3. To najgorszy dzień w moim życiu.

1.3K 111 8
                                    

Wyszłam na korytarz i ujrzałam Alexa obejmującego Nico i Khloe stojącą metr od nich z obrzydzoną miną.
Alex jest wysokim muskularnym chłopakiem. Jego kręcone brązowe włosy sięgają brody, a intensywnie zielone oczy iskrzyły się radością. Nico był pół głowy od niego niższy i przy nim wyglądał marnie nawet ze swoją wysportowaną sylwetką.
Khloe natomiast jest dużo niższa od brata i drobniejsza. Ma długie do pasa kręcone brązowe włosy, intensywnie zielone oczy, opaloną karnację i smukłe ciało. Na mój widok uśmiechnęła się drwiąco na ułamek sekundy, po czym przyjęła maskę szczerej radości. Ta jasne.. Szczera..

- Anabeth - pisnęła radośnie i do mnie podbiegła.

Objęła mnie na co lekko się spięłam i z niechęcią oddałam uścisk, po czym szybko wyswobodziłam się z jej uścisku i odsunęłam od niej o krok.

- To co? Idziemy na strzelnicę? - zapytałam Khloe i spiorunowałam brata wzrokiem. - Zobaczymy na co stać córkę Afrodyty - powiedziałam z drwiną w głosie.

- Ja nie walczę, ale za to pomogę ci się modnie ubrać, bo wyglądasz ponuro. Chodźmy do ciebie - złapała mnie za rękę i pociągnęła.

Pobladłam na te słowa. Spojrzałam przelotnie i błagalnie na chłopaków, a oni co zrobili? Zamiast mnie ratować lub chociażby pomóc zaczęli się śmiać. Zrozpaczona powlokłam się za brunetką do własnego pokoju. Otworzyła drzwi i wciągnęła mnie do pomieszczenia.

- No nareszcie.. Jest coś fajnego u ciebie co można porobić? - zaczęła chodzić po moim pokoju i zaglądać do szafek po kolei.

- Spierdalaj od moich rzeczy - wycedziłam. Spojrzała na mnie drwiąco.

- Taaak..? Bo co mi zrobisz niby? - pochyliła się w moją stronę mrużąc oczy.

- Ja nic, ale mój piesek może dużo - wyszczerzyłam się w złowrogim uśmiechu.

- Nie ośmielisz się suko - wykrztusiła prostując się przerażona.

- Taak? To zobacz. Descendere Cerberus - powiedziałam ostro. Obok mnie pojawiły się kłęby dymu, które po rozwianiu ukazały trzygłowego psa. Najeżył się i wyszczerzył zęby. - Sama zdecyduj. Albo wyjdziesz o własnych siłach, albo on cię z tąd wyrzuci.

- Wychodzę. Gdyby Alex pytał rozbolała mnie głowa - powiedziała wychodząc przy czym trzasnęła drzwiami.

Jeszcze tylko pięć dni.. Pięć piekielnie trudnych dni, a będę w świecie ludzi.

- Nunc igitur exeuntes. - pies posłusznie na moje polecenie znikł i powrócił do pilnowania bramy. A ja wyciągnęłam książkę i kładąc się na łóżku zaczęłam ją czytać.

******

Jak zaczęło się ściemniać wyszłam z pokoju, bo zaczęło mi burczeć w brzuchu. Podniosłam się z łóżka i idąc korytarzem usłyszałam jęk. Spojrzałam w prawo i znieruchomiałam. Drzwi do pokoju mojego brata były uchylone i to co zobaczyłam powinno mnie albo oślepić, albo wypalić gałki oczne, lecz nic takiego się nie stało. A co ujrzałam? Zobaczyłam swojego brata w bokserach całującego się z Alexem. Gdy mnie dostrzegł zerwał się spanikowany z łóżka szukając spodni.

- Ana.. Ja.. - spojrzał na mnie spanikowany.

- Spoko - odparłam. - To najgorszy dzień w moim życiu - mruknęłam idąc korytarzem do głównych drzwi.

Zaszłam jedynie do kuchni po coś do jedzenia. Wychodząc skierowałam się na polanę zapomnienia. Szurając nogami wlokłam się w stonę polany rozmyślając o swoim życiu. Jakie to wszystko jest na piekielny Tartar pogmatwane. Gdy ujrzałam zaczynające się mgły, ot tak sobie nie dostała tej nazwy, skręciłam w prawo udając się na cmentarz. Tak nawet tutaj jest cmentarz. Ten ostateczny. Jeżeli ktoś umrze i trafi tutaj, a potem uda mu się wydostać to dostaje drugą szansę. Na to, aby normalnie żyć. Ale jeżeli umrze ponownie to jego dusza nie trafia ponownie do krainy tylko umiera ostatecznie. I trafia tutaj na spoczynek i zapomnienie. Gdy zmarła moja mama ojciec wybudował tu kryptę dla niej. Pochował w nim jej ciało. Manewrowałam między nagrobkami idąc do wielkiego budynku z kolumnami strzeżonego przez trzy kościotrupy. Stanęłam przed budynkiem i wdrapałam się po stopniach stając przed wielkimi wrotami i strażnikami.

- Czego szukasz? Czego chcesz? My strzeżemy ot tych wrót. Podaj powód swego najścia, a może otworzymy je przed tobą - wymruczały szkielety.

- Jestem córką Hadesa - odparłam jak zawsze.

- Anabeth McCall?

- We własnej osobie - warknęłam.

Przepuściły mnie i wrota ze skrzypnięciem otworzyły się na ościerz. Weszłam w półmrok. Światło dawało jedynie jedno małe okno po lewej stronie. Podeszłam do kamiennego nagrobka i usiadłam przy nim. Westchnęłam cicho przymykając oczy i opierając policzek o zimny kamień. Po długim czasie ciszy postanowiłam się odezwać. Zawsze tu przychodziłam, gdy coś mnie gryzło i z nią rozmawiałam mimo, że nie mogła mi odpowiedzieć to miałam wrażenie, jakby była cały czas przy mnie.

- Tęsknię bardzo za tobą - wyszeptałam cicho.

- Ja też za nią bardzo tęsknię - odwróciłam się i spojrzałam na ojca. Stał w progu jak zawsze ubrany na czarno. Podszedł do mnie i powoli usiadł obok na lodowatej podłodze.

- Opowiesz mi coś o niej? - spojrzałam niepewnie w jego oczy. Uśmiechnął się smutno i przyciągnął mnie do siebie sadzając na kolanach.

- Była bardzo piękną kobietą.. Za każdym razem, gdy patrzę na ciebie widzę nie tylko jej piękną urodę, ale też inteligencję - oparłam głowę o jego ramię dalej słuchając. - Ciągle się śmiała i nie patrzyła nigdy na mnie jak na potwora, tak jak robi to Persefona.. Ani nie oczekowała niczego więcej oprócz miłości.. Gdy.. Zaszła w ciążę przestraszyłem się.. I odszedłem.. Gdy dowoedziałem się, że urodziła śliczną moją córeczkę pojawiłem się którejś nocy łamiąc zasady, by ujrzeć maluszka. Pojawiłem się w twojej sypialni i podszedłem do łóżeczka - uśmiechnęłam się lekko przymykając oczy. - I się wtedy obudziłaś. I spojrzałaś na mnie tymi swoimi dużymi czarnymi oczami. I.. Uśmiechnęłaś się.. Tak cudownie..

Słowa ojca mi się urwały, ponieważ zasnęłam. Lekko uniosłam powieki orientując się, że jestem niesiona.

- Śpij skarbie. Wszystko jest w porządku - powiedział Hades łagodnym głosem niosąc mnie do sypialni i kładąc do łóżka. Przykrył mnie kołdrą i pocałował w czoło, po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi.

**********
Przepraszam za tak długą przerwę, ale nawał nauki nie pozwolił mi na szybsze napisanie tego rozdziału i za to przepraszam :( . Teraz się rozchorowałam, ale postaram w najbliższych dniach napisać dla Was dłuższy rozdział, by się zreważować co Wy na to?
Wszystkie Hadesiątka górą..!
Buziaki szantilove :*

Córka HadesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz