Mieliście kiedyś tak, że czuliście się tak, jakbyście tracili grunt pod nogami ?
Ja czuję się tak właśnie teraz .
W żadnym moim dotychczasowym związku nie liczyłam dni ile razem jesteśmy . Z Matteo było inaczej . Czułam do niego dystans, mimo że darzyłam go jakimś uczuciem .
Minęły kolejne dwa tygodnie, a ja nadal myślałam o tym koszmarze .
Stwierdziłam, że nie mogę poddać się złym emocjom i po prostu wsiadłam na motor i ruszyłam przed siebie . Tego było mi potrzeba .
Czułam, że coś się zjebie ale nie wiedziałam dokładnie co .
Gdy zatrzymałam się na pierwszym lepszym parkingu przy drodze, wyjęłam swój telefon i oddzwoniłam do rodzicielki, która jak się okazało przez ten czas dzwoniła do mnie ponad dziesięć razy .
-Halo ? Co tam Mamma ? - zapytałam gdy kobieta odebrała telefon. Ku mojemu zdziwieniu zrobiła to po dwóch sygnałach.
-Dziecko gdzie ty jesteś ? - zapytała widocznie zdenerwowana.
-Zrobiłam sobie małą przejażdżkę. O co chodzi ? - zapytałam
-Mamy akcje do odwalenia. Same . - powiedziała, a potem się rozłączyła .
Nie upłynęła minuta, a ja miałam już adres jednej ze starych fabryk . Włączyłam nawigację i ruszyłam przed siebie .
Minęło może z trzydzieści minut , a ja stałam przed starą opuszczoną fabryką . Zgasiłam motor , zdjęłam kask i ruszyłam do środka .
Widok, który tam zauważyłam nawet w małym stopniu mnie nie obrzydził, a wręcz przeciwnie - sprawił , że na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech .
-W czym potrzebujesz mojej pomocy ? - zapytałam mimo , że dokładnie znałam odpowiedź .
-Musimy zająć się tymi panami . - powiedziała , a ja podeszłam do jednego , który miał głowę spuszczoną w dół i z całej siły uderzyłam go w twarz . Na jego poliku pojawił się ślad , a gdy tylko podniósł głowę i spojrzał na mnie przerażonymi oczyma ,zrozumiałam o co chodzi .
-A więc taka robota . Gdzie tata ? - zapytałam .
-W firmie , jakieś spotkania czy coś . A nam pozwolił wypruć im flaki . - moja mama powiedziała to tak morderczym głosem, że ochroniarz, który stał za nią się wzdrygnął .
Nie czekając na pozwolenie rzuciłam się do faceta i korzystając z noża , który miał wbity w udo zaczęłam rozcinać jego tkanki, tłumacząc mu po kolei co robię, totalnie ignorując jego krzyki bólu .
Kątem oka widziałam , że moja mama robi to samo .
Dwie psychopatki.
Po półgodzinnej zabawie z kończynami ,już chyba martwego , a przy odrobinie szczęścia może ledwo żywego faceta , zabrałam się za klatę i brzuch . Wycięłam mięśnie , wątrobę , wyprułam flaki, z taką satysfakcją i zaangażowaniem jak nigdy. Gdy skończyłam swoją pracę wbiłam nóż w samo serce chłoptasia . Cała w krwi odeszłam od mojej ofiary i podeszłam do mamy , która teraz wycierała się białym ręcznikiem .
Z uśmiechem na twarzy wsiadłam do samochodu mamy prosząc chłopaków o przetransportowanie do domu mojej maszyny .
Minęło półgodziny jazdy , a my , całe zakrwawione weszłyśmy do domu , a potem do salonu , w którym siedzieli nasi mężczyźni .
-Jezu Chryste . Mówiąc wypruj im flaki nie mówiłem , serio . - powiedział mój tata załamany , ale i dumny naszym widokiem , a ja spojrzałam się w oczy Matteo . Jedyne co w nich zobaczyłam to obrzydzenie . Kolejny raz.
CZYTASZ
Un mondo oscuro di ombre : Vivian
Mystery / ThrillerTo nie on był winą w tym świecie . To ja byłam problemem . To ja byłam brudna i zniszczona , ale nadal żywa . Nie płakałam przy obcych kiedy nie musiałam . W dniu urodzenia zaczęłam swą historię i gdy czas na to przyjdzie , odpowiednio ją zakończ...