IV. Muza łączy, a nie dzieli!

32 4 2
                                    

Poruszę dziś muzykę pod pozytywniejszym kątem. Przez ostatnie trzy rozdziały rozwodziłem się nad niebiezpiecznymi i odrzucającymi częściami tego, co z muzyką związane. Ale w całokształcie dotychczasowego dorobku zapomniałem o rzeczy kompletnie fundamentalnej.

Ostatecznie tym, co odrzuca nas od muzyki jest czynnik ludzki. To ludzie zainteresowani tematem potrafią napsuć krwi i odrzucić od subkultury, a w chwilę po tym od samej muzyki. A przecież to właśnie zespoły, utwory i teksty są jednym z najczęściej używanych chociażby na tej platformie form wyrażenia siebie. I choć każdy ma swoje gusta i preferencje, ostatecznie wszystko zamyka się w brzmieniu.

Ja sam bedąc metalogłowym, który zaczynał od słuchania takich zespołów jak blink-182 czy Green Day, mam pewną słabostkę do popu, rapu czy nawet reggae (tak, reggae jest spoko). Nie uważam się za znawcę w ich temacie, jednak znam założenia i jak taka muzyka ma brzmieć. Traktuje je jako przyjemną odskocznię od codziennych brzmień SoaDu czy Slayera, a niejednokrotnie nawet uczę się grać je na gitarze.

Po co? Bo najzwyczajniej w świecie są powszechnie znane i lubiane.

Nie cierpię podejścia na zasadzie "są znani więc są [CENZURA]". Nie każdy zna się na muzyce tak dobrze jak ty, młody muzyku. Zamiast usilnie wciskać ludziom brzmienia takich zespołów jak Slaughter To Prevail czy Bullet For My Valentine - naucz się grać "Riptide" od Vance Joy. To naprawdę dobry początek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 11, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kuriozum Muzyczne Z Przymrużeniem OkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz