Ashley
-Nie rozumiem co tu sie dzieje?- mówiłam z przerażeniem lekko wycofując się plecami w strone drzwi-wkrecacie mnie prawda?-mówiłam dalej idąc plecami w stronę drzwi
Niestety nie zauwazyłam, że w miejsce drzwi pojawiła się ściana i dosłownie w przeciagu pięciu sekund odwróciłam się i z checią ucieczki uderzyłam głową w ceglaną ścianę po czym upadłam na podłogę. Byłam pół przytomna widziałam tylko jak podbiegli do mnie moi rodzice oraz dyrektor a w kilka sekund zebrała sie tez duża garstka uczniów patrzących się na mnie. To była straszna żenada...W tym tłumie uczniów jeden chłopak mówiąc juz o tym temacie był bardzo przystojny...ale nie o tym mowa. A wiec podbiegł do mnie brunet w kręconymi włosami brązowymi wyrazistymi oczami oraz z zadrapaniem na nosie.
-Hey Ashley wszystko w porządku?-zapytał brunet po czym lekko dotknał mojego czoła aby zobaczyc czy aby na pewno nie leci mi krew
-T-tak wszytsko jest o-okey - mówiłam jąkając sie co drugie słowo
Brunet spojżał na zegarek na swoim nadgarstku
-Musze lecieć na lekcje do zobaczenia młoda- powiedział odchodząc posyłając mi oczko
*W myślach Ashley* czy on właśnie nazwał mnie młoda?! już mi sie to podoba...
-No dobrze a więc wytłumaczycie mi co tutaj robię ?
-Nasza rodzina od pokoleń jest powiązana z rodziną Weasley mianowicie Ron Weasley jak i Ginny i reszta ich rodzeństwa jestescie kuzynostwem więc...od dzis na stałe chodzisz do Hogwartu szkoły magi i czarodziejstwa...-powiedział mój tata
Rozmawiałam jeszcze potem kilka godzin z dyrektorem i rodzicami i wszystkiego sie dowiedziałam. Niestety dowiedziałam się też, że nie będę mogła wrócic juz do moich dawnych znajomych i do dawnego życia...ale nie przejmowałam sie tym w tedy byłam tak bardzo podekscytowana nauka w Hogwarcie, że w tamtej chwili nie zwracałam uwagi na nic innego.
Moi rodzice równiez pozostali ze mną w świecie magi i zamieszkali wraz z Weasleyami, ja miałam pokuj z Ginny. Chwile po wyjściu ze szkoły rudowłosa dziewczyna podbiegła do mnie i przytuliła mnie z całej siły
-Ashley w końcu jestes z nami!-zdawało sie że wszyscy mnie tu juz znają
-Ginny tak?-zapytałam
-Tak to ja a to Georg Fred i Ron resztę poznasz w domu- oznajmiła a nastepnie odeszła
Żebyście nie mysleli, że nie byłam tym wszytkim zaskoczona byłam i to bardzo nawet nie wiecie ile razy pytałam sie wszystkich czy oby na pewno mnie nie wkręcają. Ale po tylu rozmowach jakie przebyłam z dyrektorem i rodzicami oraz ciocia Weasley było jasne, że to nie był jakiś głupi dowcip a prawda... a ja byłam bardzo zadowolona z tego faktu.
CZYTASZ
Atlantic Eyes || Givemeyourhand
أدب المراهقينTreści 18+ "Miłość ty to do cholery nazywasz miłością?! To uczucie w którym czuję się jak w więzieniu! [...]"- Tak właśnie zapowiadam wam historię nieszczęśliwej miłości nastolatków niby banał a jednak coś co nigdy nam się nie znudzi...I część "Atl...