PIERWSZE SPOTKANIE

172 10 1
                                    

Takashi Mitsuya
(TW)

Był piękny, jesienny wieczór, słońce właśnie zaszło. Ze spokojem obserwowałaś ostatnie liście spadające z drzew, kochałaś jesień, wspaniały klimat, przyjemne powietrze, człowiek do razu stawał się szczęśliwszy i spokojniejszy... do czasu. Twoje zamyślenie przerwało kilka męskich, hałaśliwych głosów, spojrzałaś w kierunku, z którego uchodziły, a twoim oczom ukazała się grupa wyraźnie nietrzeźwych, na oko 30letnich, mężczyzn. Wyjęłaś z torby ulubioną książkę i zaczęłaś czytać, jedynym źródłem światła były lampy w parku, miałaś szczęście, bo jedna znajdowała się idealnie nad tobą. Po chwili poczułaś ciężar po drugiej stronie ławki. Zaniepokojona wyrwałaś wzrok z ciągu liter i spojrzałaś na mężczyzn, którzy przed chwilą byli jeszcze spory kawałek od ciebie. Wiedziałaś, że owe spotkanie nie skończy się dobrze.
- Co tam czytasz?- zapytał jeden z nich, a z jego ust wydobył się odór wysokoprocentowej wódki, co wprawiło cię w odruch wymiotny.
- Mogliby państwo stąd iść? Chciałabym w spokoju poczytać...- odpowiedziałaś cicho, ale wyraźnie.
- Pójdziemy wtedy, kiedy uznamy to za słuszne.- powiedział inny, łapiąc cię za ramię. Wzdrygnęłaś się, a na całym twoim ciele pojawiły się ciarki obrzydzenia, po chwili poczułaś na sobie jeszcze kilka, męskich rąk, próbowałaś wstać, jednak na daremno.
- Ładna jesteś... Lubię takie! Pierw zgrywa niewinną, a jak dojdzie co do czego daje dupy jak ta lala!- obrzydziło cię to, szarpałaś się, kopałaś, wszystko na nic, było ich za dużo, razem byli za silni. Po chwili znalazłaś się na ziemi. Byłaś pewna, że to koniec. Jeden z nich rozdarł ci bluzkę, ty próbując się chronić uderzyłaś go w twarz.
- Ty dziwko... -spojrzał, ledwo stojąc na nogach, nie przeszkadzało mu to jednak w uderzeniu cię i szarpnięciu za włosy. Z twoich oczu poleciały łzy.
- Zostawcie ją, chuje. -usłyszałaś. Chwilę później usłyszałaś odgłosy jakby bójki siedziałaś bezsilna na ziemi zasłaniając się ręką. Nagle poczułaś czyjąś obecność.
- Nie rób mi krzywdy, proszę...- powiedziałaś szlochając.
- Już spokojnie, spójrz na mnie.- wykonałaś polecenie. Twoim oczom ukazał się lawendowowłosy, drobny chłopak. Podał ci rękę chcąc pomóc wstać. Wkoło ławki leżeli mężczyźni, którzy chcieli cię skrzywdzić. Tak naprawdę, to nie wiedziałaś, co się stało. Spojrzałaś jeszcze raz na fioletowookiego. Wyglądał na zmartwionego, podał ci swoją kurtkę i  kazał ją założyć. Wykonałaś jego polecenie, odeszliście trochę dalej i przysiedliście na innej ławce. Nadal rozstrzęsiona podziękowałaś mu, chłopak powiedział, że cieszy się z tego, że nic ci nie jest, widać, że było mu przykro. Rozmawialiście, poznawaliście się bliżej, z rozmowy wyniknęło, że nazywa się Takashi Mitsuya i przejeżdzał tu wracając ze spotkania. Dzięki Bogu. Gdyby nie on, prawdopodobnie nie skończyłabyś dobrze, będziesz mu wdzięczna do końca życia. Zdziwiona umiejętnościami chłopaka zapytałaś skąd miał tyle siły, by powalić na ziemię pięciu dorosłych typów. Okazało się, że należy do gangu Tokio Manji, nigdy nie interesowałaś się takimi tematami, ale ludzie tam chyba nie są tak źli jak mówią inni, jeden gangus właśnie cię uratował. Po rozmowie i uspokojeniu, chłopak odwiózł cię swoim motorem prosto pod dom, nie pozwolił ci iść samej mimo tego, że bardzo go o to prosiłaś, nie chciałaś sprawiać mu więcej kłopotów. Umówiliście się, że kurtkę oddasz mu jutro. Podał ci swój numer, upewnił się jeszcze, że bezpiecznie doszłaś pod same drzwi i odjechał.

[517 słów]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[517 słów]

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tokyo Revengers PREFERENCJEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz