Późny 2010
właśnie były urodziny louisa i reszta chłopców wróciła do swoich mieszkań.
"mam dla ciebie dwa prezenty lou."
"czemu dwa?"
"prezent urodzinowy i świąteczny."
louis uśmiechnął się szeroko. "większość ludzi daje mi tylko jeden."
"jestem inny niż większość ludzi."
louis znowu się uśmiechnął. "daj daj daj!" powiedział lekko chichocząc.
"daj daj nigdy nie dostaje."
"nie obchodzi mnie to!" louis zaśmiał się wkręcając go. "daj je tu!"
więc to zrobił.
"otwórz swój świąteczny prezent jako drugi" harry zażądał.
louis kiwnął głową i najpierw otworzył swój prezent urodzinowy. był to rysunek ich dwójki, harry przytulał louisa od tyłu, a louis uśmiechał się z czapką beanie na głowie, z czymś co wyglądało jak piłka do piłki nożnej. dziwną rzeczą było to, że wyglądali na starszych.
"dlaczego wyglądamy starzej?" louis zapytał, lekko chichocząc. "i tak mi się podoba." uśmiechnął się.
"ponieważ to będziemy my, gdy będziemy starsi! teraz otwórz swój świąteczny prezent."
zrobił to i skończył wyciągając jemiołę z pudełka. zdezorientowany, zapytał.
"do czego to? dekoracji?"
harry chwycił ją od chłopaka i usiadł bliżej niego, trzymając ją nad ich głowami i uśmiechając się.
louis przewrócił oczami i pochylił się, przyciskając swoje usta do ust harry'ego.
"wesołych świąt lou." harry wyszeptał w usta swojego ukochanego.
![](https://img.wattpad.com/cover/34777036-288-k159914.jpg)
CZYTASZ
avalanche // larry [PL] ✓
Fanfictionnawet jeżeli przeżyjemy, runiemy w dół jak lawina. oryginał: saystylinson tłumaczenie: lukeyismyhero