" Co zamierzasz zrobić?"- On pyta.
Próbuję ukryć mój złowrogi uśmiech. Rozważałem ten scenariusz milion razy. Wiedziałem, że Lila to zrobi, a ona wiedziała, że się zgodzę. Miałem dużo czasu żeby to zaplanować. Wzruszam ramionami. „Znasz mnie, Lucasie, zrobię to, co muszę".
- To mnie martwi. Mówi świadomie.
Wchodząc przez frontowe drzwi naszego domu, od razu wyczuwam, że Sora jest na górze w swojej pracowni. To sprawia, że ja i mój wilk jesteśmy zachwyceni, że zrobiliśmy coś dobrego.
Kiedy wchodzę do środka, a widok zapiera mi dech w piersiach za każdym razem, gdy ją widzę. Zerkam na jej obraz i jest to obraz przedstawiający wodospad, do którego zabrałem ją w lasach Deepwater. Nie zauważyła mnie jeszcze, gdy prowadzę ją do ucha.
"Piękna" - Mówię.
"Kane! Przestraszyłeś mnie..." mówi ze słodkim grymasem na twarzy. Chwytam jej usta w tęsknym pocałunku. Bycie z nią to wszystko, czego chcę. "Muszę Ci coś powiedzieć." Mówię poważnie z westchnieniem i ponownie całuję jej usta, a potem siadam na sofie za nią.
Spogląda na mnie ze zmarszczonym czołem. "Co jest nie tak?"- To nic złego, ale powinienem cię przygotować. Wzdycham z ciężkim westchnieniem. Naprawdę nienawidzę, kiedy patrzy na mnie przestraszona lub zmartwiona. "Po co?"- Pyta. Dotrzymałem obietnicy, że już niczego przed nią nie będę ukrywał. Obiecałem zaangażować ją w mój świat, którego teraz jest częścią. „Poproszono nas o spotkanie z królową jutro w południe na lunchu"- Mówię, po prostu.
Nawet jeśli kipię na myśl o tym, że Lila będzie w tym samym pokoju co ja i moja partnerka. „Królowa? Nadprzyrodzona?"- Pyta zdezorientowana. Kiwam głową, obserwując uważnie jej reakcję. Najpierw blednie, potem marszczy brwi. Chwytam jej dłoń i pieszczę ją.
Stoję i podchodzę do okna.
Wygląda na to, że znowu pada. - Sora, nie będę cię okłamywał. Odwracam się w jej stronę. „Lila jest ciekawska, mam partnerkę, gra ładnie, jest wężem i pragnie zachować moc, którą jej rodzina ukradła ode mnie"- Mówię. Kiwa głową, a jej oczy są rozszerzone w panice.
"Kane, czy chcesz zostać królem?" - Pyta cicho, a ja się śmieję, przerywając napięcie w pokoju, który pachnie farbą i moją piękną partnerką. Potrząsam głową. "Nie chciałem tego" - mówię zgodnie z prawdą. „Ale gdyby nie dała mi innego wyboru, musiałbym ją zabić i zdobyć tron"- Wzdycham.
„Na razie pijemy herbatę z rodziną królewską. Spójrz na to, kochanie, z dobrej strony, zobaczysz, gdzie moja rodzina rządziła przez tysiące lat" - mówię. Sora odpręża się i opada na plecy, odkładając pędzle i podchodzi do miejsca, w którym stoję.
Unoszę brew, a ona wzdycha, patrząc na mnie. - Opowiesz mi o tym świecie? -Pyta, a ja się uśmiecham.
"Oczywiście." -Powiedziałem. Podnoszę moją partnerkę, a ona uśmiecha się do mnie szeroko.- Ach, "to" później.- Mrugam do niej, a ona się rumieni. Siadam na sofie z nią na kolanach, ona wtula się w moją klatkę piersiową i wdycham jej zapach, jest taką uzależniająca
„W The Vale są trzy rodziny, Black, Aldine i Grinmorte. Jak wiesz, moja rodzina jest pierwszą prawdziwą rodziną królewską, potem są Aldine, są wampirami i nie są tak zainteresowani polityką, ale pieniędzmi i statusem, kontrolują bogactwo korony i skarbca przez tysiące lat. Wreszcie Grinmorte, obecny władca Vale, rodzina była doradcą i obrońcą rodziny królewskiej przez wieki aż do wojny, potem wbili pazury w tron i od tego czasu sprawują władzę.
Grinmorte to wróżki, ale nie są tak słodkie, jak w waszych ludzkich książkach.„Moi przodkowie rządzili sprawiedliwie i zgodnie z prawem, gdzie odbywały się procesy. Pierwszym królem był Axel Black, był moim pradziadkiem, był miły... zbyt miły, ku jego zgubie, zbyt łatwo ufał, ale nie do tego stopnia, że był głupi.