3. Ruch to zdrowie

146 10 0
                                    

"Cześć" powiedział witając się ze mną przed budynkiem liceum. "Witam ponownie" odpowiedziałam. "Chodź" powiedział i zaczął iść przed siebie. Skierowałam się za nim aby się nie zgubić. Bo chociaż chodzę tu do szkoły 2 lata, to nadal potrafię się zgubić. "wiesz gdzie idziemy tak ?" spytałam gdy do niego doszłam "no tak" powidział z uśmiechem na twarzy "no dobrze.." odpowiedziałam z powątpieniem.

Spacer nie był taki zły jak mogło by się to wydawać. Myślałam, że jakoś będzie niezręcznie czy coś w tym stylu. Ale okazało się całkiem w porządku. Rozmowa się kleiła i nie było niezręcznie nawet gdy milczeliśmy. Dowiedziałam się wielu rzeczy o nim, a on o mnie. "Czemu tak milczysz ?" spytał się gdy usiadliśmy na ławce w parku. "Myślałam" odpowiedziałam zgodnie z prawdą. "możesz mi powiedzieć o czym i powiadomić mnie jak często tak długo myślisz" zaśmiał się chyba ze mnie. "czasami miewam takie dni .. ale tylko czasami" uspokoiłam go. "która godzina?" dopytałam." 15:05" ooo kurdeee wstałam i powiedziałam "musimy biec na autobus... teraz!", a on nadal siedział "idziesz?" spytałam. "zaczekam aż się uspokoisz" powiedział tym swoim męskim głosem. "dobraaa.."odpowiedziałam zrezygnowana i przysiadłam się obok nigo " oo, tak lepiej, a teraz chodźmy" wstał i machnął ręką że mam ruszyć się i iść przed nim. Po 6 minutach byliśmy już na przystanku i czekaliśmy na busa. "zajmiesz miejsce ? " spytał się "ale dla kogo ?" udawałam głupią "jak tak dalej pójdzie to pomyśle że jesteś blondynką" skończył swoją mądrą myśl " każda dziewczyna ma troche w sobie blondynki mądralo" wytknełam do niego język. Wtedy na hoyzoncie widać w oddali autobus, a do nas podchodzi chłopak tak w Kacpra wieku lub starszy. "Cześć Kac" powiedział i przywitali się podając sobie dłoń "nowa koleżanka ?" dodał spoglądając na mnie. A jako ta normalna po prostu się nie odzywałam i odeszłam nie zwracając uwagi na to co powiedział Kacper.

Następnie zbliżyłam się do autobusu, który właśnie zatrzymał się. Zostałam przepuszczona przez grupkę chłopaków do przejścia, no i oczywiście skorzystałąm z przywileju. Okazałam bilet kierowcy, wcześniej witając się. Znalazłam moje ulubione miejsce odalone o 6 miejsc od wejścia po prawej stronie przy oknie i zajełam je. Ułożyłam torbę na miejscu obok aby nikt się nie przysiadł czasem, chce być tu sama i kropka. Chwile później słyszę głos przy uchu i torbę na kolanach. wyciągam słuchawki aby lepiej słyszeć i spoglądam na Kacpra. " co ?" warknełam " nigdzie nie ma wolnych miejsc ? " zapytałam " są .. ale mówiłem że chce siedzieć razem z tobą" odpowiedział. "dlaczego uciekłaś ?" zapytał po dłuższej chwili zastanowienia " nie uciekłam tylko odeszłam aby wejść do autobusu" wypowiedziałam co chciałam " słabo ci wychodzi kłamanie. Nie chciałaś z nim gadać, tylko dlaczego." ehhh niech mu będzie " Wydawał się zbyt arogancki jak dla mnie, a ja z reguły nie lubie takich ludzi." . A on jak by mu ułożyło powiedział "uff, a myślałem że ci się spodobał" teraz to poczułam się trochę skrępowana "nie, raczej nigdy do tego nie dojdzie. To nie mój typ" a on nagle ożywił się "a jaki jest twój typ? " bardzo był tym zainteresowany. "nieważne" odpowiedziałam zdawkowo "nie chce już rozmawiać, więc nie gadaj" powiedziałam dobitnie i założyłam słuchawki gdzie rozbrzmiewała już piosenka metallica - turn the page, a następnie została mi wyciągnięta jedna słuchawka "nie masz swoich? Zapytałam "mam" i nic więcej już nie powiedział. Gdy autobus podjeżdżał na mój przystanek wyrwałam Kacprowi słuchawkę i skierowałem się do przodu oczywiście przedtem żegnając się z nim. Następnie wyszłam z autokaru i skierowałam się w stronę mojego roweru, który leżał w krzakach już od 3 dni i nadal się tu znajdował.

Do domu dotarłam za piętnaście szesnasta. Zrobiłam dokładnie to samo co codziennie. Łazienka pół godzinki i obiad, ale teraz robie to jakoś hmm.. inaczej. czy jestem bardziej szczęśliwa ? No nie możliwe! no way !

"no way!" zaczełam krzyczeć jakąć piosenkę której nie znam osobiście ale refren skądś pamiętam..

"Kassssia co śpiewassszzz ? spytała się moja prawie 3 letnia siostra Maryla. Rodzice ali jej imie po tej piosenkarce polskiej Maryla Rodowicz, czy jakoś tak.

"piosenke, brzdącu " maznełam jej nos palcem i z wielkim uśmiechem stwierdziłam że zrobiłam jej ślad od masła na nosku

"fuuu kasia ! jestem budna przez ciebie" zaczeła piszczeć

"a chcesz potańczyć ?" to nasz taka rutyna, ja lubie z nią tańczyć, a ona lubi się ze mną wygłupiać

"takkkk!" krzykneła uradowana

"to let's go " powiedziałam i włączyłam jakąś piosenkę w radiu, chyba to była Pink.

Tak mineła mi kolejna godzina z życia. Następnie po zabawie z małą ruszyłam do pokoju z moim truskawkowym jogurtem i całą tabliczką czekolady w ręku. Moje dwie ulubione rzeczy do jedzenia. Będąc w pokoju wziełam laptop, zalogowałąm się na facebooku i zaczełam przeglądac tablicę. Następnie włączyłam swoją uluboną grę pet rescue saga i wtedy napisał pan 'długie nogi i przystojna facjata' w wiadomości na telefon

Kacper:

i jak tam ?

Nie odpiszę, co ja kurcze jego dzieczyna ? Mam własne życie, niepotrzebny mi taki ważniak do i tak masy problemów. Ale chcwile później dostałam kolejną wiadomość

Kacper:

coś ci się stało ? gdzie jesteś? jeżeli ktoś to czyta i nie jest to Kasia to obiecuje że cię dopadne gówiarzu !

Och jaki harcerz z niego. I po co się tak denerwuje ? to nie jego sprawa..

Kasia:

Mam randkę ! nie przeszkadzaj !

Kacper:

no chyba nie ?! z kim ? gdzie ?

Kasia:

w moim pokoju ..

Kacper:

coooooooooooooooooooooooooooooooooo ?! :o Kasia ... z kim ?!! 'Strasznie szybko się denerwuję .. zazdrosny ?? niee.. aż takiego powodzenia głupku nie masz !' zgoniłam siebie w myślach.

Kasia:

z historią ! :D

Kacper:

jak ty mnie zadziwiasz .. i denerwujesz jednocześnie ... Przecież jest piątek ! chcę cię zaprosić na rower :D

Kasia:

dobra, ten pomysł bardzo mi się podoba. Ale ty nie wyglądsz na takiego kto jeździ rowerem.. ;p

Kacper:

to teraz trzeba wyglądać jak rowerzysta aby jeździć ? w takim razie ty też nie powinnaś jeździć ! ;D

Kasia:

pfff.. wiesz gdzie przyjechać ?

Kacper:

no raczej że nie.. a co ja GPS ??

Kasia:

Wiska ukryta w liściach xd

Kacper:

wiem gdzie to :D chodzi ci o tą co wokół sa lasy ? no nie ?

Kasia:

taaakk. Napisz jak przyjedziesz .

Kacper:

Okej, do zobaczenia :D

Następnie przebrałam się w wygodne dresy i zaczelam na nowo przeglądac tablicę na facebooku aż do przyjazdu Kacpra.

Od dziś jesteś moim marzeniem ♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz