III - Grill u Rasty

780 21 22
                                    

*na domówce*

- Ej - zagaił nagle Yoe - Tygrys wraca dzisiaj z miesięcznego zwolnienia, podobno ma wpaść gdzieś w połowie imprezy.
Po pomieszczeniu przeszła fala zadowolenia.
- W końcu! Bez Tygrysa gra to nie to samo - powiedział uradowany Shaker - Ej, a przy okazji, wiecie gdzie jest North i nasz kochany bramkarz?
- Bo dzisiaj coś wypadło, Shaw zaraz przyjdzie - oznajmił Rasta - Napisał mi, że trochę się spóźni z Kiri
- Ooo - w rozmowę nagle zaangażował się El Matador - Więc ta dziewczyna z wczoraj też będzie?
- Tak, ale ej, nie myśl sobie za dużo. Mam nadzieję, że wszyscy mnie słyszycie chłopaki. Macie być dla niej u-p-r-z-e-j-m-i - przypomniał twardo Rasta znając słabość niektórych do pięknych dziewczyn - To nie jest jakaś przypadkowa laska z baru tylko ważna osoba dla Northa, powinniśmy więc ją odpowiednio przyjąć - przypomniał
- Ach kapitanie przecież my wiemy. Nikt nie chce jej źle potraktować.
- Właśnie kapitanie - przytaknął Yoe - Lubimy ładne panie, ale nie jesteśmy zwierzętami. Poza tym każdy z nas szanuje siebie nawzajem. Chcemy ją potraktować jak swoją!
Rasta słysząc to pokiwał z aprobatą głową zadowolony z odpowiedzi.
- ej ale.. Wydawało mi się, że ją gdzieś widziałem... Czy to przypadkiem nie jest dziewczyna, na której zdjęcie patrzy przed każdym meczem w szatni? - odparł latynos, mrużąc zadziornie oczy.
- Jara ha hata yaaa - odparł Ściana nie odrywając wzroku od telefonu
- Eee - Matador tępawo popatrzył na kolegę z drużyny, a później przeniósł wzrok na osobę obok - Shaker? Możesz?
- Ściana mówi, że też mu się wydawało, że to ona - przetłumaczył od niechcenia. Wiedząc, iż jako jedyny z obecnych zna bryslowiański.
- Wiedziałem! Jestem wręcz przekonany, że traktuje się tak kogoś więcej niż przyjaciółkę! - znacząco poruszał brwiami - Yoe! Ty z nim spędzasz najwięcej czasu, więc ty musisz coś wiedzieć - szepnął konspiracyjnie 
- Nie wydaje mi się żeby ze sobą kręcili - odpowiedział od razu robiąc kwaśną minę - Przez ostatni tydzień ciiiiiągle nawijał o niej i jej przyjeździe, ale zdaje się, że jest dla niego bardziej jak siostra
- Chyba że tak - odparł Matador biorąc łyk piwa. Widać było, że coś jeszcze chciał dodać, ale się rozmyślił. Mimo to błysk w jego oku podpowiadał, że nie uznał tematu za zakończony.
- Kapitanie - wypalił nagle - Chyba zaczynam czuć zapach spalenizny - szturchnął niewidocznie kolegę przed sobą
- Co? - zdziwił się kapitan - Nie wydaje mi się, aby...
- On jest bardzo odczuwalny. Ty też go czujesz prawda Shaker? - jeszcze raz szturchnął kolegę by kapitan nie widział i wysłał mu znaczne spojrzenie
- Eee - zaczął zmieszany chłopak nie wiedząc w co kolega próbuje go wpakować - Może rzeczywiście powinieneś sprawdzić co z grillem kapitanie? - odpowiedział niewinnie na co Rasta wyprostował się i od razu rzucił się biegiem na balkon gdzie przygotowywał jedzenie.
W momencie, gdy zniknął za rogiem Shaker odwrócił się do Matadora i zgromił go wzrokiem
- O co ci chodzi?
Ten wydawał się niewzruszony jego spojrzeniem i był bardziej energiczny niż zwykle. Rzecz jasna to nie wróżyło nic dobrego.
- Sprawdzimy co czuje do tej dziewczyny - powiedział podekscytowany
- Jezu - Shaker jęknął opadając bezwładnie na poduszkę
- Matador... Co ty znowu wymyśliłeś? - powiedział Yoe, który podobnie jak innych trzech najbliżej siedzących chłopaków, usłyszał Matadora.
Ten mimo czterech nieprzychylnych par oczu wlepionych w niego nie tracił entuzjazmu. Pochylił się nad nimi ściszając głos.
- Tylko zrobimy Northowi przysługę! Słuchajcie, plan jest taki...

*Kiki*

Drzwi otworzył pokaźny mężczyzna z ciemnym kolorem skóry i dredami. Dziewczyna od razu rozpoznała w nim kapitana drużyny
- Cześć. Cieszę się, że postanowiliście wpaść - przywitał się miło
- Hejo Rasta, wybacz za spóźnienie - powiedział North w ich imieniu
- Nic się nie stało - uśmiechnął się i gestem ręki zaprosił ich do środka - Nieźle zdążyłeś! - zwrócił się do chłopaka - żeberka już prawie gotowe
- haha jak zawsze w czas. Mówiłem ci Ki, że nasz kapitan jest królem grillowania
- Nie no bez przesady - powiedział skromnie Rasta i popatrzył się na dziewczynę - Razem z chłopakami mamy nadzieję, że dobrze będziesz się bawiła w naszym towarzystwie
- Dziękuję, bez wątpienia - odparła energicznie
- haha podoba mi się twój entuzjazm. Tak trzymaj!

Złota dziewczyna [Supa Strikas]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz