Rozdział V: Niechciany "gość" część 2/2

60 6 0
                                    


TAEHYUNG

Po drodze do łazienki zdążył się jeszcze obić o coś wystającego i dało się ciche przekleństwo usłyszeć. Dopiero trafiając do kibla, lekko się kiwając na boki rozmyślał o tym, co do cholery najlepszego zrobił. Starał sobie przypomnieć chociaż najmniejsze szczegóły z wcześniejszego wieczoru, ale było to trudne. Wyszedł by się upić, ale nie spić jak jebana świnia. Kiedy puściły mu hamulce...? Wtedy, co zobaczył Christiana z Betty. Zdecydowanie to musiał być moment, w którym zmienił lokal na inny. Z tysiąca barów musiał wybrać, akurat ten, gdzie pracował Jimin. Zrządzenie losu go czasem po prostu zaskakiwało.

Otrząsnął swojego penisa z ostatnich kropelek i zsunął bokserki do końca na dół, by po chwili ściągnąć koszulkę. Spuścił wodę i klapę od klozetu.

Zimny prysznic zdecydowanie pomógł mu otrzeźwieć i dojść do siebie. Jimin był cholernie za dobry. Wszystko przygotował dla niego, zachowywał się raczej jak pieprzony przyjaciel niżeli wróg numer jeden. Ale czy mógł go tak nazywać? To on się nad nim pastwił, to on go omal nie zgwałcił. Przypominając sobie znów tą scenę, czuł się zniesmaczony swoim zachowaniem, ale jak tylko przypominał sobie, jaki Park był wtedy bezbronny i jak jęknął... Poczuł się głupio z reakcją własnego organizmu, który zamiast się oziębić to wzrosła w nim temperatura. Na jego szczęście tylko na chwilę, bo to podniecenie minęło tak szybko jak przypomniał sobie pięść biegnącą do własnego nosa. Poczuł znów się głupio, a najbardziej co powinien w tej sytuacji robić... Nie mógł zadzwonić po Jeona czy Jina, bo miał rozładowany telefon.. Na dodatek ten pierwszy unikał go jak ognia. Zagryzł swoją wargę, czując zimny prysznic na swoim własnym kark. Był przybity.

Po umyciu się starał się grać dobrą minę do złej gry. Wyszedł jeno z przepasanym ręcznikiem na swoich biodrach i z mocno wilgotnymi włosami. Wiedział, że prezentował się dobrze. Zdawał sobie sprawę ze swojej przystojności i ładnym ciele. Może nie był tak wyrzeźbiony jak Kookie, ale nie odstawał tak mocno. Przetarł swoje włosy by dodać sobie +10 do bycia sexy, chociaż tak naprawdę nie wiedział przed kim.. Bo przecież nie robił tego dla Jimina, więc czemu chciał czuć się piękny w tym momencie?

Park zachowywał się trochę jak dziewczyna, tu posprzątał, tutaj dał tabletki na kaca, a na końcu jeszcze cię nakarmi, wymasuje i obciąganie druta by było ci wspaniale... Nie, czemu on w ogóle myślał w tych kategoriach w tym momencie! Oblizał swoje wysuszone wargi. Grunt, że było lepiej niż jak wstał. Zimny prysznic jest dobry na wszystko, ale całkiem kaca nie wyleczy i chociaż starał się wyglądać przystojnie i świeżo teraz, tak no... jego opuchnięty nos, wysuszone wargi i lekko jeszcze koślawy chód mówiły swoje.

- Ładnie pachnie. - Starał się jakoś zatuszować zmieszanie, które znów panowało w jego głowie.

Ta mała kawalerka to było pole bitewne Parka, a on był tutaj jeno intruzem. To był jego azyl, a on jak wredny wilk zaczaił się na jego terytorium by znów polować i dać mu do zrozumienia, że jest nic nie wartym śmieciem.. Robił przecież to nie raz i bez świadków, nie powinien mieć problemów, by i tutaj móc go zagryźć, a jednak to, jak ten go traktował i poczucie winy z wcześniej dawało w końcu jego mózgowi myśleć normalnie. Nie w kategoriach wrogości, lecz.. sam nie wiedział, jakich

Zlustrował Jimina od góry do dołu, by po chwili usiąść przy tym małym stoliku i wpatrywał się teraz w niego.

- Dlaczego to robisz? - zapytał go, biorąc jedzenie zapewne w pałeczki. - Za to, co ci robię, ty się mną jeszcze opiekujesz. Jaki masz w tym cel? - Zmrużył lekko oczy, wkładając kawałek kimchi do swoich ust.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 12, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

American Dream| Vminkook/Namjin/SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz