Rozdział V: Niechciany "gość" część 1/2

66 8 0
                                    


JIMIN

Dwa dni później Jimin po skończonych zajęciach postanowił udać się do biblioteki, ponieważ ostatnim razem nie udało mu się do niej dostać przez remanent, który miał miejsce w niej. Pani Darson zawsze dawała im dużo wiedzy literaturowej w związku z tańcem klasycznym, a chłopak bardzo lubił ten temat i chciał się w nim jak najbardziej zagłębić.

Po wejściu do budynku, zeskanował swoją legitymację i od razu skierował się do odpowiedniej sekcji z książkami. Z łatwością odnalazł pierwsze trzy książki, jednak widział, że lista jest jeszcze dość długa, dlatego zaraz po znalezieniu kolejnych dwóch książek znalazł wolny stolik, gdzie położył swoje książki i rzeczy. Nie był świadomy tego, że od pewnego czasu jest obserwowany. Wysoki, ciemnooki, z ciemnoszarymi włosami chłopak. Młody ciężko go nazwać młodym, bo student 5 roku medycyny ze specjalizacją kardiochirurgia. Mężczyzna siedział czytając podręcznik o schorzeniach serca, co jakiś czas poprawiając okulary, które zsuwały mu się z nosa. Z lektury wyrwał go właśnie szatyn, który od dłuższego czasu uparcie skakał, aby dosięgnąć jednej książki z praktycznych ćwiczeń baletowych. Był na tyle zawzięty, że nie chciał korzystać z niczyjej pomocy, ani nie chciał korzystać z innej pomocy, czyli drabinki lub krzesła, przez swój kompleks niskiego wzrostu.

Kiedy chłopak zaczął podskakiwać, u młodego przyszłego lekarza pojawił się delikatny uśmiech na twarzy. Nie mogąc dłużej patrzeć na bezradność chłopaka, który coraz bardziej wpycha książkę do regału, odłożył swoją lekturę, aby następnie podnieść się i udać do chłopaka. Bez słowa stanął za nim i sięgnął książkę, aby mu następnie podać. Jimin w tym czasie czuł, jak serce mu zaczyna mocniej bić. Odwrócił się i spojrzał na chłopaka, który swoją urodą uwiódłby niejedną kobietę.

- Dziękuję... – powiedział, grzecznie biorąc odruchowo książkę obiema rękoma.

- Mam nadzieję, że ta książka jest naprawdę interesująca, widząc jak o nią zabiegasz, nie miałem serca ci nie pomóc, jestem Kim Namjoon, studiuję medycynę ze specjalnością kardiochirurg, a ty? – spytał chłopak uśmiechając się, a przy tym po chwili na jego twarzy zagościł uroczy dołeczek, co wywołało u Jimina również uśmiech.

- Jestem Park Jimin, studiuję taniec współczesny, jestem z wymiany z Korei. Kim? Jesteś Koreańczykiem? – zapytał zaskoczony zaraz zapraszając chłopaka do swojego stolika.

- Moja mama wyjechała z Korei, jak byłem mały, ojciec zmarł na zawał serca. Byłem dość chorowity, a w Stanach zapewniana była lepsza kadra medyczna... – odparł Namjoon z uśmiechem.

- Rozumiem... i dlatego sam jesteś na medycynie? – podpytał, nie mogąc powstrzymać u siebie wrodzonej ciekawości.

Namjoon na słowa chłopaka zaśmiał się cicho i skinął głową.

- I tak, i nie. Odkąd pamiętam, lubiłem medyczne ciekawostki, fakt, że chorowałem, sprawiało to tyle, że miałem możliwość bliższego kontaktu z czymś, co mnie ciekawiło, dlatego jeszcze bardziej ciągnęło mnie do medycyny – opowiedział chłopak, na co Jimin skinął głową, słuchając go uważnie. Nowo poznana osoba wydawała mu się naprawdę interesująca, przez co zaczął mieć nadzieję, że jednak pozna kogoś, kto będzie na tyle miłym, by się z nim zaprzyjaźnić.

Jimin i Namjoon kolejne dwie godziny spędzili na rozmawianiu i poznawaniu się nawzajem. Jednak Parka czekały jeszcze inne obowiązki, dlatego dość niechętnie około godziny 17 pożegnał się z przyszłym lekarzem i udał się do swojego mieszkania. Tam położył zgromadzone książki oraz pościelił sobie już łóżko, aby nie robić tego po pracy. Zabrał rzeczy pod prysznic, a następnie ubrał się w białą koszulę i jeansy z szelkami. Ułożył sobie włosy i wyszedł do pracy.

American Dream| Vminkook/Namjin/SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz