Gdy płaczesz
Mitsuya
Takashi miał cię dzisiaj odebrać ze szkoły o 16, i był już prawie godzinę spóźniony. Biegł już około 10 minut, bo niestety był tak zajęty swoim projektem że absolutnie o tobie zapomniał. Gdy już dobiegł na miejsce zaczął cię szukać, ale nigdzie cię nie było. Przez chwilę pomyślał że mogłaś wrócić sama do domu, ale uznał to za mało prawdopodobne ponieważ było już ciemno a ty bałaś się wracać sama po zmroku. Chwilę później usłyszał czyiś płacz, i jak się okazało to byłaś ty.
-Y/N! - krzyknął chłopak, któremu wyraźnie ulżyło że nic ci nie jest. Gdy usłyszałaś jego głos spojrzałaś w jego stronę i zaczęłaś na niego krzyczeć.
-Co Ty sobie wyobrażasz co?! Siedzę tu od godziny i czekam aż po mnie przyjdziesz! Dzwoniłam do ciebie ze sto razy, a ty nie odbierałeś! Myślałam że coś ci się stało... - Krzyczałaś na niego przez łzy. Chłopak sprawdził telefon, i faktycznie miał mnóstwo SMS i nieodebranych połączeń od ciebie. Czuł się winny, bo wiedział że jesteś bardzo opiekuńcza, prawie jak jego matka. podszedł do ciebie i cię przytulił.
-Wiem kochanie, to moja wina. Byłem bardzo zajęty nowym projektem i kompletnie zapomniałem Cię odebrać. Przepraszam...- powiedział, i czując że cała się trzęsiesz objął cię jeszcze mocniej. Słysząc jego przeprosiny od razu mu wybaczyłaś, bo wiedziałaś że Takashi nie chciał zrobić ci przykrości i że naprawdę jest mu przykro. Chwycił cię za rękę i poszliście razem do domu.
Kazutora
Siedziałaś w łazience na podłodze i płakałaś. Twoja mama miała poważny wypadek i nie wiadomo było czy przeżyje. Przed chwilą zadzwoniłaś do Hanemiyi (?) żeby wracał do domu. Chłopak był bardzo zdziwiony i zmartwiony. Nigdy wcześniej nie dzwoniłaś do niego gdy był na spotkaniu Valhalli. Gdy już dotarł do domu, wbiegł do niego i zaczął cię szukać. Usłyszał twój płacz dochodzący łazienki. Zapukał do drzwi, po czym je otworzył i ujrzał ciebie całą zapłakaną siedzącą na ziemi. Podbieg do ciebie i przytulił.
-Y-Y/N co się stało?- spytał. - Zrobiłem coś nie tak? Czy ty płaczesz przeze mnie? To wszystko moja wina (Mikey'owi już odpuścimy)... - bełkotał wtulony w ciebie chłopak.
-Nie, to nie twoja wina... Nic złego nie zrobiłeś, po prostu moja mama miała wypadek i nie wiadomo czy wyjdzie z tego cała...- powiedziałaś do chłopaka i rozpłakałaś się jeszcze bardziej. Chłopak słysząc to, przytulił cię jeszcze mocniej, i cały czas pocieszał.
Hanma
Chłopak szedł sobie ścieżką przy rzece, gdy nagle usłyszał płacz. Nie przejął się tym zbytnio, ale sprawdził kto ten odgłos wydaje. Shuji spodziewał się chyba każdego, ale nie swojej dziewczyny. Siedziałaś na ławce i płakałaś.
-Y/N co ty tu robisz, i dlaczego płaczesz?- spytał, usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.
-S-Shuji, nie wiedziałam że tu jesteś... Nic mi nie jest...- mówiłaś, próbując go przekonać że wszystko jest w porządku. Chłopak jednak był pewien, że coś się stało. Chwycił cię delikatnie za podbródek, przysunął bliżej swojej twarzy, po czym cię pocałował.
-Nie okłamuj mnie, tylko mów co się stało. - powiedział stanowczo, patrząc ci w oczy.
-Tacy dwaj chłopacy z mojej klasy, śmiali się ze mnie... - mówiąc to obawiałaś się jego reakcji. Chłopak choć nie wygląda, jest bardzo opiekuńczy, i nie ważne co się dzieje on zawsze stanie w twojej obranie. Hanma usłyszawszy to, uśmiechnął się podejrzanie i zauważyłaś podejrzaną iskierkę w jego oczach.
-Jutro przyjdę cię odebrać po lekcjach, pokażesz mi którzy to.- Mówił cały czas się podejrzanie uśmiechając. Chwilę później wstał, wziął cię na ręce i poszedł z tobą do domu. Resztę wieczoru oglądaliście wtuleni w siebie filmy, a następnego dnia twoi oprawcy przyszli do ciebie cali poobijani i prosili o wybaczenie. Oczywiście domyśliłaś się kogo to zasługa.
![](https://img.wattpad.com/cover/288548077-288-k392734.jpg)
CZYTASZ
Tokyo revengers /preferencje/
De TodoTytuł mówi sam za siebie '-' Postacie: Manjiro Sano (Mikey) Ken Ryuguji (Draken) Baji Heisuke Mitsuya Takashi Kazutora Hanemiya Shuji Hanma Jeżeli macie jakieś propozycje odnośnie dodania jakiejś postaci lub ich reakcji to piszcie śmiało ;)