Rozdział 9

45 5 0
                                    

- nie ... Przesłyszało ci się- chłodny głos brązowowłosego sprawił, że brunetkę przeszły dreszcze. Czuła dziwne uczucie w sercu. Chciała słyszeć jak Gorou mówi jej, że ją kocha. Ale bała się tego.

Nie wiem co czuje...
Kocham go?
Czy po prostu chce mieć kogoś kto mnie kocha?
Po prostu chcę czuć się ważna?
Co jak go nie kocham?
Zranię go?
Nie chce... nie chce go ranić. Ale chce to usłyszeć.
Chce wiedzieć co czuje.

Brunetka cały czas myślała o tym po czym spojrzała na twarz chłopaka.

- pójdę się położyć... i dam ci spokoj- powiedziała dziewczyna po czym ruszyła w stronę pokoju. Chciała naciskać. Chciała wiedzieć. Ale nawet gdyby dostała odpowiedz to nie wiedziałaby co ma odpowiedzieć i zrobić. Potrzebowała czasu. Brunetka od razu po wejściu do pokoju położyła się i wtuliła w poduszkę. Zapach pościeli był dobrze jej znany. Dziewczyna zamknęła oczy i wtuliła się bardziej myśląc o tym, że wtula się w Gorou. Zapach poduszki bardzo go jej przypominał, a w jej głowie nadal kłębiły się różne myśli.

Co ja tak właściwie czuje?

Spytała sama siebie w myślach dziewczyna. Luna chciała wiedzieć czy kocha Gorou, czy też po prostu chce być kochana.

- jestem samolubna....- powiedziała sama do siebie po czym wtuliła się bardziej w poduszkę i zasnęła.

Gorou wziął łyk herbaty patrząc swoimi błękitnymi oczami w okno i myśląc intensywnie. Czy Luna wiedziała co on czuje? Czy dla tego uciekła do pokoju ?

- cholera- powiedział sam do siebie po czym zacisnął swoje dłonie na filiżance.

Ona wie.
Domyśliła się.
Nienawidzi mnie.
Cholera.
Debil ze mnie.
Debil....

Dłonie chłopaka coraz bardziej zaciskały się na filiżance, a gorąca herbata znajdująca się w środku parzyła jego skórę dłoni. Mimo tego chłopak dalej zaciskał swoje dłonie na naczyniu. Był tak pochłonięty myślami i złością na samego siebie, że nie czuł bólu.

- co ja mam zrobić? - wyszeptał sam do siebie po czym zacisnął kły i warknął i w tym samym momencie filiżanka pękła, a cała herbata się wylała. Ostre kawałki porcelany wbiły się w dłonie chłopaka raniąc je dość mocno. Dopiero teraz się otrząsnął.

- Ała... cholera. Co ja zrobiłem? - powiedział Gorou po czym wstał i podszedł do zlewu. Krew lała się z jego ran, a do oczu napłynęły łzy.

Czemu ona musiała się dowiedzieć?
Dlaczego?
Cholera.

Pomyślał chłopak po czym zaczął wyjmować szkło z dłoni i opatrywać je. Bolało go to.

- co ja mam zrobić? - spytał sam siebie chłopak. Chciał by Luna odwzajemniła jego uczucia ,ale.... Wiedział doskonale, że brunetka nie chce z nim być. Nie kochała go. W końcu nie bez przyczyny uciekła. Po tym jak brązowowłosy opatrzył swoje dłonie ruszył do pokoju. Chciał się położyć. Zasnąć. Zapomnieć na chwile. Jednak kiedy niebieskooki wszedł do pokoju zobaczył kotkę śpiąca na łóżku.

- oh.... - westchnął chłopak po czym zamknął drzwi i ruszył na kanapę. Brązowowłosy położył się na niej i starał się zasnąć jednak było mu niewygodnie i zimno. Gorou był zmęczony jednak nie mógł zasnąć. Właśnie tak minęła mu cała noc, ciągle się wiercił, kulił i starał jakkolwiek zasnąć.

❤️❤️❤️

Jasne promienie słońca oślepiło chłopaka przez co jego sen dobiegł końca. Brązowowłosy otworzył oczy po czum ziewnął przeciągle. Po chwili dotarło do niego, że za oknem jest już jasno.

- zasnąłem? O której? - spytał sam siebie po czym spojrzał na zegarek. Była dziesiąta rano. Zazwyczaj Gorou nie spał tak długo jednak cała noc była dla niego walką o chodź chwilę snu. Jak widać w końcu zasnął, ale nie pamiętał kiedy. Jedyne co umiał sobie przypomnieć to zegar pokazujący czwartą nad ranem. Tak czy inaczej Gorou wstał i ruszył do kuchni by zrobić sobie herbaty. Było mu zimno co się rzadko zdarzało. Nie wiedział czemu miał taki chłód w domu. Chłopak ziewnął po raz kolejny po czym nastawił wodę i czekał, aż się zagotuje. W tym czasie brązowowłosy starał się nie zasnąć na stojąco. Był zmęczony. Mimo tego, że zasnął na chwile to nadal był nie wyspany. Gorou na chwile przymknął oczy kiedy nagle usłyszał huk dochodzący z górnego piętra. Brązowowłosy od razu ruszył na górę i zobaczył, że w jednym z pokoi jest otwarte okno.

- to dlatego jest tak zimno- powiedział sam do siebie po czym złapał za klamkę i powoli zamknął okno. Chłopak był tak zaspany,że nie od razu zauważył, że coś jeszcze jest nie tak. Dopiero po chwili do Gorou dotarło że w łóżku nie ma Luny. Brązowowłosy od razu zadrżał po czym wyjrzał przez okno myśląc, że dziewczyna właśnie przez nie wyskoczyła dlatego było otwarte jednak nie. Za oknem było pusto. Nie było nikogo na dole co znaczyło ze brunetka nie wyskoczyła oknem.

- całe szczęście- po raz kolejny Gorou odezwał się sam do siebie. Niebieskooki od razu spojrzał na łóżko które było puste po czym do niego podszedł. Zapach kota był zwietrzały co znaczyło ze Luna już dawno wstała i wyszła. Jednak kiedy to mogło być. Według zapachu mogła wyjść około dwie godziny temu jednak czy to nie za wcześnie na spacer. Na zewnątrz było zimno, a dziewczyna nie miała kurtki wiec raczej by nie wyszła. Chyba, że pożyczyła coś należącego do Gorou i ubrała to na siebie.

- muszę ją znaleźć- brązowowłosy znowu powiedział to sam do siebie po czym wstał i ruszył się ubrać by wyruszyć na poszukiwania luny.

Gouru x oc: heartbeat [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz