CHLOE
Pociągam ostatni łyk kawy, po czym wgryzam się w smakowitą babeczkę z mleczną czekoladą. Rozświetlam ekran telefonu, zdając sobie sprawę, że nie zdążę. Powinnam być już w drodze. Nienawidzę się spóźniać, a teraz tym bardziej, bo wejdę tam, kiedy wszyscy już będą. Ich wzrok padnie na mnie, a to jest gorsze niż cokolwiek na tym świecie.
– Uważaj, bo w środku...
Urywam kawałek babeczki, po czym patrzę wkurzona na brązową plamę zdobiącą przód mojej jedynej białej koszuli.
– Cholera! – krzyczę, odkładając babeczkę na talerz. – Nie mam innej!
Czekolada powoli rozlewa się po cienkim materiale. Nie wiedziałam, jak mam się ubrać na rozpoczęcie roku akademickiego, dlatego zdecydowałam się na grantową spódniczkę i białą koszulę. Stwierdziłam, że to będzie najodpowiedniejszy ubiór na tego typu wydarzenie. W liceum obowiązywał mundurek i, choć tutaj tego nie ma, jakiś określony dress code jest chyba mile widziany.
– Ściągaj to – rozkazuje babcia. – Zapiorę, póki jeszcze można to uratować.
– Ale co ja założę? – pytam zrozpaczonym głosem. – Nie mam nic innego, co byłoby eleganckie i...
– Kochanie, to nie jest rozmowa kwalifikacyjna – przerywa mi szybko. – Ubierz się w cokolwiek, bo tutaj nie obchodzi się tego jak na prywatnych uczelniach w Nowym Jorku. Nikt nie zwróci uwagi, jeśli pojawisz się w sukience w kwiatuszki.
Rozpinam koszulę, po czym od razu oddaję ją w ręce babci. Nie mam już czasu na wybieranie stroju, więc biegnę na górę, planując w głowie, co mogę na szybko założyć. Co innego pasuje do tej krótkiej spódniczki? Może kaszmirowy sweterek, który...
Jest sierpień. To nie może być sweter.
Wpadam do sypialni i kieruję prosto do szafy. Omiatam szybko spojrzeniem jej zawartość i mój wzrok pada na koszulę w niebieską kratę. Zakładam ją, po czym podchodzę do lustra stojącego w rogu pokoju.
Wyglądam znośnie. Koszula jest już znoszona i zabrałam ją raczej do prac ogrodowych. Pod kołnierzykiem nadal jest jasna plama po nieudanym użyciu wybielacza, jednak niebyt widoczna. Chciałam ratować coś innego, ale przez pomyłkę dotknęłam właśnie jej, przez co substancja wyżarła kolor na niewielkiej powierzchni tkaniny. Przynajmniej jest wyprasowana i gdy wkładam ją w spódnicę, wyglądam jak prawdziwa uczennica. Może być.
Ruszam do wyjścia, zabierając po drodze z komody torebkę. Żegnam się krótko z dziadkami i po chwili siedzę już w starym chevrolecie. Po ustawieniu adresu uczelni w nawigacji okazuje się, że zostało mi dokładnie dziewięć minut na dojazd i mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi mi...
Nagle aż wzdrygam się od głośnego huku.
– Ej! – krzyczę, oglądając się do tyłu na auto, w które wjechałam, cofając.
Duży, czerwony jeep zatrzymuje się dokładnie przed moim podjazdem, a tył chevroleta trafia prosto w drzwi od strony pasażera.
O mój cholerny Boże!
To musi być żart...
– Chloe!
Unoszę spojrzenie na zmartwionego dziadka, który biegnie w moją stronę. Zabieram torebkę i wychodzę z samochodu.
– Nic ci nie jest? – pyta, patrząc na coś za mną. – Wgniotłaś...
– Spokojnie, mam ubezpieczenie.
Znam ten głos. Odwracam się i zauważam szeroko uśmiechniętą twarz chłopaka z lotniska. Liam? Dobrze pamiętam?
– Przepraszam – mówię, przełykając ślinę ze zdenerwowania. – Chyba jechałeś trochę za szybko.
CZYTASZ
BLACK [18+] 12.04.2023
RomansaPRZEDSPRZEDAŻ : https://www.empik.com/black-marey-z-k,p1369531464,ksiazka-p Książka wyjdzie nakładem wydawnictwa Lipstick Books 12.04.2023! Chloe Millers przyjeżdża do rodzinnego miasta z nadzieją, że to właśnie tutaj odnajdzie szczęście. Postanawia...