ep4

30 5 1
                                    

Stany lękowe stanowią jeden wielki kłębek problemów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stany lękowe stanowią jeden wielki kłębek problemów. A Jisung przekonał się o tym stanowczo zbyt dobrze. I nigdy nie był w stanie tego powstrzymać. Czasami nawet nie czuł symptomów nadciągającego ataku, dopóki nie było już byt późno, by mu zapobiec. Przynajmniej świetnie radził sobie z ukrywaniem tego. Tak świetnie, że przy paru okazjach zdarzyło mu się samemu nie rozczytać prawidłowo sygnałów. 

To właśnie jedna z tych okazji. Właśnie doświadczył jednej z najbardziej stresujących sytuacji w jego życiu, oczywiście, że spowoduje ona napad lęku - a nerwowe stąpanie Seungmina po mieszkaniu wcale nie koiło jego zszarganych nerwów; tym, co jednak miało jeszcze większy impakt na jego niestabilnej umysłowości, był fakt zaistnienia jednego z jego najgorszych koszmarów: cudze życie w jego dłoniach. Zaczynając swoją niespecjalnie bezpieczną drogę życiową obiecał sobie, że nigdy nie dopuści do zgonu jednego ze swoich klientów. Gdyby któryś z nich faktycznie przedawkował - byłaby to częściowo jego wina, a Jisung nie byłby w stanie wtedy żyć ze świadomością odpowiedzialności za cudzą śmierć.

Minho w zasadzie nie był jego klientem, jeszcze. Co prawda mieli umowę, jednak Jisung nie zamierzał jej urzeczywistniać; a przynajmniej nie dzisiaj. Technicznie rzecz biorąc, Lee Minho był dla niego niczym, nikim. Dlaczego więc czuł się za niego odpowiedzialny? Dlaczego musiał mieć go na oku dopóki nie będzie pewny, że Minho ma wystarczająco sił, by stać o własnych nogach? Dlaczego wyciągnął pomocną dłoń i wydostał go z wanny? Dlaczego zarumienił się, gdy Minho poprosił, by ten się odwrócił, by na spokojnie ściągnąć z siebie przemoczone do suchej nitki ubrania? Dlaczego miał ochotę odwrócić się mimo wszystko i spojrzeć ukradkiem? I dlaczego naprawdę to zrobił?

Wbrew pozorom odpowiedź na każde z tych pytań była banalnie prosta: był słaby. Dokładnie tak.

Han Jisung był człowiekiem słabym. Tak słabym, że nie potrafił odkleić wzroku nawet po tym, jak Minho odwrócił się w jego stronę w samych przemoczonych bokserkach lustrując go z chytrym uśmieszkiem na ustach. 

"Myślałem, że wyraziłem się dość jasno mówiąc, byś nie patrzył?" Jisung prędko zwrócił się spowrotem ku drzwiom i wpatrywał się w nie uparcie w odpowiedzi na drażniący się ton.

Na dźwięk opróżniania się wanny z zawartości wody Jisung odważył się w pełni odwrócić zakładając, ze Minho był gotowy. Błędnie. Zamiast tego, spotkał się z wyrafinowanym widokiem Minho pochylonego nad wanną, czarna bielizna przylegała ciasno do jego kształtów, a umięśnione uda drżały nieznacznie siląc się nad utrzymaniem równowagi. Jego mięśnie nadal były otępiałe po kokainowym wstrząsie.

Han Jisung nie był hetero, nawet jeżeli zdarzyło mu się być jedynie z dziewczynami. Zawiesił oko na paru słodkich chłopcach od czasów gimnazjum, ale odrzucił wtenczas swoje myśli i zrzucił winę na nieposkromione hormony. Nigdy nie pocałował żadnego chłopaka, tym bardziej nie miał z żadnym styczności intymnej. Teraz jednak miał na to ochotę, i to w tej chwili.

Jisung na moment zapomniał o istnieniu trzeciej osoby w mieszkaniu, zbyt zajęty skanowaniem wzrokiem każdego skrawka Minho, z rozwartymi wargami, niemal śliniąc się. Przypomniał jednak sobie prędko, kiedy Seungmin w furii zaczął wybijać pięścią w drzwi łazienkowe, w całkiem podobnym tempie do gwałtownego bicia serca Jisunga.

"Minho, otwieraj drzwi, wiem że tam siedzisz!" Uderzenia narastały na sile, a Seungmin pokusił się także o bezowocne próby walki z klamką. "Powiedz mi przynajmniej, czy żyjesz! Dobrze wiesz, że mam zapasowy klucz!"

Jisung chciał się zapaść pod ziemię. Atak paniki czaił się na niego jak cień, teraz w końcu to poczuł. Odsunął się od drzwi kiedy krzyki Seungmina zmieniły ton z frustracji na zmartwienie.

 Minho natomiast zdawał się totalnie nieprzejęty. Ze spokojem napełniał na nowo wannę cieplejszą wodą planując w głowie przyjemną, relaksacyjną kąpiel, a jego ciało kompletnie wyrzuciło z siebie resztki uniesienia.

Czy on był głuchy? Czy po prostu sadystyczny? Biedny Seungmin zaczynał pogrążać się w desperacji, "Minho, nie pozostawiasz mi wyboru; wchodzę tam." Po tym walenie w drzwi ustało, a słyszalne były natomiast oddalające się kroki.

Jisung wykorzystał okazję, by porozmawiać z towarzyszem. Przesunął się powoli na stopach usadawiając się finalnie obok Minho, który zamarzony i w swoim własnym świecie mieszał wodę dłonią. Naśladując pozę Minho również pochylił się nad wanną i zwrócił ku niemu twarz, Minho nadal oderwany od rzeczywistości bawił się wodą. Jisung nie chcąc jeszcze przerywać zaistniałej ciszy zajął się podziwianiem elitarnego profilu Minho, tatuaż zdobiący jego szyję jedynie podwajał skalę atrakcyjności chłopaka... a gdy para oczu ponownie spotkały się z jego własną, kolana Jisunga niemal zapadły się pod ciężarem spojrzenia. Był zbyt słaby, toteż wrócił spojrzeniem ku wodzie pod nim.

"Więc... nazywasz się Minho? Mogę się tak do ciebie zwracać?" Nie potrafił nawet ukryć nieśmiałego tonu swojego głosu i nienawidził tego faktu. Nigdy nie zdarzało mu się osiągać takiego stanu. 

"Tak, możesz też wołać mnie swoim imieniem" Oczy Minho rozpromieniły się, a w jego głosie słyszalny był frustrująco drażniący się ton, jednak Jisung nie był w stanie wychwycić źródła. Dopiero po chwili chłopak zrozumiał do czego nawiązywał drugi. Jisung chciał zanurzyć głowę pod wodę, by jakkolwiek ugasić pożar malujący się na jego policzkach.

Za drzwiami na nowo rozbrzmiały kroki Seungmina, na co Jisung prędko wyszeptał, "Dlaczego nie opowiadasz swojemu przyjacielowi? Biedak..."

Minho jedynie przewrócił oczami w rozdrażnieniu, "Nie mam przyjaciół."

Jisung miał w zamiarze dopytać o znaczenie, jednak przerwał mu dźwięk klucza w zamku, na co jego serce niemal zaprzestało pracy. Sytuacja nie trwała dłużej niż sekunda, ale Jisungowi wydawało się, że czas zwolnił. 

Klamka przekręciła się, drzwi rozwarły szeroko, a paranoiczny Seungmin wpatrywał się w niedowierzaniu na dwójkę przed nim. Minho w tym czasie poślizgnął się na mokrych stopach próbując odwrócić się w stronę drzwi, jednak spudłował i wpadł na plecy Jisunga, w konsekwencji zmuszając młodszego no zanurkowania twarzą w wannie.

Całą scenę obserwował Seungmin stojąc w drzwiach z rozwartymi ustami i przyglądając się dwójce chłopaków, którzy walczyli z wodą w wannie. Jisung uniósł głowę z dna armatury, a mokre kosmyki przylegały mu do twarzy. Minho wcale nie był lepszy, zgięty w pół, z nogami poza wanną. Obydwaj wpatrywali się w osłupieniu w Seungmina.

Jisung jedynie sapnął w irytacji obracając się w stronę Minho. "To wszystko przez ciebie; jeżeli chciałeś, żebym dołączył do ciebie w kąpieli, wystarczyło powiedzieć." Tuż potem chlapał wodą Minho, który nie potrafił powstrzymać swojego śmiechu.

"Co... co jest kurwa?!" rozniósł się na nowo krzyk Seungmina.

▫️▫️▫️

ohlinodear

numb to the feeling // minsung // tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz