Eren POV
Levi nie wrócił wczoraj na noc. Nie widziałem go również w ciągu dnia. Leżałem teraz na jego łóżku czekając aż przyjdzie on albo sen. Kapral był szybszy. Weocił cały blady, spocony i z worami pod oczami.
- Gdzie kapral był?! - zawołałem zdenerwowany, przybierając pozę wkurzonej matki.
- Na treningu. Nie musisz się tak denerwować.
- A zmienił kapral opatrunek?
- A co ja mówiłem o tym całym "kapralu"? Miałeś mi mówić po imieniu.
- Pierwszy zadałem pytanie, Levi.
Kapral skrzywił się, a ja już znałem odpowiedź na moje pytanie. Westchnąłem i kazałem usiąść mu na łóżku. Patrzył na mnie przez chwilę, a potem beż słowa usiadł na łóżku. Pomogłem mu zdjąć koszulę i znowu odwinąłem bandaż. Wiedziałem że jestem cały czerwony. Po zmianie opatrunku, wstałem i usiadłem obok niego.
- Levi?
- Hmm?
- O co chodziło z tamtym pocałunkiem? - spytałem i od razu spaliłem buraka. Ogarnij się Eren.
- A o co może chodzić w pocałunku? - spytał Levi delikatnie się rumieniąc.
- Powiedz, bo widocznie jestem głupim bahorem i nie wiem. - powiedziałem prowokując go.
- Yyyy... no... w pocałunku .... cholera! - pierwszy raz słyszałem żeby Levi się zacinał i jąkał. - Kocham cię i kropka koniec.
Siedziałem przez chwilę w miejscu czując się jak we śnie. Właśnie spełniało się moje cudowne marzenie!
- Levi... ją też ciebie kocham! - aby potwierdzić moje słowa odwróciłem się do niego i go pocałowałem.
Było jeszcze lepiej niż wczoraj. Było cudownie.
KONIEC
WIADOMOŚCI
Hanji
Paczajcie co mam!
Levi
Hanji debilko Skąd ty to masz?!Hanji
Ma się swoje źródłaEren
😳❤☆☆☆
Zapraszam na moją trzecią😉 książkę ereri gdzie Leviś zmienia się w dziecko!
CZYTASZ
Noc ereri
FanfictionKapral Levi ma koszmary. Eren przypadkiem się o tym dowiaduje. Obydwoje się od siebie uzależniają... czy wyniknie z tego coś dobrego?