[ 7. Zmęczona jestem ]

62 6 3
                                    

Pov. Lauren

15 Stycznia 14:19

- Wreszcie koniec

- Wreszcie koniec tego piekła! - Chłopak wybiegł z Budynku a ja poleciałam zaraz za nim

- Tommy poczekaj! - Wkońcu weekend przez ostatnie 3 dni nie robiliśmy nic ciekawego czasami tylko zamiast rozmawiać graliśmy w bedworsy, co do Dream'a to sam powiedział że cieszy się że mam znajomych nie tylko z internetu i nie miał mi za złe tego że z nim nie grałam bo sam lubi spędzać czas rozmawiając z George'm - Ej oddaj! - skakałam do góry by złapać mój telefon

- Nie ma! jest weekend wreszcie! Możemy porobić coś fajniejszego nić tylko granie w bedworsy czy rozmawianie!

- Dobra Dobra ale oddaj - stanęłam i popatrzyłam chłopakowi prosto w oczy

- hymm..... No dobra. Jest dopiero 14 co robimy? - spojrzałam się na ekran telefonu i pomyślałam nad pytaniem zadanym przez blondyna

- Wsumie to... Może tak do Kawiarni?

- Masz na myśli.. Na kawe?

- no na kawę czy na ciastko jakieś nwm

- no Wsumie czemu nie akurat się orzeźwisz jak będziemy szli

- Ja orzeźwie? Chyba ty czubku

- Ej ja Czubek! No chyba nie

- Mniejsza pójdziemy odłożyć to ustrojstwo? - potrząsnęłam plecakiem

- Ta za dużo zadają zdecydowanie

- Nie mówiąc o tym Esseyu do napisania na wtorek

- Co kiedy?!

- Ty nie słuchasz poprostu i tyle - złapałam chłopaka za rękę idąc w stronę domu

Time skip - 15:18 15 stycznia

- to co? Odłożymy plecaki i do parku - Tommy niechętnie póścił moją rękę i zapukał w drzwi

- Nom to ja za chwilę przyjdę - podbiegłam do moich drzwi i wyjęłam kluczyk, zanim zdążyłam go wyjąć drzwi otworzył jakiś mężczyzna

- O.. Przepraszam kim pan jest?

- Um...

- To jest mój kolega David - zobaczyłam w drzwiach moją matke

- Uha... Pa David.. - powiedziałam cicho patrząc się w stronę mężczyzny z pośpiechem wsiadającego do samochodu - Dasz wejść chce tylko plecak odłożyć

- A rób co chcesz chciałam dla ciebie dobrze - kobieta odeszła w stronę kuchni

- O co ci znowu chodzi?

- O to że całymi dniami cię nie ma?

- od rana jestem w szkole, uczę się, bardzo dobrze tak jak chciałaś, a później mam czas na to co chce a ja chce wychodzić z Tommy'm

- Mogłam cię nie poznawać z tym chłopakiem - powiedziała pod nosem moja matka miejąc nadzieję że nie usłysze

- Udam że tego nie było, powinnaś się cieszyć że mnie nie ma w domu zawsze przeszkadza Ci że tu jestem - zamknęłam drzwi nie czekając na odpowiedź, odwróciłam się w stronę domu Tommy'iego nie widziałam nigdzie go zastanawiałam się czy serio tak długo mu to zajmuje, miał tylko odłożyć plecak. Podeszłam do drzwi i zapukałam

- Kto- O słońce! O co chodzi?

- Um.. Ja i Tommy mieliśmy wyjść... Miał tylko odłożyć plecak

- Oh? Mówił coś, poleciał na górę możesz do niego iść jeśli chcesz

- Dziękuję pani - Weszłam zamykając drzwi, rozejrzałam się po pomieszczeniu, na kanapie leżał pewnie tata Tommy'iego a pani Simons odrazu poszła gdzieś - No dobra - szepnęłam do siebie, weszłam po cichu na górę i zapukałam w drzwi Pokoju Blondyna

- Co?!

- Ym... To ja Tommy

- Lauren!? - w drzwiach pojawił się chłopak - sory przebierałem się

- UM.. Okej to co idziemy? - poprawiłam bluze

- już chwilę - Chłopak poszedł do łazienki. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku na biurku znowu była rozlana kola a w kącie pokoju było chyba z 5 koszulek - mmm...

- Już! - Niebiesko Oki wyleciał z łazienki jak popażony

- Co tak długo?

- Mówiłem już przebierałem się-

- a teraz? Siedziałeś tam chyba z 10 minut

-... Serio?

- Nooo?

- em~ mmmm... E... Ja~ no..

- Wystarczy tego chodź już

- Masz rację to było żałosne - Chłopak złapał się na głowę jedną ręką a drugą otworzył drzwi

- Chodźmy więc - przeszłam przez drzwi i poszłam na dół a chłopak zaraz za mną

- IDZIEMY

- Nie Drzyj się Tom - Usiadł Tata Tommy'iego

- yhym sory, Tak jak mówiłem idziemy

- Gdzie niby? I kto to wogule jest?

- eee przejść się? A to Lauren mieszka obok? Przyjaźnimy się idziemy pa

- Wracaj tu Tom! - Tommy zamknął drzwi z irytacją
( i know Tommy napewno tak się nie zachowuje ale ja poprostu potrzebuje trochę dramy dobra👀)

-... - Chłopak spojrzał mi w oczy w milczeniu potem złapał mnie za rękę i zaczął iść

- Tommy..?

-... Tak?

- Nie rozumiem dlaczego tak postąpiłeś...

- poprostu chce juź iść spójż za niecałe dwie godziny będzie zachód

- Skoro tak mówisz.. Ale nie chce mi się, daleko to wsęsie ta kawiarnia?

- ee.. No jak chcemy pójść do takiej w której picie i jedzenie nie smakuje jak ze śmieci to tak 20 minut

- łe.... Nie chcę mi się

- Oj żesz prosze~ sama chciałaś wcześniej

- No wiem ale ter- TOMMY PUŚĆ MNIE - Krzyknęłam na chłopaka który podniusł mnie bez najmniejszego problemu

- Sory ale my dotrzemy do tej kawiarki chociaż miałbym cię tam nieść całą drogę

- Przestań to upokarzające!

- Nie jest tak... źle

- Jest! puść proszę!

- Dobra jak chcesz ale idziemy

- Chyba żeś oszalał

- Wystarczy - Chłopak stanął i wyciągnął telefon po chwili ciszy przyłożył telefon do ucha

- Cześć, jesteś zajęty?...  A podwiózł byś mnie i Lauren?... No tylko kawałek do tej kawiarki wiesz której ... Spoko pa

- kto to był?

- Will. Zgodził się nas podwieść a potem odwieść do domu oczywiście jeśli będziemy wracać przed 22

- Aha - spojrzałam się w ziemię a potem poczułam jak chłopak łapie mnie za ręke

- powinniem być za 10-15 minut

- mamy tu tyle sterczeć???

- ej jak chcesz iść na piechotę to proszę bardzo

- Uhhmmmmmmm..... - Przytuliłam się do blondyna a on odwzajemnił uścisk..

My Boy-Friend | Tommyinnit x OC |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz