2 Znowu Ty

1.2K 50 16
                                    


Czas mijał bardzo szybko , a jego pytania stawały się .. natrętne .

- Powiedz mi Harry bo wiem że nikogo nie masz , ale może masz kogoś na oku ?

Zakrztusiłem się prawie kawą , spojrzałem w jego oczy nie wiem co w  nich było dokładnie ale zaniepokoiło mnie to . Znamy się chyba z godzinę a gościu pyta o takie rzeczy że moje włosy dęba swatają a one już i tak starczą .

- muszę odpowiadać ? , widać że mu się to nie spodobało bo lekko zmarszczył prawą brew .

- to tylko pytanie Harry nic więcej , w tej odpowiedzi można było wyczuć coś więcej niż tylko zwykłą ciekawość on był zły i ten ton jego głosu się zmienił zamiast radosnego był ciężki bardzo ciężki , przestawało mi się to podobać ,muszę to zakończyć to było to .

- wybacz Draco ale muszę się już zbierać ,już wstałem chciałem odejść ale znowu poczułem ten ucisk na nadgarstku

- spieszysz się

-tak , uciąłem szybko wyrwałem rękę popatrzałem na niego z góry z najzimniejszym spojrzeniem jakie mogłem zaaferować - ale to już nie twoja sprawa więc ja już pójdę odwidzenia PANU , na ostatnie słowo dałem mocniejszy nacisk by zrozumiał że raz , rozmowa zakończona , dwa nie mam ochoty już go widzieć a co dopiero opowiadać mu o moich planach , już nie raz odganiałem napalone laski a nawet zdarzało się że facetów , ta bo każdy bohater wojenny che się ruchać na okrągło o nie , na pewno nie ja , i na pewno nie z NIM ..

Już nie oglądając się za siebie , wyszyłem , czułem jego zaskoczony wzrok na moich plecach , pomyślałem że zrobię małą pokazówkę a co niech widzi dupek . Na jego oczach przeteleportowałem się do domu . W końcu nie każdy czarodziej tak umiał tylko ci najzdolniejsi i najsilniejszy niech sobie sam wybierze ... Uśmiechnąłem się pod nosem , byłem już w kuchni zrobiłem sobie kolejną kawę , co za dupek nie dość że mnie nie zna to prawie potraktował mnie tak jakby jakimś łatwym celem był . Oj nie Harry nie był łatwy , każdy z jego otoczenia o tym wiedział . Harry chciał rodziny miłości poczucia bezpieczeństwa , chciał tego czego nie miał u wujostwa , a co zostało mu odebrane , nigdy nie mógł zaszaleć poczuć że traci kontrole , oparł się o ścianę spojrzał za okno pomału już zachodziło słońce czyli za niedługo musiał wyjść na spotkanie przyjaciół i małpiszonów ....

Poszedł się ogarnąć , gdy był gotowy zabrał tylko torby z alkoholem i przekąskami , ale on tej nocy nie pozwoli sobie na ani jeden gram alkoholu głowa zaczynała już boleć a tylko zaufani wiedzieli o co chodzi ...

Stał już pod drzwiami , teraz tak zapukać nie zapukać , chuj zapukam , usłyszał głos przyjaciela

-Harry debilu wiem że to ty właź do środka zajęty jestem nie będę teraz cię obsługiwać .

Tak to był Ron głupi ale zarazem kochany rudzielec . Od pierwszego dnia gdy go poznał , stał się mym bratem rodziną i nawet opiekunem , Ron był jak ojciec twardy zabawny i zawsze za nim , Miona była jak mama uparta i zawsze miała racje . Jego rodzina , ale mimo że ich tak kochał nie miał serca mówić o wszystkim bał sam się do tego przyznać a co dopiero przed nimi , jego jedyna rodziną , bał się że może ich stracić dlatego siedział cicho ..

Wchodziłem zobaczyłem pięć par butów , czyli już byli wszyscy nawet tajemniczy gość podejrzewał nawet które to są , czarne elegancki buty , no nic trzeba się przywitać

-Ron idioto gdzie mam to zostawić

- daj to do kuchni

Jak pan każe sługa musi , podkładałem rzeczy i ruszyłem do salony

- Ron gdzie Mi.... nagle moje słowa moje usta straciły zdolność mówienia - co ty tu robisz ,

- przeszłym w odwiedziny poznać bohatera wojennego który uratował cały świat a w dodatku prawie 10 razy stracił życie bo o tylu nam wiadomo , to był Draco ale jak czemu

- powiało sarkazmem , usłyszeliśmy głos Pansy - witaj Harry jak miło cię widzieć jak twój ogród udało wyhodować się te róże

- och Pansy tak są cudowne następnym razem trochę pozrywam i specjalnie dla ciebie przyniosę

-trzymam cię za słowo , uścisnęła mnie bardzo mocno , zżyliśmy się ze sobą mimo że długo się nie znaliśmy .

Draco bardzo uważnie się przypatrywał tej sytuacji , Pansy rzadko komu na tyle ufała by kogoś tak tulić  , spojrzał na Harrego duże zielone oczy , tak były piękne czarne włosy widać że nie umiał ich ułożyć sterczały w każda stronę i to na pierwszym spotkaniu go rozczuliło , wydawał się taki delikatny podatny na każde zranienie , a co się okazało on był tym TYM który wygrał , nie mógł go sobie takiego wyobrazić był cały ubrany na czarno wyglądał tak cudownie taki drobny taki delikatny , nie to się nie dzieje , spojrzał znowu na niego miał około 175 cm wzrostu , a ja 190 więc niziutki słodki ehh muszę z tym skończyć . Do pokoju wszedł rudy

-Harry co chcesz pić mam prawie wszystko

- wybacz Ron ale nie mogę , i weszła Miona

-Coś się stało Harry

- nie po prostu boli mnie głowa chwile z wami posiedzę i będę wracać jeszcze Max będzie się martwić gdzie jestem , zmartwił ich widział to , ale nie uszło mu też uwadze wściekły i zaciekawiony wzrok Draco .

Minęło już kilka godzin Harry uznał że nadszedł juz czas

-wybaczcie ale muszę już iść

-tak wczas , zapytał Ron

- Ron muszę jeszcze coś upichcić Maxsowi żeby nie marudził a poza tym mówiłem ci już coś , widać rudy posmutniał

-Ron nie martw się następnym razem wypali wszytko i nachlejemy się jak świnie ok ?

Tak poprawił mu się humor

- Ok!!!!

Ubrałem buty i wyszyłem z mieszkania żegnając się ze wszystkimi, zamierało się na deszcz ehh a Max jego ukochany piesek musiał sobie jeszcze polatać a Harry już miał dość  . Ehh i znów te szarpnięcie .

- a ty czego znowu chcesz

- tak chcesz pogrywać pytałem się ciebie czy kogoś masz , a ty skłamałeś co lubisz się puszczać na boki , że co kurwa on na boki a kim on jest by taki wniosek wystawił palec w jego stronę wyszeptał kilka słów a Draco zamiast swoich złotych włosów miał niebieskie nawet nie zauważył

- to nie twoja sprawa , chyba to już była jego granica

- ty mały

Nie dokończył bo przyciasną mniszego do pocałunku był taki brutalny pełen siły ale zero uczucia zero pochamowania , Harry nie wytrzymał i uderzył Draco z całej siły w brzuch , chłopak się nie spodziewał że on ma tyle siły zatoczył się i upadł na ziemie .

- nigdy więcej nie waż się do mnie odzywać a co dopiero spojrzeć lub dotknąć PROSTAKU

Harry jeszcze coś wysyczał ale Draco tego nie zrozumiał ale po kilku sekundach dokoła niego było pełno węży jedyne co jeszcze usłyszał .

- życzę miłej zabawy PANIE DRACO żegnam , i teleportował się , a Droco został sam na sam z wężami .

W tym samym czasie Hary wypuścił Maxsa zrobił jedzenie i szykował się do kąpieli to był naprawdę długi dzień ...

Nie Odejdziesz Jesteś Mój ..      DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz