Występujący bohaterowie:
- Sano Manjirou (Mikey)
- Ryuuguji Ken (Draken)
- Baji Keisuke
- Hanemiya Kazutora
- Matsuno Chifuyu
- Mitsuya Takashi
Postaram się dodawać rozdziały regularnie, mam nadzieję, że się spodoba! W razie jakichkolwiek błędó...
Wasze pierwsze spotkanie nie bylo zbyt przyjemne- wracałaś do domu ze szkoły, był grudzień, święta się zbliżały, co za tym idzie- ludzie szli na świąteczne zakupy. Na chodnikach głównych ludzi były dosłownie tłumy, postanowiłaś więc iść boczną uliczką. Wieczór był piękny, wszędzie wisiały świąteczne lampki i ozdoby, było chłodno, lecz nawet to nie przeszkadzało ci w odczuwaniu klimatu Bożego Narodzenia. Szłaś powoli, w głowie nuciłaś swoją ulubioną świąteczną piosenkę, gdy nagle zauważyłaś grupę ludzi siedzących na schodkach przy jednej z kamienic. Szczerze liczyłaś, że idąc tu nie spotkasz nikogo, ale najwidoczniej nie każdemu widzi się kupowanie prezentów itp. akurat dzisiaj. Pewnym i rytmicznym krokiem podążałaś w strone swojego domu, gdy nagle poczułaś ciężar na sobie, przewróciłaś się i niezbyt świadoma tego, co aktualnie się stało spojrzałaś w górę. - Uważaj jak chodzisz. - usłyszałaś męski głos. Zdziwiło cię to, ponieważ jego posiadacz miał długie, czarne włosy, widząc go wcześniej stwierdziłaś raczej, że może to być dziewczyna. - Tak właściwie...- wstałaś i otrzepałaś się. - To ty we mnie wszedłeś robiąc krok do tyłu. Ale spokojnie, nic mi się nie stało, dzięki, że pytasz. - dodałaś uśmiechając się. Czarnowłosy zaniemówił, chyba nie spodziewał się, że byłabyś w stanie mu odpowiedzieć. - Co ty tam szczekasz? - zapytał wyraźnie zdenerwowany. Wolałaś nie igrać z ogniem, w końcu nie wiesz kim jest wyższy od ciebie chłopak, nie wiesz jaką ma przeszłość i kim są osoby stojące z nim. - Baji, uspokój się... - odezwał się niższy blondyn. - jest niższa, nie możesz bić niższych, w dodatku to dziewczyna... -dodał - I to jaka wkurwiająca- wyszeptał przez zęby czarnowłosy. - No nic...- uśmiechnęłaś się. - Miło było poznać, wesołych świąt chłopcy. Prawie cała grupa stojących tam chłopaków odpowiedziała na twój uśmiech, prawie cała, bo owy Baji wolał w tym czasie cię przedrzeźniać. Odeszłaś udając, że tego nie słyszysz.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.