part 4 a

67 9 1
                                    

Patrzyłam na chłopaka już od 5 minut i czekałam aż skonczy historie, nie mogłam uwierzyć gdy powiedział mi ze mój chłopak chociaz w tym momencie to już były chłopak jest alkoholikiem i ze on jest jego kumplem.
- siedziałem w parku z Kamilem, gdy on powiedział że Paweł do niego dzwonił ze ucieklas.. - nie dałam mu dokończyć.
- czekaj.. to Ty przyjaznisz się z moim byłym alkoholikiem i nie miałeś nic przeciwko temu że on mnie bił? I gwałcił? - podbieglam do głównych drzwi ( to było mieszkanie w bloku) i przypomniałam sobie ze jestem w jego rzeczach a także ze nie mam butów no i ogólnie to nie wiedziałam nawet gdzie jestem. Zbieglam na dol i wybieglam z klatki jak tylko usłyszałam jego głos.
- Susie! - o czyli jednak zna moje imię? Dobra to teraz trzeba wymyslec gdzie uciec. Zaczęłam biec w nieznanym mi kierunku i za każdym razem gdy słyszałam go to przyspieszalam aby uciec od niego. W ktoryms momencie gdy odwracalam się żeby zobaczyć jak daleko jest to wpadłam na jakąś grupkę chłopaków którzy prawdopodobnie byli pijani wiedzialam ze jestem w dupie  i załamalam sie. Wszyscy z grupy się na mnie patrzyli, jakby chcieli mnie co najmniej zgwałcic.
- No hej piękna - Powiedział jeden z nich widać było po nim ze jest najebany jak swinia, po tym przyciągnął mnie ktoś do siebie i powiedział - Dzisiejszej nocy to moja zdobycz - Skojazylam  ten głos, to był ten chłopak który mnie "uratowal" to bylo jeszcze gorsze niż jakby tamta grupa coś zrobiła.

- Aaa.. sory nie wiedzialem ziom - Wybelkotal jeden i brzmiał jakby się go bał mimo iż był większy od niego a to było dosc dziwne. Wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaczął iść w kierunku z ktorego bieglam. Gdy byliśmy znowu pod jego klatką spojrzałam na niego i nie wiedziałam o co chodzi. Patrzył na mnie tak inaczej niż mój były, tak jakby martwil sie o mnie. Przyglądając mu się nie zauważyłam że jesteśmy już pod mieszkaniem. Postawił mnie na ziemię i patrzył co chcę teraz zrobić. Pewnie to dziwne, bo nie uciekalam tylko otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

Jak na tą chwilę to tylko tyle mogłam napisać (brak czasu, egzaminy, dopiero wróciłam z polski i inne) part 4 b będzie za tydzień, dziękuję za czytanie moich wypocin. :**

my dream: back to happiness.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz