10- Co Bruce kombinuje

317 18 19
                                    

Pov/Nat

Jak Bruce mnie wkurwia, czasami zastanawiam się, co chodzi mu po tej jego dużej głowie. Jest moim kumplem ale wydaje mi się, że ostatnio ma ze mną jakiś problem, cały czas mi przeszkadza a jego zachowanie staje się coraz bardziej irytujące.

-Nat, wszystko gra?-szepnęła rudowłosa

-tak, zastanawiam się co ostatnio dzieje się z Brucem.

- racja, ostatnio też zauważyłem, że dziwnie sie zachowuje.

Ogólnie rzecz biorąc wszyscy się dziwnie zachowują, a romansów jest coraz więcej. Boję się że wpłynie to na naszą drużynę. Po ostatniej nocy z Wandą myślałam chwilę o tym wszystkim i zastanawiam się czy to na pewno dobry pomysł. Oczywiście moje uczucia do niej są silne i niepodważalnie prawdziwe ale, boję się... boję się, że wszystko się zepsuje i będzie boleć bardziej niż jakbyśmy skończyły to na tak wczesnym poziomie.

- Co się dzieje o czym tak zawzięcie myślisz? -słodki głos obił sie o moje uszy, a delikatne dłonie pogładziły mnie po talii. Całe ciało przeszedł ekscytujący dreszcz. Widzę w co ta małolata pogrywa,muszę się odwidzięczyć.

Moje palce wplotły się w jej gęste włosy a ciało przesunęło się po miękkiej pościeli aby niebieskooka była podemną. Lekki chichot ucichł a jej duże oczy patrzyły się na mnie z wielkim zaciekawieniem.  Zapomniałam o treningu który miałyśmy za 15 minut a rzeczy o których myślałam uciekły mi z głowy. Teraz była tylko ona i jej delikatna skóra przy mojej.

-C..co robisz zaraz mamy trening?-wychrypiała

No cóż ona nie zapomniała...podniosła się odpychając lekko moje ciało i dała delikatnego buziaka w kącik moich ust.

-Musze sie przebrać w coś wygodnego -podeszła do szafy i zaczęła coś wybierać, przyniosła trochę swoich ubrań bo i tak większość czasu spędzamy w moim pokoju.

Zaczęła się rozbierać a ja obserwowałam jak jej mięśnie i łopatki sie poruszają. Definitywnie robiła to specjalnie tak powoli, chciała się ze mną drażnić. Nie chciałam żeby widziała jak to na mnie działa więc położyłam się na łóżku i odchyliłam głowę cierpliwie czekając. Ja nie miałam zamiaru się przebierać i tak byłam już w dresach i koszulce na ramiączkach przebiorę sie po treningu.

Kiedy niebieskooka  przebrała swoje stare ubrania zeszłyśmy do prowizorycznej sali treningowej i zaczelysmy ćwiczyć. Najpierw ciosy rękami, potem uniki. Nie mogłam oderwać wzroku od jej pięknych ud w tych leginsach dlatego ciężko było mi się skupić choć i tak ja nie potrzebowałam przypomnienia walki, pewnie po takim czasie w red roomie miałam to już we krwi. Wandzie niestety potrzebne są jeszcze ćwiczenia.

-Uwaga! -usłyszałam tylko i czując mocny cios i upadłam na ziemię.

- o matko przepraszam cie,  przepraszam !- szybko do mnie podbiegła i położyła moją głowę na swoje kolana.

No niestety nie był to cios ręką... dostałam krzesłem które stało z boku...Wandzie trochę poniosło. W powietrzu było widać jeszcze przebłyski czerwonego światła.

-hgggghhhhjjj- głośny śmiech rozniósł się po sali. Obie byłyśmy bardzo zadowolone z faktu, w sumie to nawet nie wiem jakiego.

Teraz to ona patrzyła na mnie z góry, ale po chwili zrzuciła moją głowę z nóg i pochyliła sie nade mną. Jej włosy choć wcześniej splecione w długi warkocz rozplotły się i opadły na moją twarz.
Dziewczyna odgarnęła włosy i jeszcze bardziej przybliżyła się do moich ust .

-Co mam teraz zrobić, bo nie bardzo wiem czy nie ma tu kamer a nie chcę psuć momentu.-wyszeptała lekko się śmiejąc. Rozbawiło mnie to ale też nie chciałam rujnować nastroju więc złapałam lekko jej kark i przyciągnęłam do siebie zaczynając wolny taniec naszych języków. Poczułam jej rękę pod swoją bluzką coraz bardziej przesuwającą się po mojej skórze która w tym momencie pokryła się gęsią skórką. Ale nagle wszystko się zatrzymało.

-Nie jestem pewna czy to dobre miejsce. Może zmienimy lokację?


_______________________________________

No kochani w końcu coś wyskrobałam. Przepraszam za mało akcji ale muszę sobie jeszcze przemyśleć w którą stronę chcę ją poprowadzić .





Please help me //scarlet widowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz