- Jak się tu znalazłam? Co mi sie stalo ze tu jestem? Wiesz może jak się nazywam? - zadawałam mu pytania na które potrzebowałam odpowiedzi, bo jak to mozliwe nie pamiętam nawet jak się nazywam?
- Przyniosłem Cie tu, leżałaś pobita i zgwałcona w porwanych ubraniach na chodniku. Nie mogłem Cie tam zostawić. Nie daruję osobie która to zrobiła. - widziałam jak sie denerwował gdy ze mna rozmawial jakby to co mowil nie do konca bylo prawda, a gdy powiedział o gwałcie to odrazu dotknelam brzucha i zrozumiałam czemu odczuwam bol w tych okolicach.
- a wiesz chociaż jak się nazywam? - A to ciekawe że nie pamiętam nawet swojego imienia. Byłam bardzo ciekawa całej reszty.
- Nie miałaś żadnych dokumentów przy sobie więc szczerze w tym przypadku nie mogę pomóc. - No i super to nie dowiemy się kim jestem.
Siedziałam na łóżku i zastanawiałam się czy kiedykolwiek sobie przypomnę swoje życie. Po jakiejś chwili zaczęłam płakać, byłam załamana. Jak to możliwe że nic nie pamiętam!
****
Oboje wyszli z pokoju ale drzwi były lekko uchylone wiec moglam slyszec o czym mowia.
- Bedziemy musieli iść z tym na policje. - odezwała się starsza kobieta, nadal nie widzialam jak sie nazywa.
- Nie! A jak on ją znajdzie? Nie pozwolę na to! - Czyli on jednak wie więcej niż mi powiedział, wstałam z łóżka i zobaczyłam że jestem w jakichs meskich dresach i przydużej bluzce. Poszłam do pomieszczenia z którego było słychać ich głosy, i weszłam bez pukania. Oboje od razu spojrzeli na mnie i gdy chłopak już chciał coś powiedzieć to go uprzedzilam.
-Mógłbyś mi powiedzieć całą prawdę, bo wiem że wiesz więcej o mnie niż mi mówisz. - Poprosilam go bo mialam juz dosc. Poszliśmy do pokoju obok, usiedliśmy na kanapie, a on zaczął historie.
- Dobra, to było tak...
Na dziś wystarczy <33