Dwudziesty Trzeci

2.3K 200 10
                                    

Wspomnienie


-Wygodnie?

Pyta, nie przestając ćwiczyć.

-Bardzo.

Szybko odpowiadam, uśmiechając się. Nie spuszczam ani na sekundę oczu z ciała blondyna. Jego plecy z każdym, kolejnym uderzeniem napinają się jeszcze bardziej.  Niesamowity widok. Wzdycham pod nosem. Luke słysząc to, obraca się, rzucając mi przelotne spojrzenie. Oblewam się rumieńcem, próbując zakryć włosami moje policzki.

-Nie rób tego.

Prosi cicho.

-Co?

-Nie zakrywaj się. Nie przede mną.

-O-okej.

Dukam, tym razem przygryzając ze zdenerwowania dolną wargę.

-Tego też nie rób.

Teraz blondyn nie spuszcza ze mnie swojego wzroku.

-Więc od dzisiaj mówisz co mi wolno a czego nie?

-Dokładnie.

Uśmiecha się szeroko, podchodząc do mnie. Nie mogąc się powstrzymać, dotykam palcem formułujący się dołeczek w jego policzku.

-Zawsze chciałam to zrobić.

Szepcze, widząc jego zdezorientowane spojrzenie.

-Czyli masz słabość do moich dołeczków.

-Tego nie powiedziałam.

-Ale też teraz nie zaprzeczyłaś.

Zwinęłam ręce na klatce piersiowej, robiąc nadąsaną minę.

-Swoje humorki zostaw na później i mi pomóż.

-W czym niby?

Zmrużyłam gniewnie oczy. A przynajmniej próbowałam to zrobić. Widząc jednak rozbawienie na twarzy chłopaka, wiedziałam, że niespecjalnie mi to wyszło.

-W ćwiczeniach.

-He?

Nie miałam bladego pojęcia o czym chłopak mówi.

-Będziesz moją motywacją.

-Ja?

-Dokładnie.

Jęczę pod nosem.

-Luke, co ty znów wymyśliłeś?

Nie odpowiadając bierze mnie za rękę, prowadząc na środek sali.

-Połóż się.

Nie staram się nawet zadawać innych pytań, bo wiem, że blondyn na nie zwyczajnie nie odpowie.

-I?

Znów milczy. Poprawia jedynie swoje włosy, patrząc na mnie z góry. Po chwili jednak jego jedna dłoń ląduje po jednej stronie mojej głowy, a druga po drugiej. Unosi się na nich, ocierając się swoimi nogami o moje.

-Czy ty...

Nie dokańczam. Skutecznie zamyka moje usta swoimi własnymi, robiąc pierwszą pompkę. Zanim przetwarzam do końca tą informację, odrywa się ode mnie, aby po chwili znów mnie pocałować. Nie są to jednak pocałunki pełne pasji czy uczucia. Raczej zwykłe, sekundowe cmoknięcia. Po kilkunastu razach czuje, że naprawdę nie wytrzymam. Potrzeba pocałowania Luke'a jak należy jest o wiele silniejsza niż by się mogło wydawać. Gdy schyla się, by zrobić następną pompkę, chwytam stanowczo jego kark, przybliżając do siebie. Widzę tylko jego zaskoczone spojrzenie, kiedy z całą namiętnością jaką w sobie mam, całuje go. Rozchylam łapczywie jego wargi swoim językiem. Muszę go poczuć. Czuję jak chłopak próbuje się podnieść. Nie chcąc mu na to pozwolić jeszcze bardziej uwieszam się na jego karku, dodatkowo oplatając jego pas swoimi nogami. W momencie zetknięcia się naszych bioder do moich uszu dociera jego jęk. Uśmiecham się w duchu. Oddaje pocałunek z jeszcze większą żarliwością niż moja. Na koniec pociąga moją dolną wargę, trzymając ją w swoich zębach przez kilka sekund.

He's a liar (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz