Rozdział 9

339 11 0
                                    

" Co zamierzasz zrobić?"- On pyta.

Próbuję ukryć mój złowrogi uśmiech. Rozważałem ten scenariusz milion razy. Wiedziałem, że Lila to zrobi, a ona wiedziała, że ​​się zgodzę. Miałem dużo czasu żeby to zaplanować. Wzruszam ramionami. „Znasz mnie, Lucasie, zrobię to, co muszę".

- To mnie martwi. Mówi świadomie.

Wchodząc przez frontowe drzwi naszego domu, od razu wyczuwam, że Sora jest na górze w swojej pracowni. To sprawia, że ​​ja i mój wilk jesteśmy zachwyceni, że zrobiliśmy coś dobrego.

Kiedy wchodzę do środka, a widok zapiera mi dech w piersiach za każdym razem, gdy ją widzę. Zerkam na jej obraz i jest to obraz przedstawiający wodospad, do którego zabrałem ją w lasach Deepwater. Nie zauważyła mnie jeszcze, gdy prowadzę ją do ucha.

"Piękna" - Mówię.

"Kane! Przestraszyłeś mnie..." mówi ze słodkim grymasem na twarzy. Chwytam jej usta w tęsknym pocałunku. Bycie z nią to wszystko, czego chcę. "Muszę Ci coś powiedzieć." Mówię poważnie z westchnieniem i ponownie całuję jej usta, a potem siadam na sofie za nią.
Spogląda na mnie ze zmarszczonym czołem. "Co jest nie tak?"

- To nic złego, ale powinienem cię przygotować. Wzdycham z ciężkim westchnieniem. Naprawdę nienawidzę, kiedy patrzy na mnie przestraszona lub zmartwiona. "Po co?"- Pyta. Dotrzymałem obietnicy, że już niczego przed nią nie będę ukrywał. Obiecałem zaangażować ją w mój świat, którego teraz jest częścią. „Poproszono nas o spotkanie z królową jutro w południe na lunchu"- Mówię, po prostu.

Nawet jeśli kipię na myśl o tym, że Lila będzie w tym samym pokoju co ja i moja partnerka. „Królowa? Nadprzyrodzona?"- Pyta zdezorientowana. Kiwam głową, obserwując uważnie jej reakcję. Najpierw blednie, potem marszczy brwi. Chwytam jej dłoń i pieszczę ją.

Stoję i podchodzę do okna.

Wygląda na to, że znowu pada. - Sora, nie będę cię okłamywał. Odwracam się w jej stronę. „Lila jest ciekawska, mam partnerkę, gra ładnie, jest wężem i pragnie zachować moc, którą jej rodzina ukradła ode mnie"- Mówię. Kiwa głową, a jej oczy są rozszerzone w panice.

"Kane, czy chcesz zostać królem?" - Pyta cicho, a ja się śmieję, przerywając napięcie w pokoju, który pachnie farbą i moją piękną partnerką. Potrząsam głową. "Nie chciałem tego" - mówię zgodnie z prawdą. „Ale gdyby nie dała mi innego wyboru, musiałbym ją zabić i zdobyć tron"- Wzdycham.

„Na razie pijemy herbatę z rodziną królewską. Spójrz na to, kochanie, z dobrej strony, zobaczysz, gdzie moja rodzina rządziła przez tysiące lat" - mówię. Sora odpręża się i opada na plecy, odkładając pędzle i podchodzi do miejsca, w którym stoję.

Unoszę brew, a ona wzdycha, patrząc na mnie. - Opowiesz mi o tym świecie? -Pyta, a ja się uśmiecham.
"Oczywiście." -Powiedziałem. Podnoszę moją partnerkę, a ona uśmiecha się do mnie szeroko.

- Ach, "to" później.- Mrugam do niej, a ona się rumieni. Siadam na sofie z nią na kolanach, ona wtula się w moją klatkę piersiową i wdycham jej zapach, jest taką uzależniająca

„W The Vale są trzy rodziny, Black, Aldine i Grinmorte. Jak wiesz, moja rodzina jest pierwszą prawdziwą rodziną królewską, potem są Aldine, są wampirami i nie są tak zainteresowani polityką, ale pieniędzmi i statusem, kontrolują bogactwo korony i skarbca przez tysiące lat. Wreszcie Grinmorte, obecny władca Vale, rodzina była doradcą i obrońcą rodziny królewskiej przez wieki aż do wojny, potem wbili pazury w tron i od tego czasu sprawują władzę.

Grinmorte to wróżki, ale nie są tak słodkie, jak w waszych ludzkich książkach.„Moi przodkowie rządzili sprawiedliwie i zgodnie z prawem, gdzie odbywały się procesy. Pierwszym królem był Axel Black, był moim pradziadkiem, był miły... zbyt miły, ku jego zgubie, zbyt łatwo ufał, ale nie do tego stopnia, że był głupi.

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz