Hi!
Uśmiechnąłem się szeroko, patrząc na Louisa, który próbował rozwiązać moje zadanie z matematyki. Rozmawialiśmy na neutralne tematy tylko nie na ten jeden. Wyznaliśmy sobie uczucia, ale ja w dalszym ciągu nie wiedziałem, na czym stałem.
Czym my byliśmy.
I przede wszystkim, jak to Louis widział. Byłem strasznie niepewny i bałem się powiedzieć cokolwiek, co mogło przerwać tą krępującą ciszę. A była taka cisza od dwóch dni. Przez dwa dni przemyślałem sobie wszystko i nie wiem, czy chciałby się pakować w związek z takim dzieckiem, jak ja. Miałem tylko siedemnaście lat, a on dwadzieścia dwa. I jeszcze był piosenkarzem, jeździł po świecie. A ja? Ja siedziałem w domu, miałem szkołę, chciałem pójść na studia.
— Chłopcy?
Obróciłem się w stronę drzwi. Westchnąłem ciężko, patrząc na moją mamę. Ona potrafiła wejść w najmniej oczekiwanych momentach. Położyła kubki na biurko i stanęła przed nami z opartymi rękoma na biodrach.
Doskonale wiedziałem, co teraz chciała powiedzieć i zrobić.
— Długo będziecie tak milczeć? — zapytała, a ja zmarszczyłem brwi. — Louis, jeśli obawiasz się, że nie będziesz widział się z Harrym, to grubo się mylisz. Pozwolę mu jeździć do ciebie, gdzie tylko będziesz. Teraz udowadniasz mi, że szkoła Harrego jest ważna. Siedzisz na jego zadaniami z matematyki. A ty Harry, udowodniłeś mi, że mimo wszystkiego, szkoła jest dla ciebie ważna. Jeśli tylko chcecie i się kochacie, mimo że nadal się obawiam, że to tylko chwilowe, można wszystko zrobić i przemyśleć.
— Mamo, ale...
— Siedź cicho, Harry, bo ci zakleję usta taśmą. Teraz ja mówię. Mimo że nie jestem za tym, aby Harry krążył pomiędzy miastami samochodami, samolotami czy czymkolwiek innym, szczęście mojego dziecka jest bardzo ważne. I jeśli tylko co cię uszczęśliwia, to nie mogę stanąć na waszej drodze.
— Pani An-
— Ty też bądź cicho, Louis. Więc jak będzie? Nadal będziecie siedzieć cicho jak mysz pod miotłą czy porozmawiacie jak dorośli i załatwicie wszystkie sprawy?
Spojrzałem na Louisa i kiwnąłem głową. On odłożył długopis i wstał z krzesła.
— Ja- Ja mogę obiecać, przyrzec, że nauka, szkoła i studia Harrego są bardzo ważne i nie pozwolę, aby on cokolwiek zawalił.
Mama kiwnęła głową.
— Więc macie zielone światło, chłopcy. Musicie tylko porozmawiać ze sobą.
CZYTASZ
Oh my God! → larry ✔
FanfictionNieznany: Cześć Nieznany: Jestem Louis Nieznany: Ten wiesz, ten Louis Nieznany: Tomlinson Ja: A ja Jennifer Lawrence Nieznany: O MOJ BOŻE ZOSTAŃ MOJĄ ŻONĄ Ja:... Ja: PA paź 28 2021 - lis 25 2021