zachowaniem zaprzepaścić swoją szansę. W końcu ojciec Taehyunga był szanowaną osobą wśród towarzystwa, do którego i on chciałby trafić i się dopasować.

Do następnych zajęć miał 13 minut, czuł jednak, że jego żołądek zaczyna już się upominać o jedzenie, dlatego podszedł do automatu i kupił w nim paczkę orzeszków, jednak z jego nieszczęściem orzeszki zaklinowały się między półką, a szkłem.

American Dream| Vminkook/Namjin/SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz